Recenzja serialu

Elisa z Rivombrosy (2003)
Cinzia Th. Torrini
Vittoria Puccini
Francesca Rettondini

Historia pięknej miłości

Powiem szczerze - nie jestem specjalną fanką romansów. Raz, że fabuła w nich jest zazwyczaj ubarwiona do granic możliwości; dwa, że aktorzy idą na łatwiznę, przez co ich postacie są zwyczajne i
Powiem szczerze - nie jestem specjalną fanką romansów. Raz, że fabuła w nich jest zazwyczaj ubarwiona do granic możliwości; dwa, że aktorzy idą na łatwiznę, przez co ich postacie są zwyczajne i bezpłciowe. Schody zaczynają się, gdy romans trzeba osadzić w minionej epoce i w dodatku przedstawić losy bohaterów w odniesieniu do tamtych czasów. Jest to sztuka trudna i zazwyczaj z całkiem ambitnego pomysłu wychodzi filmowy kicz. Jakże miłym dla mnie zaskoczeniem było, gdy po raz pierwszy obejrzałam "Elise z Rivombrosy". Cóż, widać, że pięć lat pracy pani Torrini nie poszło na marne. Serial opowiada historię Elisy Scalzi. Główna bohaterka jest piękną, mądrą i wykształconą, lecz ubogą dziewczyną. Po śmierci ojca zostaje przygarnięta przez hrabinę Agnese Ristori, która traktuje ją niemal jak córkę. Hrabina jednak nie zaznaje na stare lata pełni szczęścia, ponieważ nie ma przy niej jej ukochanego syna Fabrizia. Hrabia Ristori opuścił bowiem Rivombrose i zaciągnął się do Francuskiej Armii po tym jak został odtrącony przez Luzrezię van Necker, która związała się z dużo starszym od niej markizem Jeanem Luciem Beauvillem tylko ze względu na jego wysoką pozycję społeczną. Elisa pisze do niego list w tajemnicy przed hrabiną Agnese, w którym błaga go o powrót do Rivombrosy. Fabrizio postanawia wrócić do rodzinnego pałacu po 10 latach nieobecności, jednak w drodze do domu wchodzi w posiadanie tajnych dokumentów - listy z nazwiskami arystokratów spiskujących przeciw postępowemu królowi. Gdy po przyjeździe do domu Fabrizio poznaje Elisę z miejsca się w niej zakochuje. Nie wie jednak, że Elisa pochodzi z gminu. Czy ich miłość ma jakiekolwiek szanse? Czy spisek, na czele którego stoi książę Ranieri i Lucrezia van Necker, zostanie urzeczywistniony? Co stanie się ze zbuntowanymi szlachcicami? Na punkcie tego serialu oszalały całe Włochy. I nic dziwnego. W końcu 7 milionów euro w budżecie zobowiązuje. Atutem serialu przede wszystkim jest gra aktorów. W Polsce praktycznie nieznanych (a szkoda), choć we Włoszech robiących zawrotną karierę. Postacie głównych bohaterów, czyli Elisy i Fabrizia zagrali Vittoria Puccini i Alessandro Preziosi. Połączenie ryzykowne - amatorka i profesjonalny, doświadczony aktor, ale bardzo udane. Puccini zagrała swoją rolę bardzo dobrze jak na osobę właściwie bez kunsztu aktorskiego, lecz z dużym doświadczeniem (wcześniej grała już w serialach). Nie można tego jednak powiedzieć o Preziosim (jeżeli ktoś spodziewał się tutaj krytyki, to się przeliczył). Fabrizio Ristori to rola wręcz stworzona dla tego aktora. Genialne wykonanie. Przyjemnością jest każda minuta oglądania go na szklanym ekranie. Trzeba mu przyznać, że jest to człowiek z wielkim potencjałem, który na szczęście wykorzystuje go we właściwy sposób. Pozostali aktorzy albo grają dobrze, albo bardzo dobrze. Mimo wszystko chciałabym zwrócić tutaj uwagę na jeszcze jedną bardzo ważną postać, czarny charakter: Lucrezię van Necker (Jane Alexander), czyli kolejny brak doświadczenia aktorskiego. Jane MarchJane wyszła z postawionego jej zadania obronną ręką. Zagranie podstępnej, rozpustnej i wyuzdanej markizy, dla kogoś kto jest modelką a nie aktorką musiało być nie lada wyzwaniem. Muszę przyznać, że udało jej się to znakomicie. Lucrezia stworzona przez nią, to kobieta kameleon, która wie, że najlepszą bronią w stosunku do mężczyzny jest jej ciało, co zresztą wielokrotnie w ciągu serialu pokazuje. Kolejnym ogromnym plusem serialu jest muzyka stworzona przez Savio Riccardiego. Kompozytor stworzył mocno, łatwo wpadający w ucho temat ("Thema di Elisa"), który przyciąga widza przed telewizor. Serial dopracowano również pod kątem wizualnym. Zachwyca sceneria Piemontu. Film kręcono w oryginalnych pałacach Turynu i jego okolic. W trakcie emisji mogliśmy zobaczyć między innymi: Palazzina di caccia di Stupinigi (gdzie przebywał książę Ranieri) czy Castello Ducale di Aglie (tytułową Rivombrosę). Ale napawa zachwytem nie tylko sceneria, ale również kostiumy, które zmieniają się w zależności od statusu społecznego. Tak jak napisałam na początku schody zaczynają się gdy romans trzeba osadzić w minionej epoce i w dodatku przedstawić losy bohaterów w odniesieniu do tamtych czasów. Pani Torrini poświęciła dużo czasu na realizację tego przedsięwzięcia, dopracowanie szczegółów. Serial bardzo dobrze przedstawia realia tamtej epoki. Główni bohaterowie muszą zmierzyć się głównie z głęboko zakorzenionymi podziałami społecznymi, a te widać jak na dłoni szczególnie w stosunku szlachty do Antonia Ceppiego - szlachcica, który ożenił się z chłopką. W filmie ukazane są również zwykłe, codzienne czynności zarówno wyższych, jak i niższych warstw społecznych. I tak możemy zobaczyć przygotowania do ślubu, haftowanie, czy co popołudniową lekturę, którą lubiła hrabina Agnese. "Elisa z Rivombrosy" to na pewno pozycja obowiązkowa dla każdego fana filmów z cyklu "płaszcza i szpady". Zrealizowany z rozmachem przyciąga właściwie wszystkimi elementami, zarówno wizualnymi, jak i muzycznymi.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones