"We boil at different degrees"

Boiling Point: Road to Hell to gra, którą można opisać dwoma słowami - niedoceniona i zapomniana. Pomimo swojej świetności, nie zdobyła należytego rozgłosu i docenienia. Nie ułatwiały tego błędy
Boiling Point: Road to Hellto gra, którą można opisać dwoma słowami - niedoceniona i zapomniana. Pomimo swojej świetności, nie zdobyła należytego rozgłosu i docenienia. Nie ułatwiały tego błędy i niedopracowania twórców w grze. Nie zmienia to jednak faktu, że dzieło firmy Deep Shadows do dzisiaj ma sporą rzeszę fanów (w tym ja), a większość określą produkcję jako ubogiegoFar Cry, co jest już sporym komplementem.


Protagonistą gry jest 46-letni Francuz, były członek Legii Cudzoziemskiej - Saul Myers, któremu wyglądu oraz głosu użyczyłArnold Vosloo, aktor znany z takich filmów jak "Nieuchwytny cel", "Mumia", "Mumia powraca" czy "Krwawy diament". Bohater wiedzie spokojne życie w Paryżu do czasu kiedy otrzymuje telefon z biura gdzie pracowała jego córka. Nie mają oni dobrych wieści - Lisa, córka Saula, znika podczas pracy bez śladu. Tego samego dnia Myers wsiada w samolot i wyrusza do piekła zwanego Realią aby odnaleźć córkę.

Pobyt Saula w państwie Ameryki Południowej będzie niczym dobra szkoła przetrwania. To państwo kompletnie pozbawione jest bezpieczeństwa. Trwa tutaj bowiem kopia Rewolucji Kubańskiej, wojna domowa - partyzanci, pod wodzą dyktatora Ricardo, starają się przejąć całkowitą władzę w państwie. Z chaosu korzystają lokalne formacje przestępcze takie jak kartel narkotykowy znany jako mafia oraz lokalne oprychy, zbiry i złodziejaszki zwane bandytami. Sytuacja jest na tyle poważna, że na pomoc rządowi przybywa CIA. Przez konflikt cierpi ludność cywilna jak i rdzenni indianie zamieszkujący okoliczne dżungle, którzy są regularnie nękani i okradani przez zbirów.


W kraju tym nie doznamy dobroci, litości ani pomocy braterskiej. Ludzie gadają tu tylko jak dostaną pieniądze - jak automaty. Nie można nikomu zaufać - każdy aby przeżyć i zarobić grubą kapuchę, jest w stanie wbić nóż w plecy. Pieniądze nie leżą na ulicy więc bohater będzie musiał wybrać ścieżkę jaką chce podążać. Nie będziemy rozwozić pizzy czy roznosić ulotek. Aby zarobić konkretne pieniądze, potrzeba będzie angażować się w sprawy państwowe. Pewne jest to, że ubrudzimy sobie rączki. Po czyjej staniemy stronie? Nasz wybór. Współpraca z jedną ze stron sprawia, że zyskujemy wrogów, którzy w najmniej oczekiwanym momencie mogą podstawić nam nogę.

Kiedy pieniądze nie załatwiają sprawy, będziemy zmuszeni użyć siły. Do dyspozycji mamy cały arsenał broni - pistolety takie jak colt, rewolwer czy uzi, karabiny maszynowe takie jak M-16, automat Kałasznikowaczy Steyr, rakiety, granaty, karabin snajperski czy nawet kuszę.


Po kraju przemieszczać będziemy się na początku samochodem, a mamy ich spory wybór. Zbierając w trakcie gry różne podręczniki, możemy zdać kursy u gościa o imieniu Augusto, dzięki czemu będziemy w stanie sterować też innymi pojazdami co ułatwi nam podróż po Realii ale też odblokuje różne misje, do których wymagana jest umiejętność obsługi danego pojazdu. Po za samochodami możemy sterować też helikopterem, samolotem, motorówką, łodzią czy czołgiem.

Twórcy gry oferują nam również niemały świat, bogaty w różne ciekawe lokacje. W większości tereny Realii zajmują dżungle, góry i rzeki. Znajdziemy również wulkan. Mamy też dwa miasta - stolicę Puerto Sombra oraz zdemolowane Pueblo Faro. Znajdziemy również bardzo dużo baz wojskowych, kryjówek, lotnisk, rezydencji czy opuszczonych budynków.


Ponadto świat Boiling Point posiada sporo miejsc nadających grze realizmu. Mamy szpital, posterunek policji, czarny rynek gdzie możemy kupić broń czy nawet prochy, bary ze striptizem, motel, stacje benzynowe, sklep z samochodami, bank,
bazary czy też kościół.

Możemy wykonywać również wątki poboczne, jak przykładowo poszukiwanie kawałków kamienia Xenus, starego indiańskiego artefaktu, który dawno temu został rozbity na sześć części i trafił w różne ręce. Odnalezienie wszystkich i połączenia ich w całość sprawi, że możemy za pomocą artefaktu "dostać się do miejsca, gdzie nie był nigdy żaden śmiertelnik".


"Boiling Point: Road to Hell"oferuje nam wspaniałą rozgrywkę i duży świat. Gra posiada niestety troszkę błędów i niedopracowań, ale jest to wszystko przykryte pozytywami, jakie daje nam gra i tak naprawdę nie mamy za dużo styczności z bugami. Mówiąc krótko - tak powinien wyglądać dobry FPS. Gra nie zyskała sławy, ale to nie oznacza, że jest słaba. Po prostu trzeba zagrać i samemu się przekonać.
1 10
Moja ocena:
10
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones