"Niedziela Palmowa" lepiej funkcjonowałaby jako teatr (niekoniecznie telewizji) niż kino. To dzieło przekombinowane i niedopracowane. A szkoda, bo zakończenie aż prosi się, by wcześniej
"Niedziela palmowa" rozpoczyna się od śmierci. Żona lokalnego biznesmena zostaje odnaleziona martwa w swoim domu. Nikt nie wie, co się stało. Tajemnica skrywa się w ostatnich pięciu dniach. Brakujących fragmentów opowieści dostarczy kilka powiązanych z trupem osób.
Pojawia się komendant policji, który dość dobrze znał denatkę. Sypiał z nią, znał też jej męża. Jest też sąsiad, którego pies dorwał papugę zabitej. Jest i pomocnik-złota rączka, który adorował kobietę, choć tak była ślepa na jego awanse. To, co robili oni w przeciągu ostatnich kilku dni, poznajemy stopniowo. Prawda okaże się niezwykle intrygująca, choć jedyną wartością filmu jest zakończenie.
"Niedziela palmowa" nie jest filmem dobrym dla osób niecierpliwych czy cierpiących na ADHD. Lekko inspirowany "Rashomonem" zbudowany jest na bazie bardzo różnych wspomnień. Owa łatana fabuła może i byłaby atrakcyjna w odbiorze, gdyby miała jakiś głębszy sens. Tymczasem poszczególne opowieści pojawiają się w sposób mało wyrafinowany, nie mówiąc o tym, że wszystko jest prezentowane bardzo powoli. Z ekranu wieje nudą, która wydaje się zamierzona. Dzięki temu to, co nastąpi później, jest tak dużym zaskoczeniem. Jednak twórca powinien wiedzieć, że pomiędzy spokojem a nudą jest delikatna granica. Tu została ona przekroczona.
Całość sprawia wrażenie filmu amatorskiego. Zdjęcia przypominają te kręcone na ślubach i pierwszych komuniach. Mamy do czynienia ze zwyczajną rejestracją zdarzeń, bez stosowania bardziej skomplikowanych zabiegów operatorskich. Aktorzy grają nieprofesjonalnie. Z niejakim trudem przychodzi zaakceptowanie ich w rolach, jakich ich widzimy.
"Niedziela Palmowa" lepiej funkcjonowałaby jako teatr (niekoniecznie telewizji) niż kino. To dzieło przekombinowane i niedopracowane. A szkoda, bo zakończenie aż prosi się, by wcześniej opowiedziana została równie ciekawa historia.
Rocznik '76. Absolwent Uniwersytetu Warszawskiego na wydziale psychologii, gdzie ukończył specjalizację z zakresu psychoterapii. Z Filmweb.pl związany niemalże od narodzin portalu, początkowo jako... przejdź do profilu