Recenzja filmu

Rocky (1976)
John G. Avildsen
Sylvester Stallone
Talia Shire

Nie ważne, czy wygrasz, ważne, ile z siebie dasz

Rocky Balboa (Sylvester Stallone) jest ubogim bokserem mieszkającym w Filadelfii. Dorabia sobie u miejscowego gangstera Gazzo (Joe Spinell). Pewnego dnia mistrz świata wagi ciężkiej Apollo Creed
Rocky Balboa (Sylvester Stallone) jest ubogim bokserem mieszkającym w Filadelfii. Dorabia sobie u miejscowego gangstera Gazzo (Joe Spinell). Pewnego dnia mistrz świata wagi ciężkiej Apollo Creed (Carl Weathers) dowiaduje się o kontuzji swojego przeciwnika, z którym w najbliższym czasie miał stoczyć ważną walkę. Rozpoczyna poszukiwania innego boksera. Wybór pada na nikomu nieznanego Balboę. Rocky przyjmuje wyzwanie i zaczyna morderczy trening pod czujnym okiem swojego trenera Mickey'a (Burgess Meredith). W międzyczasie zakochuje się w siostrze swojego przyjaciela Pauliego (Burt Young). "Rocky" to pierwszy ważny film w karierze Sylvestra Stallone. Historia przeciętnego boksera, który dostaje od losu wielką szansę, stała się niespodziewanym hitem 1976 roku, zdobywając trzy jak najbardziej zasłużone Oscary w trzech jakże ważnych kategoriach. Stallone w roli głównej spisał się naprawdę znakomicie. Nie ma się co dziwić, w końcu sam napisał scenariusz i zagrał postać stworzoną przez siebie. Pozostali aktorzy również wypadli rewelacyjnie. Carl Weathers jako Apollo, Talia Shire jako Adrian czy Burgess Meredith jako Mickey to kreacje, których nie da się zapomnieć. Wspaniale prezentuje się muzyka, bez której film w dużej części straciłby swój urok. Genialne melodie Billa Conti'ego szybko wpadają w ucho i zapadają w pamięć. Takie utwory jak "Gonna Fly Now" czy "The Final Bell" podnoszą na duchu i sprawiają, że aż chce się złapać hantle i zacząć trenować jak Rocky. Następną ważną rzeczą w filmie, o ile nie najważniejszą, jest klimat. Ten po prostu powala! Jeszcze nigdy nie widziałem tytułu, w którym atmosfera lat siedemdziesiątych byłaby tak wyraźnie widoczna na ekranie. No dobra widziałem, "Taksówkarza", ale nic poza nim! Na koniec powiem tylko, że "Rocky'ego" polecam każdemu. Nawet jeśli nie lubisz tego typu filmów, to przełam się i go obejrzyj, a na pewno dostrzeżesz w nim coś ciekawego, co może Ci się spodobać. "Rocky" to piękna, wzruszająca, poruszająca i ponadczasowa historia, którą każdy kinoman powinien znać i doceniać. Naprawdę polecam!
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
"Rocky" to obraz, którego z całą pewnością nigdy nie zapomnę. Mimo upływu lat nadal wspaniale się trzyma... czytaj więcej
W latach 70, kiedy to Muhammad Ali jako mistrz świata wagi ciężkiej odnosił liczne sukcesy na ringu i nie... czytaj więcej
Powstały w 1976 r. film "Rocky" jest pierwszym filmem z serii o bokserze, Rockym Balboa. Rocky jest... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones