Pochwała wyrafinowanego obżarstwa

Inspirowany dwiema prawdziwymi historiami film "Julie i Julia" to miłosny sonet opiewający wdzięki kuchni znad Sekwany. Dania serwowane przez tamtejszych kucharzy zdają się bezkonkurencyjne i
Kiedy jest wam źle, kiedy czujecie, że wasze życie stoi w miejscu, że brakuje wam celu, powodu, by rano wstać z łóżka, wtedy najlepszym rozwiązaniem jest coś przekąsić. I nie ma się co martwić cholesterolem czy nadwagą – jedzenie może dawać radość. Jest jednak jedno ale – powyższa zasada nie dotyczy fast foodów ani mrożonek. Sens życia i prawdziwą przyjemność osiągnąć można jedynie przygotowując posiłek samodzielnie, nawet jeśli oznacza to gotowanie żywych homarów, i bezwarunkowo musi to być posiłek kuchni francuskiej. Inspirowany dwiema prawdziwymi historiami film "Julie i Julia" to miłosny sonet opiewający wdzięki kuchni znad Sekwany. Dania serwowane przez tamtejszych kucharzy zdają się bezkonkurencyjne i zapewne nawet olimpijska ambrozja nie mogłaby się równać z pieczoną kaczką. Jednak myślą przewodnią tej komedii jest to, że prawdziwe spełnienie kobiety możliwe jest tylko przy garach. Kiedy wyczarowuje kolejne fantastyczne potrawy, staje się boginią nie tylko kuchni, ale i biznesu. Julia Child (Meryl Streep) w powojennej Francji zaczęła się uczyć gotowania, bo nie miała nic lepszego do roboty. Dziś uważana jest za guru sztuki kulinarnej. Z kolei Julie Powell (Amy Adams) była niespełnioną pisarką, która dzięki garnkom, ziołom i przyprawom zdobyła sławę w internecie, wydała upragnioną książkę, a jej perypetie zostały w końcu zekranizowane. Gdyby "Julie i Julia" nakręcił mężczyzna, zapewne zostałby wyklęty przez sporą część kobiet jako skończony szowinista. Film jednak zrealizowała Nora Ephron, co oczywiście diametralnie zmienia interpretację. Można wręcz uznać komedię za obraz profeministyczny: oto Julia Child wkracza w męski świat i okazuje się być bardziej nieustraszona od najtwardszych kucharzy! Co więcej w tym filmie mężczyźni wyraźnie pełnią role drugoplanowe. Ich zadaniem jest trwać u boku swoich kobiet i wspierać je niezależnie od tego, co robią. Ciekawe, że łatwiej radzi sobie z tym partner Child w czasach, kiedy lita skała patriarchatu już pękała, ale seksualna rewolucja i prawdziwa kobieca emancypacja miała dopiero nastąpić. Partner Powell jest zdecydowanie mniej wytrwały i histerycznie umyka, kiedy robi się gorąco. Z artystycznego punktu widzenia "Julie i Julia" przypomina raczej włoskie lody z pierwszego lepszego automatu, niż wykwintne danie z pięciogwiazdkowej restauracji. Fabuła jest dość sztampowa, a połączenie dwóch historii sprawiło, że żadna z bohaterek nie jest do końca ukształtowaną postacią. Twórcy wszędzie się spieszą, budując film na bazie krótkich epizodów. Włoskie lody nie są jednak wcale złe, podobnie jak i obraz Ephron. "Julie i Julia" to lekka komedyjka, która oferuje miłe spędzenie czasu w kinie. Do tego mamy znakomitą jak zawsze Meryl Streep i Stanleya Tucciego w swojej najlepszej kreacji od ładnych paru lat. Czy naprawdę można żądać czegoś więcej? Nie sądzę.
1 10
Moja ocena:
7
Rocznik '76. Absolwent Uniwersytetu Warszawskiego na wydziale psychologii, gdzie ukończył specjalizację z zakresu psychoterapii. Z Filmweb.pl związany niemalże od narodzin portalu, początkowo jako... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Czym jest życie bez pasji? Wszak to ona popycha nas naprzód, daje siłę, by stawiać czoła codziennym... czytaj więcej
Co mogę zacząć robić? Co lubię robić? Jak zmienić coś w życiu? Mniej więcej takie pytania zadaje sobie... czytaj więcej
Szanowna Redakcjo, Panie i Panowie Maniacy, w filmie "Julie&Julia" przyjemność gotowania w pełni... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones