Recenzja filmu

Hotel Transylwania (2012)
Genndy Tartakovsky
Bartosz Wierzbięta
Adam Sandler
Andy Samberg

Ludzie nie gryzą!

Choć temat wampirów, wilkołaków i innych upiorów omawiany był już przez kinematografię wielokrotnie, Genndy Tartakovsky pokazał, że można wycisnąć z tego tematu jeszcze troszkę. Potworki nie raz
Choć temat wampirów, wilkołaków i innych upiorów omawiany był już przez kinematografię wielokrotnie, Genndy Tartakovsky pokazał, że można wycisnąć z tego tematu jeszcze troszkę. Potworki nie raz już straszyły, bawiły, a nawet wzruszały, co więc sprawiło, że "Hotel Transylwania" jest wyjątkowy? Piękna animacja? Świetny polski dubbing?  A może humor, który zadowoli nie tylko niewybredne dzieciaki ale i dorosłych? Myślę, że na sukces tego filmu złożyły się wszystkie te czynniki.

Zapatrzony w swoją małą córeczkę Hrabia Dracula buduje warowny zamek, w którym tworzy hotel dla potworów. Dzięki temu może mieć pewność, że jego małej Mavis nic nie zagraża. jednakże lata mijają, a dziewczyna coraz szybciej dorasta. W dzień jej 118 urodzin spokój rodziny zostaje jednak zakłócony, ponieważ do zamku dostaje się człowiek - chłopak o imieniu Johnny. Problem staje się poważniejszy, gdy Mavis spotyka się z nim i młodzi zostają trafieni przez strzałę amora.

Fabuła jest prosta, jak to w filmach dla dzieci, ale wystarczająco oryginalna i wciągająca, by zainteresować niemal wszystkich. Film wzrusza, i to bardzo, ale przede wszystkim bawi. Żarty spod znaku lekko czarnego humoru mogą niektórym wydawać się nieodpowiednie dla najmłodszych, choć szczerze przyznam, ze nie miała bym nic przeciwko pokazaniu tego filmu mojemu dziecku.

Kolejnym elementem który zasługuje na pochwałę jest polski dubbing. Na pochwałę zasługuje szczególnie Tomasz Borkowski oraz Krzysztof Dracz, którzy świetnie podkreślili charakter swoich postaci.

Jedyne, co nie podobało mi się w tej animacji, to muzyka. Chwilami była krzykliwa i zbyt narzucająca się. Podejrzewam, że przez to chciano podkreślić nowoczesność bajki i przypodobać się młodszej części widowni, co niestety się nie udało. Bardzo zawiodła mnie końcowa piosenka. Powinna wpadać w ucho i sprawić, że jeszcze przez pół dnia będzie się ją nucić pod nosem, tymczasem ona wpadła w jednym uchem, wywołała potworny ból głowy, i wypadła drugim.

Podsumowując: Film świetny na rodzinne wieczory: zabawny, zachwycający i wzruszający. Jeśli nie jesteś jednym z zatwardziałych przeciwników ukazywania tego co straszne, w świeżej, zabawnej odsłonie, to film na pewno wywoła choć trochę uśmiechu na Twojej twarzy.
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Choć klientami "Hotelu Transylwania" są wilkołaki, mumie i monstra Frankensteina, seans powinien upłynąć... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones