Recenzja filmu

Zajęcia plenerowe (2011)
Christian Illner
André Nier

Jak spędziłem wakacje

Całość składa się z licznych scenek rodzajowych. Żeby film mniej przypominał pierwszą lepszą amatorską produkcję, od których roi się na You Tubie, dodano wypowiedzi młodych bohaterów filmu na
Muszę się do czegoś przyznać. Otóż nie bardzo wiem, co napisać na temat "Zajęć plenerowych". Trudno jest mi bowiem traktować to coś jako film dokumentalny. Jest to raczej rejestracja zdarzeń niewiele odbiegająca od tego, co miliony amatorów co roku produkuje podczas wakacji i urlopów. Jeśli kryje się za tym jakaś głębsza myśl reżyserska, została ona tak skrzętnie zakopana, że równie dobrze mogłoby jej w ogóle nie być.

"Zajęcia plenerowe" pokazują, jak grupa młodych osób przygotowuje na polu imprezę weekendową. Budowa sceny i organizacja terenu rozpoczyna się w poniedziałek, by w weekend spory tłum gości miał, gdzie się zabawić. Całość składa się z licznych scenek rodzajowych. Żeby film mniej przypominał pierwszą lepszą amatorską produkcję, od których roi się na You Tubie, dodano wypowiedzi młodych bohaterów filmu na przeróżne tematy. Możemy więc wysłuchać paru "mądrych" sentencji i poznać kulisy imprezy, która ma już swoje tradycje.

Nie zmienia to jednak faktu, że zaprezentowany materiał nie ma głębszego sensu. Decyzje montażowe reżyserów dla przypadkowego widza będą kompletnie nieczytelne. Trzeba było być na miejscu, by zrozumieć, dlaczego w większości scen wspomina się o tym, że Ivo gdzieś zniknął albo gdzieś pojechał i jeszcze nie wrócił. Podobnych sytuacji jest o wiele więcej. Jestem pewien, że kiedy reżyserzy pokazali film jego bohaterom, ci żywo reagowali na to, co widzą na ekranie i głośno wszystko komentowali. Widzom, którzy w tym wszystkim nie uczestniczyli, jest jednak ciężko o podobną reakcję.

Oczywiście mógłbym uznać, że to wszystko to jedna wielka blaga. Ale jakoś trudno jest mi uwierzyć w tak wysoki stopień perfidii reżyserów.

"Zajęcia plenerowe" są więc filmem przeznaczonym wyłącznie dla fanów amatorskich produkcji. Bliżej mu do pracy domowej z języka polskiego (a w przypadku twórców filmu - niemieckiego) zadawanej w szkołach na pierwszej lekcji po wakacjach. Nie jestem nauczycielem i nie muszę więc wysłuchiwać anegdot obcych osób na temat tego, jak spędzili wakacje.
1 10
Moja ocena:
3
Rocznik '76. Absolwent Uniwersytetu Warszawskiego na wydziale psychologii, gdzie ukończył specjalizację z zakresu psychoterapii. Z Filmweb.pl związany niemalże od narodzin portalu, początkowo jako... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones