Recenzja filmu

Mój sąsiad Totoro (1988)
Hayao Miyazaki
Krzysztof Kołbasiuk
Noriko Hidaka
Chika Sakamoto

Kotobus, Kurzyki i duch lasu, czyli wieczorynka japończyków

Obejrzałem już wszystkie produkcje Hayao Miyazakiego, poza dwoma najnowszymi tytułami "Makowe wzgórze" i "Kaze tachinu", więc można powiedzieć, że coś tam wiem o jego twórczości. Za obejrzenie
Obejrzałem już wszystkie produkcje Hayao Miyazakiego, poza dwoma najnowszymi tytułami "Makowe wzgórze" i "Kaze tachinu", więc można powiedzieć, że coś tam wiem o jego twórczości. Za obejrzenie kultowego filmu, jakim okazał się "Mój sąsiad Totoro", zabrałem się stosunkowo późno nie dlatego, że jest gorszy od reszty tytułów ze studia Gibili, tylko dlatego że uważałem ten tytuł za produkcję dla dzieci, jakże mogłem zwątpić w niekwestionowanego mistrza anime. "Mój sąsiad Totoro" jest filmem dla młodszej widowni - owszem, co nie zmienia faktu, że dorośli również mają w sobie cząstkę dziecka i ta cząstka bawi się na seansie wyśmienicie.



Film rozpoczyna się od przeprowadzki Pana Kusakabe wraz z dwiema córkami Satsuki i Mei na wieś, skąd mają rzut beretem, by odwiedzać w szpitalu chorą żonę i matkę. Na początku dziewczynki są zdezorientowane, nowym otoczeniem, ludźmi oraz troską o matkę, lecz z dnia na dzień nawiązują nowe znajomości, odkrywają magiczne miejsca (magicznie piękne i po prostu magiczne) w jednym z takich miejsc poznają tytułowego Totoro opiekuna lasu leżącego nieopodal (Najpierw dokonuje tego odkrycia młodsza Mei). Totoro pokazuje dziewczynkom świat jakiego nie znały, odkrywa przed nimi dary natury i sposób jak się nimi radować. W ten sposób dziewczynki, których do tej pory życie nie rozpieszczało na nowo odkrywają jak się nim cieszyć.



W Japonii film "Mój sąsiad Totoro" osiągnął niebywały sukces wśród widowni w każdym wieku, dlatego też tytułowy bohater został oficjalnym logo studia Gibili oraz ulubioną postacią każdego dziecka w kraju kwitnącej wiśni (praktycznie nie istnieje takie, które choć nie słyszało o tym filmie). Niesamowitą popularność mógł zdobyć tylko tytuł spod ręki mistrza, jakim jest Hayao Miyazaki, który każde swoje dzieło dopracowuje w najdrobniejszych szczegółach, zarówno technicznych, jak i fabularnych, bogato wypełnionych japońskimi wierzeniami, symbolami i nieskończoną miłością do latania oraz wartościami ekologicznymi (jest wielkim obrońcą natury), co odbija się pozytywnie na każdej jego produkcji.



Nie jest to tak poważny tytuł jak "Księżniczka Mononoke" czy "Nausicaä z Doliny Wiatru", ale jest równie perfekcyjnie zrealizowany i choć pozornie porusza mniej ważne tematy niż wojna, nietolerancja i zagrożenia ekologiczne, to nadal ma bardzo wielką wartość, jaką jest miłość i wiara w rodzinę.

Osobiście uważam, że "Mój sąsiad Totoro" jest najlepszą produkcją Miyazakiego na równi z "Szeptem serca" oraz "W krainie bogów" i chociaż trzon fabuły jest smutny, to historia kończy się szczęśliwie i w piękny sposób pokazuje dzieciom, że "zawsze po deszczu wychodzi słońce". Film jest pełen wartościowych morałów i zabawnych stworzeń takich jak Kotobus i Kurzyki, które wypełniają cały czas trwania tej animacji uśmiechem i ciepłem, dlatego ten obraz jest uniwersalny nie tylko dla dzieci z Dalekiego Wschodu, ale i dla wszystkich innych na całym świecie, również tych głęboko ukrytych w nas - dorosłych.
1 10
Moja ocena:
10
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Trzeci pełnometrażowy film animowany stworzony przez samego mistrza japońskich animacji to chyba... czytaj więcej
16 kwietnia 1988 to jedna z najważniejszych dat w historii legendarnego już japońskiego studia Ghibli.... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones