Recenzja wyd. DVD filmu

Underworld (2003)

Dotychczas słowo wampir przywoływało szybko pewne, proste skojarzenia. Czosnek, drewniany kołek, pełnia księżyca, film o Draculi. Tu jedynie księżyc ma swoiste, pełne i określone znaczenie. Świat inny niż ten, który już znamy, świat o lata świetlne odległy od naszych wyobrażeń, zaczarowany i magiczny, spowity w mroku, szary, skąpany w deszczu, w którym człowiek to istota z innego świata. Grupa pierwsza, arystokracja, dobrze urodzeni, zadbani, eleganccy, jednym słowem wampiry i jako przeciwnik w odwiecznej wojnie, wilkołaki, brudni, zarośnięci, gruboskórni, pozbawieni dobrych manier, a także luksusowych wnętrz. Ukrywający się w kanałach, lochach, starych domach. Tak jedni, jak i drudzy ukryci w ciele do złudzenia przypominającym ciało człowieka, jednak człowiek to słowo zakazane. Słowo, którego nie należy wypowiadać, choć w pewnych kręgach stanowi dobrą pożywkę dla określonych doświadczeń. Pomimo szarości, padającego deszczu, przygnębiającej aury od samego początku spodobała mi się konwencja tego filmu. Nakreślona z pełnym polotem, z wykorzystaniem dosyć oryginalnych środków wizualnych, dobrym prowadzeniem kamery, historia opowiedziana zręcznie, bez miejsca na nudę i jakiekolwiek znużenie. Bardzo ciekawa, oryginalna scenografia, dobór wnętrz, łącznie z halą starego dworca kolejowego. Jednak, co jest równie istotne, a może powinno mieć palmę pierwszeństwa, to budowa scenariusza. To ona stanowi o tym, że główną, przewodnią, pierwszoplanową rolę odgrywa kobieta. Wywodząca się w rodu wampirów, przebiegła, inteligentna, piękna Selena (Kate Beckinsale). Inna niż jej bracia, obdarzona szczególnym darem, którym jest odwaga, zmysł taktyczny, umiejętność odnajdywania się w określonych sytuacjach. To ona ratuje życie człowieka, co w gruncie rzeczy stanowi przełom w historii wampirów, gdyż jak dotąd człowiek był jedynie materiałem napędowym, pożywieniem, jego krew była bardzo poszukiwanym towarem. Film, który powinien spodobać się szerokiej grupie widzów, nie jest skierowany do określonej widowni, nie jest to też horror w pełnym tego słowa znaczeniu. Można przypisać mu ten gatunek, jednak nie jest trafne. Jest w nim odrobina fantasy, thrillera, wreszcie filmu akcji. Obraz nakręcony przed debiutanta, jednak duża ilość wprawek w filmach reklamowych i clipach muzycznych, jest tu widoczna i daje dobry, pożądany efekt. Polecam!