Recenzja filmu

Carol (2015)
Todd Haynes
Cate Blanchett
Rooney Mara

Patrzeć i widzieć

Ekranizacja powieści Patricii Highsmith "Carol" to kameralny melodramat, którego ambicją było pokazanie uczucia rozsadzającego obyczajowy gorset epoki. Dzięki najwyższej klasy aktorstwu, pięknym
Ekranizacja powieści Patricii Highsmith "Carol" to kameralny, rozgrywający się w kątach zatłoczonych kawiarni, pokojach skromnych moteli i ograniczonej przestrzeni wnętrza przemierzającego Amerykę samochodu melodramat, którego ambicją było pokazanie uczucia rozsadzającego obyczajowy gorset epoki. Dzięki najwyższej klasy aktorstwu, pięknym zdjęciom i muzyce film realizuje to założenie z nawiązką, unikając przy tym sentymentalnego banału. Stając się przy okazji wysmakowanym studium uwodzenia posiadającego zdolność fundowania tożsamości tego, w kogo celuje.


Gdy spojrzenia Therese Belivet (Rooney Mara) i Carol Aird (Cate Blanchett) krzyżują się po raz pierwszy w tętniącym bożonarodzeniową  energią sklepie z zabawkami, oddzielająca je lada wydaje się granicą między dwoma odmiennymi światami, których tożsamość określa odmienny status społeczny i różnica wieku, a upodabnia do siebie tylko jedność płci. Tragizm potencjalnego romansu zasadza się tu więc na potrójnym mezaliansie. I choć na początku wydaje się, że starsza, pozornie wyniosła i nieprzystępna Carol podejmuje to ryzyko z czystej ciekawości egzotyką, jaką stanowi dla niej młodsza i niedoświadczona Therese, z czasem przekonujemy się, że chodzi o coś więcej niż tylko połechtanie własnej próżności i uchwycenie bezbronnej ofiary. Tym bardziej że to kusząca femme fatale ma tu o wiele więcej do stracenia.

Nie są to bowiem najbardziej fortunne okoliczności dla rodzącego się między bohaterkami uczucia. Jesteśmy w Nowym Jorku, są lata 50-te, a reguły poruszania się po społecznej szachownicy bardzo precyzyjnie  określone. Carol znajduje się na półmetku drogi do rozwodu z mężem (Kyle Chandler), dla którego utrata żony będzie przede wszystkim głęboką rysą na wizerunku człowieka sukcesu. Pan Aird w walce o zachowanie status quo nie cofnie się nawet przed groźbą odebrania Carol praw rodzicielskich. Czy w świecie, który surowo każe za najmniejsze próby przemeblowania zastanego porządku, jest w ogóle miejsce na miłosną relację dwóch kobiet? Jak dać wyraz takiego pożądania w języku, który nie znajduje środków na jego określenie? 

 

To właśnie w scenach toczących się niespiesznie rozmów pełnych subtelnych gestów i spojrzeń, czyli prób wyartykułowania wzajemnej fascynacji, ujawnia się cały kunszt i elegancja "Carol". W parze z mistrzowskimi umiejętnościami Blanchett i Mary, które doskonale odnajdują się w balansowaniu na granicy pomiędzy sugestią a bezpośrednim wyznaniem. Największą intensywność film zyskuje w momentach niedopowiedzenia. Dlatego dzieło Todda Haynesa to uczta dla uważnych oczu, które będą obserwować bohaterki w ostrych ramach luster i okien oraz zza skropionych deszczem szyb, w których fotografuje je Ed Lachman, potęgując wrażenie melancholii i niemożliwości uczucia, które je połączyło. 

"Carol" to ponad wszystko opowieść o tym, że zakochiwać się oznacza patrzeć, a kochać – widzieć. Także siebie, ponieważ dla Therese relacja z Carol staje się fundamentem dla zbudowania własnej podmiotowości.  W tym kontekście najnowsze dzieło reżysera "Daleko od nieba" czyni zadość tradycji melodramatycznego gatunku, ale i wnosi do niej zupełnie nową jakość. Widoczną choćby w mistrzowskim zakończeniu, w którym zawiera się jednakowo dużo nadziei na szczęśliwą przyszłość, co goryczy spowodowanej ceną, jaką trzeba za to zapłacić. Nie otrzymując przecież w zamian żadnej gwarancji, że się uda.
1 10
Moja ocena:
10
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Przyszło nam żyć w czasach, w których każda opowieść o zakazanym uczuciu kojarzy się z telenowelami lub... czytaj więcej
Dyskusja, która rozgorzała po ogłoszeniu nominacji do Oscarów za najlepszy film roku, w której gros... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones