Recenzja filmu

Pierwszy reformowany (2017)
Paul Schrader
Ethan Hawke
Amanda Seyfried

Droga krzyżowa

Opowieść o egzystencjalnych rozterkach pewnego pastora może i zaczyna się jak film Bergmana, ale kończy już niczym "Ojciec Mateusz". Trudno odpędzić się od myśli, że Schradera zgubił głównie
Kręte są ścieżki kariery Paula Schradera. Amerykanin wsławił się wprawdzie napisaniem scenariusza do "Taksówkarza", ale na swoim koncie ma też między innymi zmiażdżony przez krytykę film z aktorem porno Jamesem Deenem. Nawet jeśli byliśmy przygotowani, że po takim twórcy możemy spodziewać się wszystkiego, "First Reformed" przechodzi nasze najśmielsze oczekiwania i bynajmniej nie jest to komplement.

Opowieść o egzystencjalnych rozterkach pewnego pastora może i zaczyna się jak film Bergmana, ale kończy już niczym "Ojciec Mateusz". Trudno odpędzić się od myśli, że Schradera zgubił głównie grzech pychy. Scenariusz składa się z, mówiąc łagodnie, zbioru luźnych reżyserskich refleksji na absolutnie każdą okazję. Gdyby jednak chcieć nazwać rzecz po imieniu, należałoby przyznać, że mamy do czynienia z niedającym się do obronienia bełkotem. Dość powiedzieć, że pojemny świat "First Reformed" mieści w sobie polityczne spiski, akcje szalonych ekologów, zabiegi gastroskopii i – nie żartuję – scenę lewitacji bohaterów nad ośnieżonymi szczytami gór.

Najgorsze jest to, że swoje absurdalne wizje Schrader traktuje z iście śmiertelną powagą. Chwilami można odnieść wrażenie, że amerykański twórca stał się gorliwym wyznawcą sekty Terrence'a Malicka. Bohaterowie "First Reformed" – wzorem choćby postaci z "Song to Song" – z lubością łączą wysokie z niskim i płynnie przechodzą od pochwały jazdy na rowerze do refleksji nad naturą kosmosu. Pal licho formę, gdyby w ten mało atrakcyjny sposób przekazywano nam przynajmniej autentycznie ciekawe refleksje. Niestety, Schrader może i cytuje w scenariuszu pisma Thomasa Mertona, ale w swoim postrzeganiu rzeczywistości nie różni się od paranoików z pierwszego lepszego forum internetowego. Z grubsza reżyserowi chodzi zatem o to, że Bóg milczy, młodzież siedzi z nosem w smartfonach, a ludzkość nic nie robi sobie z globalnego ocieplenia.

Trudno dziwić się, że w tak niedorzecznej konwencji zupełnie gubią się aktorzy. Rola głównego bohatera została zresztą obsadzona w najbardziej oczywisty sposób z możliwych. W postać przepełnionego wątpliwościami pastora Tollera wcielił się, pasowany na dyżurnego intelektualistę Hollywood, Ethan Hawke. Aktor, któremu zwykle nie można odmówić talentu i umiejętności zjednywania sobie odruchowej sympatii widzów, tym razem zwyczajnie nie dostał takiej szansy. Mimo że Tollera z łatwością można wyobrazić sobie jako – łączącego moralny rygoryzm z chłopięcą z ducha nonszalancją – kuzyna Piusa XIII z "Młodego papieża" Sorrentina, podobna ambiwalencja wyraźnie nie mieści się w głowie Schradera. Żadnej dwuznaczności nie ma w sobie także druga istotna dla filmu postać – ciężko doświadczona przez los parafianka grana przez piękną jak zawsze i bezbarwną jak nigdy Amandę Seyfried. Jedyny pomysł aktorki na uczynienie postaci choć trochę interesującą polega na podkreślaniu jej męczeństwa za pomocą dyżurnego zestawu cierpiętniczych min. Niestety, przyjęcie takiej strategii oznacza tylko i wyłącznie katorgę dla widza.

Nad "First Reformed" można by w podobny sposób pastwić się jeszcze długo, ale warto oprzeć się tej pokusie, choćby z szacunku dla dotychczasowego dorobku jego twórcy. Sromotna klęska zdolnego skądinąd reżysera jest zaskakująca tym bardziej, że w pewnym momencie Schraderowi udaje się mimowolnie zdiagnozować jej przyczyny. W jednej z nielicznych udanych scen filmu przełożony atakuje Tollera za to, że ten wyłącznie buja w obłokach i traci czas na rozważania o ideach, zamiast zająć się prawdziwym światem. Trudno oprzeć się wrażeniu, że interwencji równie przenikliwego krytyka zabrakło samemu reżyserowi.
1 10
Moja ocena:
3
Krytyk filmowy, dziennikarz. Współgospodarz programu "Weekendowy Magazyn Filmowy" w TVP 1, autor nominowanego do nagrody PISF-u bloga "Cinema Enchante". Od znanej polskiej reżyserki usłyszał o sobie:... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Paul Schrader, scenarzysta i reżyser, od czterech dekad stoi na straży koszmarów, ułomności czy też tylko... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones