Recenzja filmu

Krwawe święta (2006)
Glen Morgan
Katie Cassidy
Michelle Trachtenberg

Mikołaja zestrzelili Ruscy

Filmy o świętach Bożego Narodzenia są nieśmiertelne. Nawet gdy są ewidentnie słabe, telewizje będą je emitowały każdego roku. I tak, dla wielu osób, święta bez "Kevina samego w domu" czy
Filmy o świętach Bożego Narodzenia są nieśmiertelne. Nawet gdy są ewidentnie słabe, telewizje będą je emitowały każdego roku. I tak, dla wielu osób, święta bez "Kevina samego w domu" czy "Szklanej pułapki" mogą okazać się tym, czym jest Boże Narodzenie bez Mikołaja. Czy "Black Christmas" ma szansę dołączyć do tego grona? "Black Christmas" jest horrorem o widocznym zacięciu komediowym. Autoironicznego spojrzenia na gatunek filmowy, twórcy nie ukrywają nawet na chwilę. Czy udało się jednak połączyć makabrę z satyrą? O dziwo tak. Na początku jesteśmy wprowadzani w specyficzny filmowy klimat. Wyludniony na czas świąt akademik zamieszkują studentki obdarzone ilorazem IQ poniżej wszelkich oczekiwań. Ich sarkastyczne spojrzenie na komercyjny charakter świąt dostarcza jednak widzom niezłego ubawu. Dla bohaterek Mikołaj to bowiem gruby staruch, a jemioła to pogański symbol orgii seksualnych. Z kolei czarny charakter doznaje nieodwracalnego wstrząsu psychicznego po tym, gdy jego wyrodna matka oznajmia, że Mikołaj został zastrzelony przez Rosjan. Żarty te może nie są najwyższej próby, ale wkomponowane w stylistykę klasycznego horroru robią spore wrażenie. Film jest prosty jak przysłowiowy drut, ale nikt nie spodziewał się tu wielkich zaskoczeń. Bohaterki giną jedna po drugiej, a finał musi być koniecznie nie tyle efektowny, co efekciarski. Klasyczny ton opowieści podkreśla ciekawa ścieżka dźwiękowa. Często w trakcie filmu usłyszymy muzykę klasyczną, która doskonale komponuje się z groteskową akcją filmu. Nie raz usłyszymy także typowe świąteczne piosenki pokroju "Jingle Bells". To dodatkowo dodaje specyficznego klimatu całemu przedsięwzięciu. Boże Narodzenie dzięki temu staje się nie tylko tłem akcji, lecz także przybiera formę niemal pierwszoplanowego aktora. Aktorstwo w filmie jest szalenie kiczowate. Aktorki odtwarzają tu swoje kwestie bez najmniejszego zaangażowania. Aktorstwo więc wpisuje się w konwencję klasycznego horroru gdzie nie liczy się budowanie sylwetki postaci. Obsada składa się z nazwisk topowych amerykańskich aktorek młodego pokolenia - Lacey Chabert znanej z "Mean Girls", Michelle Trachtenberg, Mary Elizabeth Winstead. "Black Christmas" z całą pewnością znajdzie zagorzałych przeciwników. Film bowiem jest jawną błahostką, ale jakże urokliwą, bezpretensjonalną i zarazem klasyczną do bólu. Fani kina lat osiemdziesiątych będą wniebowzięci, a film potraktują jako hołd złożony epoce pirackich kaset VHS. Pozostali otrzymają nową świąteczną opowiastkę, która kpi nie z samych świąt Bożego Narodzenia, a raczej z ich komercyjnego charakteru.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Film ten jest odświeżoną wersją klasycznego horroru Boba Clarka pod tytułem "Czarne święta" z 1974 roku.... czytaj więcej
"Krwawe święta" - nowoczesna przeróbka klasycznego filmu Boba Clarka z 1974 -została wyjątkowo niechętnie... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones