Recenzja filmu

Brat (2010)
Marcel Rasquin
Fernando Moreno
Eliú Armas

Marzenia kontra realny świat

Film Rasquina jest baśnią pełną dramaturgii, tragedii i zwrotów akcji. Jak na prawdziwą baśń przystało opowiada o hartowaniu ducha i pokonywaniu przeciwności.
Życie jest niczym boisko piłkarskie, na którym prowadzony jest wielki finał: Marzenia kontra Realny Świat. W walce tej rzeczywistość jest stroną silniejszą i daje przeciwnikowi mocnego łupnia. Czasem jednak marzenia mogą się spełnić, ale tylko wtedy, kiedy jesteśmy w stanie zapłacić za nie wysoką cenę.

Bohaterami debiutu Marcela Rasquina są Julio i Daniel mieszkający w biednej dzielnicy Caracas. Są braćmi, choć nie są ze sobą spokrewnieni. Są sobie oddani i obaj znakomicie grają w piłkę. To właśnie sport może być dla nich przepustką do lepszego życia. Jednak na ich drodze stanie twardy świat slumsów. Pewnego dnia Daniel zostanie zaatakowany przez wyrostków, którzy ukradną mu buty. Zobaczy to znajomy Daniela, członek tutejszego gangu, i pogrozi dzieciakom bronią, żądając, by zwrócili buty. Broń wystrzeli, a przypadkową ofiarą będzie matka Daniela. Chłopak nie powie bratu, kto ją zabił. Julio jednak będzie pragnął zemsty. Jeśli Daniel nie przeciwstawi się mu, Julio wejdzie na drogę, z której nie ma już powrotu. Postawi więc na szali swoją karierę, wolność, a nawet miłość brata. Zrobi wszystko, by uratować Julio życie, tak jak przed laty ten uratował życie jemu.

"Brat" nie jest opowieścią o tym, jak wygląda świat biedoty w Wenezueli, choć historia przedstawiona na ekranie zapewne mocno od rzeczywistości nie odbiega. Film Rasquina jest baśnią pełną dramaturgii, tragedii i zwrotów akcji. Jak na prawdziwą baśń przystało opowiada o hartowaniu ducha i pokonywaniu przeciwności. Jest bliski tym, którzy w slumsach dorastali, a jednocześnie krzepi ich nadzieją na lepsze jutro.

Jak na debiut reżyser poradził sobie całkiem sprawnie. Sceny piłkarskie nie do końca się udały – montaż ma raczej za zadanie zamaskować zdjęciowe wpadki, niż zdynamizować narrację. Za to historia braterskiej miłości jest bardzo wiarygodna, nawet jeśli jest to powtórka z rozrywki. Grający główne role Eliú Armas i Fernando Moreno może i są niezdarni, ale dzięki temu bardziej autentyczni.
1 10
Moja ocena:
7
Rocznik '76. Absolwent Uniwersytetu Warszawskiego na wydziale psychologii, gdzie ukończył specjalizację z zakresu psychoterapii. Z Filmweb.pl związany niemalże od narodzin portalu, początkowo jako... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones