Recenzja filmu

Powrót do raju (1998)
Joseph Ruben
Vince Vaughn
Anne Heche

Mały wielki film

10 sierpnia 1998 roku widzowie z (prawie) całego świata mieli okazję obejrzeć film "Powrót do raju". W Polsce jednak, to niewątpliwie wielkie dzieło, zagościło na ekranach kin dopiero dwa lata
10 sierpnia 1998 roku widzowie z (prawie) całego świata mieli okazję obejrzeć film "Powrót do raju". W Polsce jednak, to niewątpliwie wielkie dzieło, zagościło na ekranach kin dopiero dwa lata później, w 2000 roku. Dziwne? Cóż, biorąc pod uwagę jego problematykę - niekoniecznie. "Powrót do raju" (Return to Paradise), wyreżyserował Joseph Ruben, który ma na swoim koncie takie hity jak "Sypiając z wrogiem" (z Julią Roberts) czy "Pociąg z forsą" (ozdobą filmu była latynoska piosenkarka i aktorka Jennifer Lopez). "Powrót do raju" znacznie jednak różni się od wspomnianych wyżej produkcji. Choć reżyser, tak jak poprzednio, zadbał o gwiazdorską obsadę, w której skład wchodzili m.in. Vince Vaughn (obecnie bardziej znany ze swojego romansu z Jennifer Aniston na planie "Sztuki zrywania"), Anne Heche (znana nie tylko ze swoich imponujących zdolności artystycznych i dorobku filmowego, ale także z wizerunku wojującej lesbijki) i Joaquin Phoenix (brat legendarnego, zmarłego przedwcześnie, z powodu przedawkowania narkotyków, aktora Rivera Phoenixa), to tym razem nakręcił kontrowersyjny dramat, który, choć wybitny, przeszedł prawie niezauważony wśród krytyki i widzów, którzy w tym czasie zasypywani byli kasowymi produkcjami sensacyjnymi. Dlatego też "Powrót do raju" często określa się mianem "małego, wielkiego filmu". Opowiada on historię trójki nowojorskich przyjaciół, którzy razem jadą na egzotyczne i ekscytujące wakacje do Malezji, pełne alkoholu, kobiet i narkotyków. Kiedy wypoczynek dobiega końca wszyscy, z różnymi planami na dalsze życie, rozjeżdżają się w swoją stronę. Jeden z nich, wielkoduszny Lewis (Phoenix), decyduje się zostać w Malezji, by spełnić swoje marzenie i zająć się ochroną orangutanów. Dwa lata później, tajemnicza prawniczka (Heche) przyjeżdża do Nowego Jorku, by odnaleźć dwóch pozostałych mężczyzn, Johna i Tony’ego, (Vaughn i David Conrad) i przekazać im złe wiadomości. Parę dni po tym jak opuścili oni Malezję policja przyszła do ich domku i znalazła w nim ogromne ilości haszyszu. Za jego posiadanie obwiniła Lewisa i, uznając go za dealera narkotyków, wsadziła do więzienia. Za osiem dni, zgodnie z lokalnym prawem, zostanie wykonany na nim wyrok kary śmierci. Jedynym sposobem, by ocalić mu życie jest powrót Johna i Tony’ego do tytułowego "raju" i wzięcie współodpowiedzialności za popełnione przestępstwo. Jeśli to zrobią, wszyscy troje zostaną skazani na trzy lata więzienia (jeśli tylko jeden z nich przyzna się do winy to on i Lewis spędzą za kratami sześć lat), ale życie Lewisa będzie ocalone. Czy zdecydują się na tak desperacki krok? Tematyka dzieła jest bardzo kontrowersyjna, wręcz niezrozumiała dla przeciętnego widza. Jak bowiem jest możliwe, by za posiadanie narkotyków zostać skazanym na karę śmierci? Widz nie tylko nad tym musi się zastanowić. Staje on także przed moralnym dylematem - czy będąc na miejscu Tony’ego i Johna wróciłbym do Malezji, by spędzić tam trzy (lub sześć) lata w więzieniu? Do tego nie w byle jakim, bo nie od dziś wiadomo przecież, że warunki w azjatyckich więzieniach są skandaliczne (brak wystarczającej ilości jedzenia i wody, cele nie spełniające podstawowych warunków sanitarnych). Czy porzuciłbym rodzinę, dom, by uratować przyjaciela, którego nie widziałem od lat? Te pytania są trudne, jednak jeszcze trudniej ich uniknąć. Film bowiem uświadamia nam do czego ludzie są, a może raczej nie są, zdolni, kiedy znajdują się w sytuacji ekstremalnej. Pojawia się także wątek mediów. Stajemy więc przed kolejnym dylematem dzisiejszych czasów - czy rozgłos w prasie i telewizji pomaga czy jednak szkodzi? Pytania te można tylko mnożyć, jednak odpowiedzieć na nie może sobie tylko sam widz, w swoim sumieniu, po obejrzeniu filmu. Co więcej twórcy "Powrotu do raju" zwracają uwagę na pojęcie odpowiedzialności, która współcześnie nie jest wielką wartością. Ponad to pokazują, że w życiu nie wszystko jest tak, jak tego chcemy i jak sobie wymarzymy. Bywa różnie i często dramatycznie. Poza problematyczną tematyką moją uwagę przykuły także wielkie kreacje filmowe. Świetnie spisała się Anne Heche (nominacja do nagrody Golden Slate dla najlepszej aktorki pierwszoplanowej), grająca adwokata Lewisa, a także jego siostrę, która nie może pogodzić się z niesprawiedliwym wyrokiem sądu i która zrobi dosłownie wszystko, by wyrok ten unieważnić. Emocje towarzyszące jej grze aktorskiej są tak silne, że nie można przejść obok nich obojętnie, gdyż niemal namacalnie czuje się ból jej bohaterki. Także Joaquin Phoenix (Lewis) spisał się znakomicie (kolejna nominacja do nagrody Golden Slate, tym razem jednak dla najlepszego aktora). Jego udziałem były bowiem dwie najbardziej poruszające sceny filmu. Pierwsza to moment, w którym John ogląda kasetę wideo z wiadomością od przebywającego w więzieniu Lewisa, proszącego o pomoc w ocaleniu życia i jednocześnie przepraszającego za to, co przyjaciele muszą dla niego zrobić. Druga scena to rozprawa w sądzie, a także końcowe sceny filmu. Ta rola to z pewnością jedna z najlepszych w dorobku Phoenixa, który ma na swoim koncie między innymi takie filmy jak "Osada", "Znaki" czy "Gladiator". Niezwykłe jest także samo wykonanie filmu. Zdjęcia są oszczędne i proste, nadają więc produkcji autentyczności i skracają dystans między filmowymi bohaterami i widzem. Co prawda nie każdemu może ten sposób filmowania odpowiadać, jednak dla tej produkcji na pewno był on korzystny. Biorąc to wszystko pod uwagę, aż trudno uwierzyć, że "Powrót do raju" nie stał się kasowym hitem. Na pewno jednak nie powinien pozostać niezauważony dla tych widzów, którzy cenią sobie wzruszającą, ale nie sentymentalną, opowiedzianą z wyczuciem historię, która skłania do refleksji, znakomite aktorstwo i muzykę, która niezwykle dobrze komponuje się z produkcją.
1 10
Moja ocena:
10
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones