Recenzja filmu

Pentameron (2015)
Matteo Garrone
Salma Hayek
Vincent Cassel

O pragnieniu

Mroczne, pełne urokliwego wdzięku, uwodzące, zmysłowe – takie są baśnie włoskiego pentameronu. Najnowszy film Matteo Garrone czerpie zeń pełnymi garściami – choć jest w zasadzie na poły
Mroczne, pełne urokliwego wdzięku, uwodzące, zmysłowe – takie są baśnie włoskiego pentameronu. Najnowszy film Matteo Garrone czerpie zeń pełnymi garściami – choć jest w zasadzie na poły onirycznym, estetycznie zniewalającym zbiorem ledwie trzech spośród pięćdziesięciu niesamowitych historii. To opowieści o pragnieniu, pożądaniu, egoizmie, tęsknocie, a więc ambiwalentnych ludzkich cechach, z których każda wiąże się z wybiegiem, występkiem i zbrodnią.


Poza wizualnym rozmachem, skrupulatną dbałością o detale Garrone upodobał sobie naturalizm. Okropieństwem i obrzydliwościami inkrustuje swoje dzieło, łącząc klasyczne piękno w obrazie, słowie i fabule z jego przeciwieństwem. Ta równowaga stanowi o wymiarze każdej z trzech opowieści. Podobnie jak w naturze jest jasny podział na światło i mrok, cywilizację/kulturę, na dzicz/prymitywizm i naturę, wreszcie na dobro i zło. Powiela, wydawać by się mogło, schematy rządzące światem baśni, jednakże świadomie przełamuje jeden z nich – zasadę, że dobro musi zawsze zwyciężać. Poddaje ocenie widza to, czym jest dobro, dobra intencja.

Czy osamotniony król, z jednej z opowieści jest rzeczywiście złym człowiekiem, sądząc po tym do czego dopuścił, wydając córkę za mąż za śmiałka, który wygrał konkurs? W tym konkretnym przypadku to zrządzenie losu zadecydowało. Z pewnością nie brakuje tu magii, wróżb i przesądów – wszak pentameronem nazywano zbiór opowieści pełnych zdarzeń i zjawisk nadprzyrodzonych, zasłyszanych w legendach i podaniach.

Nie możemy określić czasu i miejsca przedstawianych wydarzeń. Mamy więc trzy historie, które pozornie nie łączy nic poza średniowiecznym klimatem z potężnymi twierdzami nie do zdobycia, pełnymi przepychu dworami, ogrodami, w których można się zgubić. Tym, co spaja na pierwszy rzut oka niespójne fragmenty tego tryptyku, jest pragnienie.


W pierwszej z opowieści królowa, która z niewiadomych względów nie może mieć dzieci, za namową nekromanty wysyła swojego męża-króla, by ten zgładził morskiego potwora, wyciął mu serce i przyniósł jej w darze. Podobno zjedzenie w całości serca potwora przygotowanego przez dziewicę pozwoli jej mieć upragnione potomstwo. By równowaga została zachowana, całość starań ma swoje przykre konsekwencje.

Drugi z epizodów to historia wspomnianego już wyżej króla, który pewnego dnia znajduje w swoim ciele wesz. Poświęca jej całą swoją uwagę, dogląda jej, karmi ją i trzyma w swej komnacie w ukryciu przed wzrokiem poddanych, ale też swojej córki. Ta czuje się odrzucona, nie interesuje ojca, który ją ignoruje.

Trzecia nowela opowiada o lubieżnym władcy, dla którego wyzwaniem i obsesją staje się poznanie pewnej dziewczyny z gminu, której głos przywołał go pewnego wieczoru. W rzeczywistości kobieta o cudownym głosie okazuje się schorowaną staruszką, której ciało gnije i cuchnie. Zalotny książę, zwodzony i kuszony zarazem przez niemogącą odmówić panu biedaczkę, wkrótce pozna prawdę. Ktoś zostanie obdarty ze skóry – dosłownie.


Tym, co szczególnie może podobać się w tym dziele, jest barokowy przepych, monumentalne scenerie i wyszukane wnętrza. Klimat buduje muzyka Alexandra Desplata, a w głównych rolach same gwiazdy: Salma Hayek, Vincent Cassel, Toby Jones, John C. Reilly czy ostatnia muza von TrieraStacy Martin.

Wizualnie – majstersztyk. Fabularnie znacznie gorzej. Choć trzeba przyznać, że uwiedzeni obrazem z pewnością z lubością na dwie godziny zanurzymy się w tym fantastycznym świecie. 
1 10
Moja ocena:
6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
"Pentameron" jest ekranizacją trzech baśni ze zbioru żyjącego na przełomie XVI i XVII wieku włoskiego... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones