Recenzja filmu

Głowa do wycierania (1977)
David Lynch
Jack Nance
Charlotte Stewart

Lynch, jak to Lynch - zagmatwać sprawę lubi

David Lynch jest bez wątpienia jednym z najbardziej oryginalnych artystów XX i XXI wieku. Już jako młodzieniec zasłynął ze swoich surrealistycznych, krótkich produkcji filmowych, chociażby "Sześć
David Lynch jest bez wątpienia jednym z najbardziej oryginalnych artystów XX i XXI wieku. Już jako młodzieniec zasłynął ze swoich surrealistycznych, krótkich produkcji filmowych, chociażby "Sześć postaci, którym robi się niedobrze". Jednak był to dopiero początek. Przysiadając do filmu "Głowa do wycierania", Pana Davida zdążyłem już poznać. Nie dało mi się zapomnieć pozdrapywania głowy podczas seansu "Zagubionej autostrady" czy też mizernych prób zaśnięcia po "Mulholland Drive". Moje zainteresowanie reżyserem rosło wraz z odkrywaniem kolejnych elementów jego tajemniczej twórczości. Postanowiłem sięgnąć po starszą produkcję, której sama nazwa wzbudzała we mnie pewne obawy. Zastanawiałem się, cóż misternego i przerażającego narodziło się w głowie Lyncha? Odpowiedź miała nadejść już wkrótce. Już w pierwszych minutach filmu, zdałem sobie sprawę, że przez następne półtorej godziny będę miał do czynienia ze światem mrocznym, wyalienowanym, szarym i na pozór ambarasującym. Na pozór, bo już niedługo moim oczom ukazał się mężczyzna (Harry) z niecodzienną fryzurą, który wędrował przez gąszcz fabryk, szukając niejakiej Mary X. Z każdą chwilą, otoczenie, które widziałem, coraz bardziej przypominało mi niejasną sytuację z "Procesu" Franza Kafki. Mrok, tajemnica, ciasne, nieprzyjemne korytarze oraz ogólne napięcie i lęk. Dało się zauważyć fascynację reżysera tym praskim pisarzem, którego dzieła stanowią ważną spuściznę nurtu egzystencjalistycznego. Tak więc główny bohater poszukuje Mary X. Kiedy ją znajduje, zostaje zaproszony do domu, gdzie mieszka również matka, ojciec i prawdopodobnie babka Mary. Napięta atmosfera zdaje się pogłębiać wrażenie zanoszącej się tragedii – Mary X jest w ciąży. Ba! W "niecodziennej" ciąży. To, co się dzieje dalej, zaskakuje tak bardzo, że widzowie o słabych nerwach nie mogą, a raczej nie chcą kontynuować seansu. Mianowicie, rodzi się stwór, podobny do kilkutygodniowego zarodka. Jego ocenę zostawiam każdemu widzowi z osobna. Nastrój robi się coraz bardziej psychodeliczny – ciągle płaczące "dziecko", awantura pomiędzy Henrym a Mary, i w końcu obłęd głównego bohatera. Zewsząd spadają plemniko-podobne robaki, które z zaciekłością atakują okrągłe głazy (aluzja do zapłodnienia) lub pełzają po ścianie. Dalej jest tylko dziwniej. Tajemniczy romans, kobieta z pulchną twarzą śpiewająca "In heaven everything is fine", dekapitacja głowy [!] i ostrzenie z niej ołówków, akcja z dźgnięciem nożyczkami "dziecka", i rosnący z niego potwór. Przyznam szczerze, że po obejrzeniu całości byłem w szoku. Równie bardziej zjawiskowego, obrzydliwego, przerażającego i niesamowitego filmu wcześniej nie widziałem. Kiedy usiadłem i zacząłem myśleć nad jakimkolwiek sensem, wyrzekłem "Lynch, jak to Lynch – Zagmatwać sprawę lubi". Łączyłem fakt po fakcie, scenę po scenie. I coś mi się ukazało – przerażająco wyolbrzymiony strach przed ojcostwem samego reżysera. Lęk przed największą pomyłką swego życia, przed zobowiązaniem i "przygwożdżeniem" mającym swoje ucieleśnienie w tej brzydkiej, szkaradnej, małej istocie. Więcej faktów zdradzać nie będę – to trzeba zobaczyć i przemyśleć, i zinterpretować samemu. Czasami budząc się w nocy z jakiegoś sennego koszmaru, nucę "In heaven everything is fine". I wtedy strach mija.
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
"Głowa do wycierania", pełnometrażowy debiut Davida Lyncha, powstawał z przerwami przez pięć lat.... czytaj więcej
Już podczas studiów na filadelfijskiej Akademii Sztuk Pięknych David Lynch dał się poznać, jako twórca... czytaj więcej
Od razu mówię, czegoś takiego jeszcze nie dane mi było oglądać w żadnym innym filmie. To, co zrodziło się... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones