Recenzja filmu

Po drugiej stronie snu (2011)
Rebecca Daly
Antonia Campbell-Hughes
Sam Keeley

Lunatyczne tajemnice

Opowiadany w lunatycznym rytmie elips i powtórzeń film narzuca nam punkt widzenia Arlene, nie odbierając jej jednak aury tajemniczości. Na początku filmu budzi się ona w lesie obok martwej
"Po drugiej stronie snu" Rebeki Daly zaczyna się niemal baśniowo: obrazem dwóch dziewczyn śpiących na leśnej polanie. Widok ich świetlistych ciał przeciwstawionych otaczającej je przyrodzie ma w sobie coś intymnego i nadnaturalnego zarazem. Reżyserki nie interesuje jednak tworzenie eterycznego poematu – reszta filmu rozegrana jest bowiem w surowej, prozaicznej scenerii małego irlandzkiego miasteczka. Uroda otwierających kadrów jest zresztą złudna: jedna z dziewczyn padła bowiem ofiarą morderstwa. Ale, mimo że już na początku pojawia się trup, Daly nie chce również opowiadać nam kryminału.

Lokalna społeczność jest wstrząśnięta tragicznym wydarzeniem. Zbrodnia rezonuje tym bardziej, że wszyscy się tu znają. Życie toczy się między pracą w fabryce a pubem, gdzie można topić smutki w kuflu piwa. Trzecim wierzchołkiem tego topograficznego trójkąta jest pobliski las. Nie jest to jednak – jak na przykład w "Twin Peaks" – przedsionek do innego, tajemniczego wymiaru. Choć reżyserka skupia się przede wszystkim na budowaniu nastroju, nie sięga ona po chwyty z arsenału Lyncha. U Amerykanina podobny punkt wyjścia (martwa dziewczyna, mała społeczność) znajdował ujście w surrealistycznych ekstrawagancjach i satyrycznych przerysowaniach. U Daly dyskretny oniryzm i niepokój wkradają się na ekran bez estetycznego zaproszenia, mimochodem. Jakby wbrew prozaicznej przestrzeni, jaką znamy z eksploatujących podobną scenerię brytyjskich filmów społecznych.

Reżyserka portretuje proces wykonywanej zbiorowo pracy żałoby. Obserwujemy kolejne sposoby radzenia sobie ze stratą: od szeptanych ukradkiem plotek przez rytuał pogrzebu i wspólnego pożegnania zmarłej po wskazanie kozła ofiarnego. Główna bohaterka, Arlene (Antonia Campbell-Hughes), jest wyjątkowo zaintrygowana wydarzeniem, jej matka zginęła bowiem w bardzo podobnych okolicznościach. Bohaterka zaczyna krążyć wokół osób, których dotknęła tragedia. Odwiedza dom zmarłej, rozmawia z jej siostrą, spotyka się z chłopakiem zabitej dziewczyny, którego ludzie podejrzewają o dokonanie zbrodni. Co w innym filmie mogłoby przekształcić się w poszukiwanie mordercy, kryminalną zagadkę do rozwiązania, tutaj okazuje się zwyczajną próbą kontaktu. Arlene potrzebuje bliskości, nie potrafi unieść ciężaru własnej nieprzepracowanej straty. Nadzieję dla siebie odnajduje w cudzej tragedii.

Widzowie zaintrygowani zapożyczeniami z kina gatunków mogą poczuć się zawiedzeni brakiem bardziej konkretnych i dynamicznych rozstrzygnięć. Daly traktuje formułę kina grozy i tajemnicy zaledwie jako pretekst do opowiedzenia o interesujących ją kwestiach. Nawet nękający Arlene somnambulizm – szeregowy składnik horroru bodaj od czasu "Gabinetu doktora Caligari" – służy tu bardziej charakterystyce bohaterki niż epatowaniu widza odmiennymi stanami świadomości. Opowiadany w lunatycznym rytmie elips i powtórzeń film narzuca nam punkt widzenia Arlene, nie odbierając jej jednak aury tajemniczości. Na początku filmu budzi się ona w lesie obok martwej dziewczyny i – podobnie jak my – nie wie, jak się tam znalazła. To, że Daly udaje się nakreślić tak intrygujący portret tak nieprzeniknionej bohaterki, jest w dużej mierze zasługą świetnie obsadzonej aktorki. Barykadująca się w mieszkaniu i wycofana niczym Catherine Deneuve we "Wstręcie" Polańskiego Arlene ożywa właśnie dzięki powściągliwej, hipnotyzującej grze Antonii Campbell-Hughes.
1 10
Moja ocena:
7
Rocznik 1985, absolwent filmoznawstwa UAM. Dziennikarz portalu Filmweb. Publikował lub publikuje również m.in. w "Przekroju", "Ekranach" i "Dwutygodniku". Współorganizował trzy edycje Festiwalu... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones