Cieszy to, że Janis jako idolka jest nadal wdzięcznym tematem dla kultury audiowizualnej. Jej postać została niestety odrobinę spłaszczona – powalająca na scenie, krucha poza nią dziewczynka,
Dokument Amy Berg poświęcony Janis Joplin jest zrealizowany schematycznie. Pokazuje życie artystki od trudnego dzieciństwa w Teksasie przez przełomowe występy z Big Brother and the Holding Company aż do śmierci u szczytu sławy w 1970 roku. Reżyserka chętnie korzysta z narracji gadających głów, uzupełniając ją zdjęciami, listami najbliższych oraz urywkami nagranymi ręczną kamerą, które dla wielbicieli Janis stanowią chyba najsmakowitszą część filmu. Jeśli chodzi o zawartość merytoryczną, nie ma tutaj niemal nic, czego nie dowiedzielibyśmy się z filmów dokumentalnych zrealizowanych przez Biography Channel oraz "Janis: Last 24 hours". Z małym wyjątkiem: dowiadujemy się o kulisach romansu Janis z Dickiem Cavettem oraz z fotografem Davidem Niehausem. Ten ostatni miał rzekomo być z jednym czynników, który spowodował powrót wokalistki w sidła nałogu, co nie jest zgodne z prawdą.
Lwia część filmu to wywiady z siostrą, bratem oraz znajomymi Janis Joplin z najwcześniejszego okresu życia. Opowiadają oni, jakim miastem było Port Arthur w latach 50. oraz jak wyglądało wychowanie dzieci w małomiasteczkowej społeczności. Janis miała poważny problem, aby wpisać się w oczekiwany, "standardowy" model kobiety, która po zdobyciu wykształcenia stanie się wzorową gospodynią domową oraz przykładną matką. O jej problemach zdecydowało też w znacznym stopniu poparcie integracji rasowej, co dla konserwatywnego, południowego stanu było ciężkie do wyobrażenia. Trzeba przyznać, że realizatorzy stanęli na wysokości zadania, pokazując rzadko zamieszczane w internecie fotografie, co więcej – opatrzone stosownymi podpisami i komentarzami, które sprawiają, że opowieść i przytaczane w niej fakty są dobrze uporządkowane.
Pomocne dla Janis okazały się pasja do muzyki oraz wyjazd do San Francisco, gdzie nie była już odmieńcem. Członkowie jej zespołów oraz współpracownicy snują wspomnienia o lecie miłości, fenomenie nowej ery muzyki oraz stojącym za nimi hipisowskim etosem. Także ta część jest niezwykle barwna, jednak reżyserka zdecydowała się na rozwiązanie, które woła o pomstę do nieba: odtworzone zostają z płyt utwory, które stają się konkurencją dla narratorów, choć piosenki miały zapewne funkcję silniej podkreślić tę cechę wizerunku Janis, o której akurat jest mowa. Co gorsza, twórcy postanowili pokazać też sporo nagrań koncertowych, haniebnie je okaleczając, tak aby muzyka pasowała do podrygów wokalistki w posklejanym wedle własnego uznania materiale.
Nie wiem, co jest oscarowego w tym dokumencie. Cieszy to, że Janis jako idolka jest nadal wdzięcznym tematem dla kultury audiowizualnej. Jej postać została niestety odrobinę spłaszczona – powalająca na scenie, krucha poza nią dziewczynka, sięgająca w desperacji po narkotyki. Sądzę jednak, że i tak lepszym posunięciem było nakręcenie kolejnego dokumentu niż skarykaturyzowanie jednej z największych wokalistek rockandrollowych wszech czasów w formie fabularnej z udziałem aktorki (ktokolwiek by to był), która nie ma szans, aby oddać w swojej kreacji tę iskrę, którą miała Pearl.