Recenzja filmu

Dunkierka (2017)
Christopher Nolan
Fionn Whitehead
Tom Glynn-Carney

Trzy razy "tak"

Akcja jest bardzo intensywna, zaczyna się w biegu, pośpiechu, i trzyma nas tak aż do spektakularnego finału, w którym wszystkie trzy równoległe wątki jednocześnie się rozwiązują. Cały czas nasza
Żartobliwi powiedzą, że Christopher Nolan, wychodząc naprzeciw oczekiwaniom wakacyjnych kinomanów, nakręcił film, którego akcja toczy się głównie na plaży. "Dunkierce" daleko jednak do sielskiego wygrzewania się w słońcu i niewinnego taplania w morskich falach. To kino wojenne pełną gębą, które z jednej strony czerpie garściami z kultowego już "Szeregowca Ryana", ale z drugiej obiera zupełnie nowy i niespotykany wśród swoich "gatunkowych pobratymców" kierunek, łącząc hollywoodzki wyścig z czasem z charakterystycznym dla Nolana poszukiwaniem pogłębionej psychologii bohaterów.



Punktem wyjścia, na którym brytyjski reżyser opiera swój film jest wymowne, tyrtejskie wręcz przemówienie Winstona Churchilla, który po zakończonej już operacji "Dynamo" zapowiada walkę z niemieckim agresorem na wszystkich płaszczyznach, w tym na plażach, w morzach i powietrzu. Nolan potwierdza wiarygodność tych słów przez całą długość filmu, ukazując ewakuację aliantów z owych trzech perspektyw. Pomaga tu sobie montażem równoległym, który łączy trwającą tydzień akcję na francuskim molo, dobową podróż Cieśniną Kaletańską i około godzinne zmagania RAF-u z niemieckim Luftwaffe. I choć w skuteczność takiego rozwiązania technicznego wielu śmiało wątpić, reżyser wywiązał się z tego zadania mistrzowsko.

Tak skondensowany natłok narracyjny sprawia, że w "Dunkierce" ze świecą szukać chwili oddechu. Akcja jest bardzo intensywna, zaczyna się w biegu, pośpiechu, i trzyma nas tak aż do spektakularnego finału, w którym wszystkie trzy równoległe wątki jednocześnie się rozwiązują. Cały czas nasza uwaga skupiona jest na czasie potrzebnym na udane przeprowadzenie ewakuacji i niemal co chwila otrzymujemy jasny przekaz, że jest go za mało. I choć nie zmusza nas to do gorączkowego obgryzania paznokci i siedzenia na krawędzi kinowego fotela, to i tak odnosi zamierzony efekt, dzięki któremu idealnie odczuwamy nerwowe nastroje towarzyszące wszystkim bohaterom filmu.

Bohaterów tych Nolan ukazuje nam całkiem sporo. Pierwszoplanowymi postaciami jest trójka wchodzących w dorosłość alianckich żołnierzy, którzy nie czekają z założonymi rękami na ratunek, ale cały czas szukają możliwości wydostania się z dunkierskiego piekła. Dodatkowo obserwujemy zmagania starszego mężczyzny, który razem z dwójką młodych chłopaków z patriotycznego obowiązku wyrusza przypłynąć na ratunek otoczonej armii, a także trójki brytyjskich pilotów, ubezpieczających z powietrza rodzimą marynarkę.

Wszyscy bohaterowie rzuceni zostają w nieokiełznany żywioł, będąc atakowani przez, wydawać by się mogło, niewidzialnego wroga. Co bowiem nietypowe, jak na kino wojenne, a dla "Dunkierki" kluczowe, reżyser nawet przez moment nie pokazuje nam ogromu niemieckiej armii, ba, jedynym ukazanym "akcentem" tegoż agresora jest kilka szalenie niebezpiecznych bombowców. W ten sposób reżyser potęguje w nas strach i niepewność, każąc nam z każdej strony wypatrywać niespodziewanego ataku. Dramaturgię uzupełnia dynamiczna, również nerwowa muzyka, której motywem przewodnim jest pulsujące tykanie zegara. Efekt tegoż zagrania okazał się być piorunujący.



W takich okolicznościach Nolan osnuwa problematykę swojej historii, zmuszając nas do odpowiedzenia sobie na pytania dotyczące naszej wytrzymałości, zarówno tej fizycznej jak i psychicznej, a także podstawowych zagadnień związanych z człowieczeństwem i międzyludzką solidarnością. Dodatkowo opowieść Brytyjczyka ma w sobie dawno niespotykane ciepło, nawet mimo nieprzystępnej i brutalnej scenerii, w której rozgrywają się przedstawione wydarzenia. To ciepło związane jest z chęcią powrotu do domu, która towarzyszy wszystkim żołnierzom. Również i po naszym powrocie do domu z seansu, "Dunkierka" zostanie w pamięci na długo.
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Christopher Nolan jest twórcą wybitnym, ale i w pewnym sensie bardzo specyficznym. Nie sposób wytknąć... czytaj więcej
Nolan ma jaja, bez wątpienia. Jako jeden z nielicznych hollywoodzkich reżyserów może pozwolić sobie na... czytaj więcej
"Memento" jest filmem, który na przełomie wieków wprowadził powiew świeżości do amerykańskich thrillerów.... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones