Czy zdarzają Wam się takie chwile, w których macie wszystkich i wszystkiego dosyć? Weronika miała. Nienawidziła swojej pracy, swojego życia i otoczenia. Wielu z nas pomyślałby: "Trudno, jutro
Czy zdarzają Wam się takie chwile, w których macie wszystkich i wszystkiego dosyć? Weronika miała. Nienawidziła swojej pracy, swojego życia i otoczenia. Wielu z nas pomyślałby: "Trudno, jutro może będzie lepiej", ale Weronika postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce. Zamknęła się w domu, puściła relaksującą muzykę i połknęła kilka paczek tabletek, po czym zasnęła. Po nieudanej próbie samobójstwa otworzyła oczy i ku swojemu zaskoczeniu zamiast Boga, ujrzała lekarzy ganiających wokół niej. Kiedy doszła do siebie, jeden z nich wyjaśnił jej, że znajduje się w szpitalu psychiatrycznym. Weronika zostaje poinformowana również o tym, że po przyjęciu tak dużej dawki leków jej serce uległo uszkodzeniu i, że zostało jej jeszcze siedem dni życia. Podczas tego tygodnia spędzonego w szpitalu, na nowo odkrywa czym jest życie. Poznaje Edwarda, doktora Blake'a, Mari, Claire. Na nowo uczy się kochać. Uczy się poznawać ludzi i uczucia, a ostatni dzień jej życia ciągle się zbliża...
Czym się wyróżnia Weronika spośród innych książek Paula Coelho, że zechciano ją zekranizować? Na pewno plusem jest prosty, niezbyt skomplikowany przekaz i magiczna aura, którą z kart książki na ekran przeniosła Emily Young. Scenariusz Larry'ego Gross'a i Roberty Hanley raczej pospolity, odbiegający bardzo, ale myślę, że nieznacząco od książki. Muzyka wrażenia nie robiła. Murray Gold nadal pozostaje kompozytorem słabym. Największy plus dostrzec można w całkiem niezłym montażu.
Jeśli chodzi o grę aktorską to nie jest aż tak źle, jakby mogło się wydawać. Sarah Michelle Gellar udźwignęła swoją tytułową rolę na dosyć przyzwoitym poziomie. Pokazała się z dobrej strony jako zdesperowana, młoda kobieta potrzebująca ucieczki od otaczającego ją chaosu i całego świata. Świetnie zagrała złość, desperację, rozpacz. Gorzej jej szło z uczuciami i emocjami pozytywnymi, ale generalnie dała radę. David Thewlis (Chłopiec w pasiastej piżamie) zagrał bardzo dobrze, podobnie jak zdobywczyni Oscara Melissa Leo (Fighter). Natomiast młodsza część obsady, wchodząca dopiero w świat prawdziwej kinematografii- Erika Christensen (Plan lotu) i Jonathan Tucker (Teksańska masakra piłą mechaniczną) nad swoją grą aktorską powinni jeszcze trochę popracować.
"Weronika postanawia umrzeć" to film, będący mozaiką scen na przemian bardzo dobrych i kiepskich. Akcja przedstawiona na wykresie byłaby linią niemalże prostą. Mimo tego film ogląda się dobrze. Dla niektórych może okazać się nudny, ale dla relaksu i wieczornego wyciszenia się Weronika jest dobrym wyborem.