Recenzja filmu

Pentameron (2015)
Matteo Garrone
Salma Hayek
Vincent Cassel

Festyn tłuścioszek

Garrone ustawia tonację filmu gdzieś pomiędzy względnym realizmem a surrealistycznym odlotem. Widać to już w pierwszych scenach, w których dość tradycyjnie filmowane popisy błaznów na
Mafiozi z Camorry, współczesny Zampano i księżniczka wydana za ogra – z neapolitańskich ulic, przez dom Wielkiego Brata, po krainę za siedmioma górami. Nowofalowcy mawiali, że prawdziwy artysta kręci jeden film przez całe życie, lecz przypadek Matteo Garrone pokazuje, jak anachroniczna jest ich definicja kina autorskiego. Chociaż Włoch porusza się bezkolizyjnie po najróżniejszych obszarach tematycznych, jego filmy mają niepodrabialny podpis. Nie inaczej jest z anglojęzycznym debiutem "The Tale of Tales"

Królewna i ogr to bohaterowie przypowiastek Giambattisty Basilego – siedemnastowiecznego poety, barda i dworzanina. Z jego zbioru "Baśń nad baśniami, czyli Festyn tłuścioszek" Garrone zaczerpnął również opowieść o rozdzielonych bliźniętach i despotycznej królowej, historię króla zaprzyjaźnionego z gigantyczną pchłą oraz anegdotę o chutliwym, wiecznie nienasyconym monarsze. Zanim jednak pomyślicie, że nietypowe domowe zwierzątka oraz nieokiełznane libido to kaszka z mleczkiem, a wszyscy będą żyć długo i szczęśliwie, musicie wiedzieć, że z dorobku Basilego czerpali m.in. bracia Grimm i Charles Perault. Poleje się krew, potoczą głowy, a przynajmniej jedna postać będzie obżerać się ugotowanym, pulsującym sercem. Buon appetito!

Garrone ustawia tonację filmu gdzieś pomiędzy względnym realizmem a surrealistycznym odlotem. Widać to już w pierwszych scenach, w których dość tradycyjnie filmowane popisy błaznów na królewskim dworze zostają zderzone z obrazem bohatera zakutanego w mosiężny kombinezon nurka głębinowego. Widać też później, kiedy kapitalne komediowe akcenty rozładowują "zakazane" seksualne napięcie pomiędzy – najczęściej spokrewnionymi – bohaterami. To elegancka i precyzyjnie zbudowana konwencja, która minimalizuje ryzyko przesadnej reżyserskiej szarży. Poszczególne nowelki nie są co prawda zaplecione z wielkim polotem, jednak twórca doskonale rozumie istotę baśni jako gatunku: z jednej strony nawias i alegoria, z drugiej – autentyczne emocje kiełkujące na gruncie "kadłubkowych", ledwie naszkicowanych historii. Niestety, największym problemem jego filmu okazuje się współczesny kontekst. Chociaż w teorii segmenty ilustrują Ważkie Tematy w rodzaju kultu młodości bądź opresji patriarchalnej kultury, to Garrone nie robi zbyt wiele, by owe wątki rozwinąć. Przez cały film pozostaje wierny literze oryginału i bezustannie ślizga się po jego powierzchni.

Pieczołowity i niezwykle "sensualny" rysunek świata staje się powoli wizytówką Włocha: jego skupienie na barwach, fakturach i kształtach imponuje nawet wtedy, gdy na ekranie szaleją  stwory z komputera. Na pozór surowa "Gomorra" była opowiadana w takim samym stopniu kolorem, co dialogami i seriami długich ujęć, podobnie zresztą jak nawiązujące do neorealistycznej tradycji "Reality". W baśniowej rzeczywistości – jak łatwo się domyślić – twórca rozwija skrzydła. Jeśli szukacie odtrutki na grzeczne fantasy z hollywoodzkiego taśmociągu, możecie zapinać pasy.
1 10
Moja ocena:
7
Dziennikarz filmowy, redaktor naczelny portalu Filmweb.pl. Absolwent filmoznawstwa UAM, zwycięzca Konkursu im. Krzysztofa Mętraka (2008), laureat dwóch nagród Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
"Pentameron" jest ekranizacją trzech baśni ze zbioru żyjącego na przełomie XVI i XVII wieku włoskiego... czytaj więcej
Mroczne, pełne urokliwego wdzięku, uwodzące, zmysłowe – takie są baśnie włoskiego pentameronu. Najnowszy... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones