Recenzja filmu

Nocny pociąg z mięsem (2008)
Ryûhei Kitamura
Bradley Cooper
Leslie Bibb

Krwawa rzeźnia w pociągu

Kiedy mam zamiar obejrzeć jakiś współczesny amerykański horror, nigdy nie nastawiam się na coś wielkiego. Oczekuję jedynie odrobiny sensu, scenariusza z ciekawą fabułą i scen, w których moje
Kiedy mam zamiar obejrzeć jakiś współczesny amerykański horror, nigdy nie nastawiam się na coś wielkiego. Oczekuję jedynie odrobiny sensu, scenariusza z ciekawą fabułą i scen, w których moje serce zacznie bić trochę szybciej. W większości przypadków nie dostaję ani jednej z tych rzeczy. Podobne oczekiwania do tych przedstawionych wcześniej miałem w przypadku "Nocnego pociągu z mięsem". Jednak po obejrzeniu zwiastuna i przeczytaniu opisu filmu moje oczekiwania spadły jedynie do scen, w których można się będzie przestraszyć.  Niestety nie dostałem nawet tego. Najnowszy film Ryuhei Kitamura to nic innego jak obrzydliwe mordowanie ludzi, którzy złapali nieodpowiedni pociąg o nieodpowiedniej godzinie. Pasażerowie tego pociągu są zabijani tłuczkiem przez małomównego rzeźnika. Oczywiście czym byłby horror gdyby nie było w nim jakiś "bohaterów", którzy spróbują rozwiązać zagadkę. I tak pojawia nam się fotograf  Leon Kauffma, który musi zrobić zdjęcia czemuś trudnemu do uchwycenia, a jednocześnie niebezpiecznemu, aby jego fotografie zostały zaakceptowane przez redakcję. Obok początkującego fotografa pojawia się również jego dziewczyna Maya. Pewnej nocy podczas robienia zdjęć nasz bohater Leon natrafia na rzeźnika, który od razu wydaje mu się podejrzany  i od tej pory będzie starał się zrobić mu jak najwięcej zdjęć, co doprowadzi go do fatalnego finału. Z przykrością muszę powiedzieć, że film jest, krótko mówiąc, debilny. Kolejny raz sens filmu polega na jak najbrutalniejszych scenach mordu i na niczym więcej. Jeśli nie ma zabójstw, to reżyser przenosi nas w codzienne nudne życie Leona i Mayi, dołączone do obrazu tylko po to, aby przedłużyć czas trwania filmu, który mimo iż trwa jedynie 100 minut to i tak ogląda się go dłużej niż "Lawrencea z Arabii" i "Siedmiu samurajów" razem wziętych. Po raz kolejny możemy obejrzeć, jak główne postacie filmu wkraczają w najciemniejsze i najniebezpieczniejsze miejsca w mieście, nie myśląc, że może im się przydarzyć tam coś złego. No ale cóż, takie są horrory amerykańskie i czego innego można się od nich spodziewać? Mimo iż cały film jest żałosny, a gra aktorska jest na poziomie tej z takich seriali polskich, jak "Na Wspólnej" czy "Samo życie", no może na troszeczkę wyższym, to i tak szczyt debilizmu można zobaczyć na samym końcu filmu gdzie wyjaśnia się, po co to wszystko jest robione. Tak głupiej końcówki dawno nie oglądałem. Nie przychodzi mi do głowy, komu można polecić ten film. Na pewno nie jest on dla widzów oczekujących większego sensu po filmie ani nie dla fanów horrorów, którzy jedynie  po nim będą rozczarowani. Może fani gatunku gore, którym wystarczy krew na ekranie będą z tego filmu zadowoleni, ale na pewno nie do końca. Ja mam jedynie nadzieję, że kiedyś kino amerykańskie zmądrzeje i przestanie robić tak głupie horrory.
1 10
Moja ocena:
1
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
„Nocny pociąg z mięsem” wszedł do polskich kin w Halloween. Gdyby filmy dostawały nagrody za tytuły, ten... czytaj więcej
Nowy Jork w filmie Ryuhei Kitamury, jak i w jego literackim pierwowzorze – opowiadaniu Clive'a Barkera,... czytaj więcej
Noc, wielkie miasto, metro i potężny milczący mężczyzna jadący z nami w jednym przedziale. Niby nic,... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones