Recenzja filmu

Czarna Dalia (2006)
Brian De Palma
Josh Hartnett
Scarlett Johansson

Kwiatek do kożucha

<b>"<a href="http://czarna.dalia.filmweb.pl/" class="n">Czarna Dalia</a>"</b> jest filmem pustym, wypatroszonym niczym tytułowa postać. Można jej zarzucić wtórność, zbytnią komplikację fabuły,
"Czarna Dalia" jest filmem pustym, wypatroszonym niczym tytułowa postać. Można jej zarzucić wtórność, zbytnią komplikację fabuły, powierzchowność i kilka innych rzeczy, ale nie to, że źle się ją ogląda. Brian de Palma sprezentował widzom zręcznie sfilmowaną, wystylizowaną i osadzoną w konwencji filmu noir wydmuszkę. Punktem wyjścia dla fabuły jest głośna, nigdy niewyjaśniona sprawa morderstwa początkującej gwiazdeczki Elizabeth Short, które miało miejsce w Los Angeles w 1947 roku. Intryga zbudowana jest na czworokącie: dwóch policjantów (Josh Hartnett, Aaron Eckhart) prowadzących śledztwo i dwie kobiety - blondynka (Scarlet Johanson) i brunetka (Hillary Swank). Każda z postaci ma swoje brudy i tajemnice, które nie wnosząc zbyt wiele do fabuły, skutecznie utrudniają śledzenie intrygi. Od "Czarnej Dalii" fani talentu de Palmy mogli się spodziewać przynajmniej trzech rzeczy. Po pierwsze, rezurekcji swoistego stylu reżysera operującego detalem, długimi najazdami, przerysowaniem i wyróżniającego się techniczną perfekcją. Po drugie, biorąc pod uwagę, że film jest ekranizacją powieści Jamesa Ellroya, gry i zabawy gatunkiem - a co za tym idzie, refleksji nad samym kinem. Czarny kryminał jest idealnym medium do powiedzenia czegoś mało sympatycznego o człowieku i świecie. Jego siła opiera się na ambiwalencji, moralnym światłocieniu, który spowija bohaterów. "Czarnej Dalii" do "Chinatown" jednak daleko. Czarny kryminał to także gatunek, którego kliszami, konwencjami i stylistyką można interesująco pograć. Film de Palmy nie robi jednak tego tak sprawnie jak "Tajemnice Los Angeles". Co więcej, nie jest dziełem, w którym można dostrzec talent twórcy "Wybuchu", chociaż momentami widać przebłyski geniuszu. Niestety, większość filmu ginie w mroku poprawności. Brian de Palma jest twórcą, którego filmów nie można tak po prostu zignorować. Nie miał on co prawda ostatnio najlepszego okresu i lepiej byłoby, gdyby milczał, zamiast kręcić gnioty w stylu "Misji na Marsa". Nie należy jednak zapominać, że jest on twórcą "Świadka mimo woli", "Ubrania mordercy", czy "Carrie". Nie wiem, czy to kino tak się zmieniło, czy sam reżyser? Jedno jest pewne - czar, którym kiedyś uwodził widzów i irytował niektórych krytyków, prysł. Została mniej lub bardziej sprawna rutyna.
1 10
Moja ocena:
7
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
15 stycznia 1947 roku na przedmieściach Los Angeles zostaje znalezione ciało aktorki Elizabeth Short,... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones