Recenzja wyd. DVD filmu

Droga do piekła (2010)
Penelope Buitenhuis
Miguel Ferrer
Laura Mennell

Jak to w Teksasie bywa...

Grupka młodych ludzi wyrusza w beztroską podróż przez rozległe, amerykańskie pustkowia. Cel podróży: mało istotny. W końcu i tak do niego nie dotrą... Ileż to razy już widzieliśmy podobną
Grupka młodych ludzi wyrusza w beztroską podróż przez rozległe, amerykańskie pustkowia. Cel podróży: mało istotny. W końcu i tak do niego nie dotrą...

Ileż to razy już widzieliśmy podobną historię na ekranie? "Teksańska masakra piłą mechaniczną" to nie tylko klasyk gatunku, ale i przykład najbardziej oczywisty. Dalej ciągnie się długa lista. "Wzgórza mają oczy", "Droga bez powrotu", "Dom 1000 trupów", "Wolf Creek" - to tylko niektóre spośród tytułów, które w mniej lub bardziej jawny sposób czerpią ze spuścizny nieśmiertelnego dzieła Tobe Hoopera. Twórcom horrorów wszak ciągle mało, stąd rokrocznie na rynek trafia kilka pozycji parafrazujących stały i jakże chwytliwy motyw wycieczki w nieznane. Co do plenerów, największą estymą niezmiennie cieszy się Teksas, olbrzymi stan położony na skrajnym południu Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej. Nie inaczej rzecz ma się w przypadku filmu Penelope Buitenhuis, reżyserki specjalizującej się w produkcjach telewizyjnych i tych, który swój właściwy żywot wiodą na rynku video. "Hard Ride to Hell" jest zresztą jedną z takich propozycji, gdyż z miejsca obraz ów skierowany został do użytku w domowym zaciszu. Taki rozwój spraw bynajmniej nie dziwi - rzecz to niespecjalnie oryginalna, bazująca przede wszystkim na gatunkowych kliszach, by określić sprawę kurtuazyjnie: skrzętnie czerpiąca z dorobku głośnych poprzedników.

Pokrótce: "Hard Ride to Hell" opowiada o spotkaniu garstki mieszczuchów przemierzających wozem campingowym odludzia w pobliżu granicy z Meksykiem z członkami motocyklowego gangu. Motocykliści są zarazem wyznawcami satanistycznego kultu, którzy pragną sprowadzić na ziemię Antychrysta. W małym kościółku pośrodku wymarłego miasta dojdzie do decydującej rozgrywki pomiędzy siłami dobra i zła. Wokół tego nieskomplikowanego trzonu fabularnego kłębią się wątki z co najmniej tuzina dzieł. Czegóż tu nie ma! "Dziecko Rosemary" w miłosnym uścisku ze wspomnianą symfonią na piłę łańcuchową, "Od zmierzchu do świtu" z elementami wyciągniętymi z "Mad Maxa", warto też zerknąć do bardziej dziś zapomnianych korzeni, jak np. "Wyścig z diabłem" z Peterem Fondą. Wrzucone do jednego kotła może nie prezentuje się to najgorzej, ale też daleki byłbym od określenia filmu Buitenhuis dobrą zabawą. Przeszkadza przede wszystkim przewidywalność fabuły. Postacie są skrajnie nieciekawe, sklecone na zasadzie szablonów z podręcznika pod tytułem "typy osobowości". Ciężko przejmować się ich losem, wywołują całkowicie obojętne odczucia, podobnie jak kolejne zwroty akcji.

Nie jest też "Hard Ride to Hell", wbrew sporemu prawdopodobieństwu, dobrą zabawą dla miłośników ekranowej jatki. Miejscami jest całkiem krwawo, ale zawsze w stopniu umiarkowanym. Sami sataniści są tu jedynie bandą skretyniałych, obleśnych typów z przydrożnego baru. Może i są nieśmiertelni, ale i tak trudno drżeć przed nimi ze strachu, skoro pewnie nawet nie wiedzą co to takiego przełącznik światła, a co dopiero mówić o wiedzy na temat Księcia Ciemności. Ich głównodowodzący co prawda znał może Aleistera Crowleya, ale z tej znajomości najwyraźniej zbyt dużo nie wyciągnął.

Na całe szczęście, obraz Buitenhuis nie każe się bynajmniej traktować na poważnie, w innym przypadku zapewne byłby ciężki do przetrawienia. Zarazem jednak autoironiczne wtręty i elementy humorystyczne nie stoją tu na zadowalającym poziomie i w najlepszym przypadku opierają się głównie na powtarzaniu znanych grepsów. Cóż, najwyraźniej, aby bawić się w cytowanie i parafrazowanie, talentu trzeba w dwójnasób, inaczej powstaje tylko niezręczna fałszywka. Tak jak w tym przypadku.
1 10
Moja ocena:
5
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones