Recenzja wyd. DVD filmu

Komornik (2005)
Feliks Falk
Andrzej Chyra
Małgorzata Kożuchowska

Po trupach do celu

Film rozpoczyna się od mocnego, emocjonalnego kopa. Sądowy egzekutor długów wpada na oddział intensywnej terapii szpitala w Wałbrzychu. Bez oglądania się na lekarzy, pielęgniarki czy nawet
Film rozpoczyna się od mocnego, emocjonalnego kopa. Sądowy egzekutor długów wpada na oddział intensywnej terapii szpitala w Wałbrzychu. Bez oglądania się na lekarzy, pielęgniarki czy nawet pacjentów - posługując się fachową terminologią - zajmuje kolejne sprzęty, z pomocą których chorzy toczą walkę o życie. Nie ma w sobie cienia litości, wykonuje swoje obowiązki bez najmniejszych skrupułów. Do opamiętania się zmusza go dopiero ostra interwencja szpitalnego personelu - jest bowiem tak zajęty, że nie dostrzega, iż urządzenie monitorujące stan zdrowia jednego z pacjentów zasygnalizowało zatrzymanie akcji serca.

Film "Komornik" w reżyserii Feliksa Falka opowiada historię Lucjana Bohmego (doskonały Andrzej Chyra). Bohme jest - jak wynika ze wstępu - komornikiem sądowym. I to dobrym, najlepszym w swoim rewirze. Swoją pozycję wypracował sobie dzięki wsparciu prezesa sądu (Frycz) oraz kontaktom z piękną panią adwokat (Kożuchowska), ale przede wszystkim - dzięki bezkompromisowym, co najmniej dwuznacznym metodom pracy. Egzekwuje długi w sposób bezwzględny, wręcz okrutny. Nie okazuje krztyny empatii i współczucia, jest nieustępliwy i bezlitosny tak dla krętacza, który dorobił się majątku na lewych interesach, jak i poważnie chorej kilkulatki, której ojciec jest alkoholikiem, a matka zarabia grosze.

Bohme nie przebiera w środkach, czyniąc wzbudzanie strachu swoim głównym narzędziem pracy, co wpycha go w coraz większą arogancję i napuszenie. Jego postawa jest efektem bolesnej przeszłości, Lucjan nie boi się powiedzieć wprost, że najchętniej zabiłby własnego ojca za całe zło, które mu uczynił. I nagle dochodzi do wydarzenia, które wywraca do góry nogami cały dotychczasowy światopogląd komornika. Bohme przechodzi metamorfozę swojej osobowości, a tragedia, której stał się świadkiem, otwiera mu oczy na ludzką krzywdę, której sam często był powodem, i dopiero po niej zaczyna dostrzegać człowieka w człowieku.

"Komornik" wyraźnie podzielony jest na dwie części. W pierwszej Falk odsłania kulisy pracy komornika sądowego. Czyni to w sposób lekko przerysowany, ale dobitny. Bohme nie wzbudza w widzu absolutnie żadnej sympatii. Jego sposób pracy, mimo że skuteczny i przynoszący splendory, jest po prostu brutalny. Poruszające są sceny egzekucji wierzytelności, w których bezbronni dłużnicy, często doprowadzeni na skraj desperacji, bezradnie próbują powstrzymać komornika przed dokonaniem swoich obowiązków. Film reżysera "Joanny" jest wówczas dobrze poprowadzonym, angażującym dramatem z silnie zarysowanym wątkiem społecznym w tle.

Druga część natomiast - po emocjonalnej wolcie - przedstawia Bohmego, który "odnalazł w sobie dobro" i postanawia zadośćuczynić ludziom, którzy przez niego cierpieli, ale także - a może zwłaszcza - wyrównać rachunki z samym sobą. Niestety twórca "Enen" nie potrafił sugestywnie oddać uczuciowej rewolucji, jaka zaszła w Lucjanie. Pędzi z narracją "na łeb na szyję", brakuje mu wyczucia i subtelności. Chłodny obraz komornika, który intensywnie zarysował zaledwie chwilę wcześniej, znika. Nagle Bohme staje się bowiem zbawcą świata, któremu drogę wskazuje figurka Najświętszej Panienki (którą notabene wcześniej zainkasował), a jego decyzje i działania - choć szlachetne - są nieprawdopodobne i kuriozalne. Wszystko to prowadzi do pustego finału, który rozczarowuje i pozostawia w widzu uczucie zmarnowanego potencjału.

"Komornik" jest solidnie zrealizowanym filmem. Surowe zdjęcia nieźle współgrają z nieco hipnotyczną muzyką, wymownie prezentując nam przytłaczającą szarość dolnośląskiego miasteczka. Przekonują także świetne kreacje aktorskie. Niestety w kulminacyjnym momencie historia - mówiąc kolokwialnie - siada i nie potrafi już się podnieść, wpadając w momentami irytującą infantylność. Niemniej polecam, bo, choć nie arcydzieło, to porządny i przez większą część czasu frapujący obraz.
1 10
Moja ocena:
6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Czy ktokolwiek z nas wierzy w cuda? Często jesteśmy skłonni zaakceptować ich istnienie, ale pod... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones