Recenzja filmu

Król Maciuś I (2007)
Andrzej Bogusz
Sandor Jesse
Elżbieta Kopocińska
Grzegorz Wons

Dobranocek czar

Film wypełnia lukę między shrekopodobnymi animacjami, a klasycznymi bajkami w stylu "Bolka i Lolka".
"Król Maciuś pierwszy" to klasyk literatury dziecięcej. Po książkę Janusza Korczaka sprzed ponad 80 lat kino sięgano już wcześniej (żeby wspomnieć tylko zrealizowanego w 1957 roku "Króla Maciusia I" Wandy Jakubowskiej). Trafiająca na nasze ekrany ekranizacja jest jednak pierwszą animowaną wersją przygód małoletniego króla. Sześć lat temu na motywach powieści Korczaka powstał polsko - niemiecki serial pokazywany już u nas w ramach nieśmiertelnych  telewizyjnych dobranocek. Film, który trafia na nasze ekrany jest jego pełnometrażową wersją. Oglądamy więc raz jeszcze historię małoletniego Maciusia, który po śmierci ojca zmuszony jest do objęcia tronu fikcyjnego królestwa. Ośmiolatek wprowadza utopijne reformy, z  dziecięcym parlamentem na czele, jednocześnie musząc się zmagać ze spiskiem niecnego generała i jego popleczników. Brzmi groźnie, ale oczywiście film groźny nie jest. "Król Maciuś Pierwszy" to propozycja dla widzów do siódmego roku życia, czyi idealnych adresatów dydaktycznej opowiastki, lekko podrasowanej i pozbawionej zawartych w oryginale niepoprawności.  Toporna kreska i łopatologia będą z pewnością stanowić wyzwanie dla rodziców, ale milusińscy (byłem, widziałem) będą przeżywać historię  z wypiekami na twarzy. Film wypełnia lukę między shrekopodobnymi animacjami, a klasycznymi bajkami w stylu "Bolka i Lolka". Może to i lekko archaiczne, ale każdy kto w podstawówce chodził kolegialnie na czeskie bajki będzie zachwycony.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones