Recenzja filmu

Sekret w ich oczach (2015)
Billy Ray
Chiwetel Ejiofor
Nicole Kidman

Bez serca

Nie pomogła pierwszoligowa obsada i solidny scenarzysta-reżyser. "Sekret w ich oczach" to rzecz profesjonalnie zrobiona, ale pusta. Można odnieść wrażenie, że historię oglądamy przez gruby,
Choć "Sekret jej oczu" podbił Hollywood już sześć lat temu, na amerykański remake musieliśmy trochę poczekać. Czas, niestety, okazał się wrogiem filmu. Nie pomogła pierwszoligowa obsada i solidny scenarzysta-reżyser. "Sekret w ich oczach" to rzecz profesjonalnie zrobiona, ale pusta. Dramaty, przegrane uczucia, bolesne tragedie - wszystko to wypada w filmie bezdusznie. Można odnieść wrażenie, że historię oglądamy przez gruby, przezroczysty filtr: przepuszcza on obrazy, ale blokuje emocje.



Oryginał odwoływał się do trudnej przeszłości Argentyny, do czasów wojskowej junty i bezprawia panoszącego się w imię dobra ojczyzny. Akcja przeróbki została powiązana z moralnie dwuznaczną wojną z terroryzmem islamskim. Bohaterowie powracają do sprawy, która wydarzyła się zaledwie kilka miesięcy po 11 września. Wtedy to cała Ameryka pogrążona była w panice, obsesyjnie wypatrując kolejnego ataku Al-Kaidy. Na tym tle rozgrywa się historia prywatnego śledztwa w sprawie morderstwa młodej kobiety. Jej ciało zostało znalezione obok meczetu, który był pod stałą obserwacją agentów federalnych. Kiedy okazuje się, że ofiara była z nimi powiązana, sprawa znacznie się skomplikuje. Kilkanaście lat później wciąż pozostaje nierozwiązana. Ale jeden z tych, którzy się nią zajmowali, jest przekonany, że odnalazł sprawcę. W ten sposób rozpoczyna się podróż bohaterów, która rozdrapie bolesne rany i ujawni przemilczane prawdy...



Tak przygotowana fabuła powinna być niczym rozległa połać ruchomych piasków. Kiedy widz na nią wkroczy, powinien zostać wciągnięty... nawet, jeśli stawiałby opór. Tymczasem rzeczywistość jest taka, że więcej emocji wzbudzi przesolony popcorn z kinowego baru albo darmowy kupon na kolejne zakupy znaleziony w paczce chipsów. "Sekret w ich oczach" jest sterylny: profesjonalizm bije z każdego kadru, z bezbłędnych zdjęć i scenografii. Również aktorzy na pierwszy rzut oka wypadają idealnie. Nicole Kidman mrozi zawodową efektywnością prawniczki o wysokim zmyśle pragmatycznym, a Julia Roberts jest "kobietą umęczoną" pod idealnie przygotowanym, postarzającym makijażem.



A jednak film, którego głównym zamysłem jest opowiedzenie angażującej widza historii, nie może być monumentem ku chwale profesjonalizmu jego twórców. Co z tego, że aktorzy doskonale wyglądają, że bezbłędnie deklamują swoje kwestie, skoro nic z tego nie wynika. Żadna z relacji nie sprawia wrażenia autentycznej. Między Ejioforem a Kidman nie czuć romantycznej chemii. Roberts doskonale odgrywa chwile rozpaczy, ale można odnieść wrażenie, że równie udanie rwałaby sobie włosy z głowy, gdyby kazano jej płakać po przepalonej żarówce. Jej gra jest wizualnie bez zarzutu, ale pozostaje popisem bezosobowym. Dopiero w ostatnich scenach między Roberts a Ejioforem nawiązuje się nić rzeczywistego porozumienia. I wtedy naprawdę można zobaczyć na ekranie Raya i Jess. Paradoksalnie, to źle dla filmu, ponieważ pozwala widzom zdefiniować to, co mogli wcześniej jedynie intuicyjnie podejrzewać, ale nie potrafili dokładnie nazwać. Teraz mieli dowód, czym naprawdę mógł być "Sekret w ich oczach". A że są to ostatnie sceny, to z kina wychodzi się z poczuciem rozczarowania i niedosytu.



Oczywiście brak chemii pomiędzy bohaterami jest tylko częściowo winą aktorów. Główna odpowiedzialność spada na reżysera. Billy Ray niestety nie posiada umiejętności krzesania prawdziwych emocji. Dlatego też lepiej sprawdza się jako scenarzysta. Jego teksty, jak napisałem to powyżej, są solidne. Ale to oznacza jedynie tyle, że doskonale rozumie mechanikę kryjącą się za filmową narracją. Jednak solidność nie gwarantuje przykuwającej uwagi fabuły. Do tego potrzebny jest reżyser, który potrafi wznieść się poza rutynę. Z tego też powodu napisany przez Raya ale wyreżyserowany przez Paula Greengrassa "Kapitan Phillips" był doskonałym filmem, a "Sekret w ich oczach" nie.
1 10
Moja ocena:
4
Rocznik '76. Absolwent Uniwersytetu Warszawskiego na wydziale psychologii, gdzie ukończył specjalizację z zakresu psychoterapii. Z Filmweb.pl związany niemalże od narodzin portalu, początkowo jako... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones