Recenzja filmu

Mój brat niedźwiedź (2003)
Aaron Blaise
Robert Walker
Joaquin Phoenix
Jeremy Suarez

Mój brat niedźwiedź

Od jakiegoś czasu możemy obserwować w kinach modę na filmy animowane. Mają dostarczać rozrywki, uczyć, wychowywać i wzruszać. Jednak z moich obserwacji wynika, że docelową grupę, czyli dzieci, te
Od jakiegoś czasu możemy obserwować w kinach modę na filmy animowane. Mają dostarczać rozrywki, uczyć, wychowywać i wzruszać. Jednak z moich obserwacji wynika, że docelową grupę, czyli dzieci, te filmy tylko bawią. Nie znaczy to, że pozostałych elementów zamysłu autorów nie da się zauważyć. Są one, nawet bardzo wyraziste, ale odbiorcy chyba wolą je pomijać. Do tego typu następców "Shreka" należy "Mój brat niedźwiedź" Disneya. Przyznam, że nie obejrzałabym go, gdyby nie przypadek. Wybrałam się do kina, ponieważ chciałam uczcić zdany egzamin i oprócz przystojnego amerykańskiego (ostatniego!) samuraja nic mi nie zaoferowano. Zwyciężyły więc ukryte dziecięce instynkty... Bajka rozgrywa się w dawnych czasach, na terenach dzisiejszej Alaski, a opowiada o prawie dorosłym chłopcu, który zabija niedźwiedzia. Zwierze zostaje zamienione przez duchy w misia. Od teraz sam będzie musiał walczyć o przetrwanie i uciekać przed myśliwymi. Przepis na to, by zaciągnąć maluchy do kina i wyrwać kasę z portfeli rodziców, wydaje się prosty: kilka zabawnych i upierdliwych postaci, powracający jak bumerang motyw wędrówki bohaterów, mroczna tajemnica, kilka zabawnych gagów i happy end. Motywy ze "Shreka" i "Epoki lodowcowej" są i tu. Natomiast świetnym elementem były głosy rogaczy nagrane przez Andrzeja Grabowskiego i Zenona Laskowika. Jak na disneyowskie tradycje przystało, wśród zwierząt nie ma negatywnych postaci, a wszystkie stworzenia są nad wyraz sympatyczne. Z mojego doświadczenia wynika, że dzieci - tak jak dorośli - skupiają się przede wszystkim na żartach. Prawdopodobnie pozostałe wątki mogłyby zniknąć i nikt by tego nie zauważył. Piosenkę przewodnią w polskiej wersji nagrała Kayah. Nie jest to nazbyt ambitny utwór, ani nawet szczególnie nie wpada w ucho, ale za to świetnie pasuje do akcji w momencie, kiedy jest odtwarzana. Trzeba przyznać, że technicznie obraz jest bez zarzutu. Ekipa Disneya zna się na swoim fachu. Film jest przezabawny, wzruszający i pouczający, choć nie sądzę, by mimo najszczerszych chęci autorów ktoś zwrócił uwagę na to ostatnie. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że jest to "bomba z opóźnionym zapłonem". Gorąco polecam "Niedźwiedzia" - ale głównie na pochmurne i szare dni.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Pamiętam, że kinowy seans "Mojego brata niedźwiedzia" skończył się dla mnie ciężką traumą. Do multipleksu... czytaj więcej
Jako dziecko określenie "film Disneya" kojarzyło mi się tylko z jednym - ze wspaniałą zabawą i... kolejką... czytaj więcej
Dominik Kubacki

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones