Recenzja filmu

Bella i Sebastian 2 (2015)
Christian Duguay
Anna Apostolakis-Gluzińska
Félix Bossuet
Tchéky Karyo

Na ratunek Angelinie

Druga część przygód Belli i Sebastiana to sequel doskonały. Ma wszystkie atuty swojej poprzedniczki – imponujące zdjęcia alpejskich gór i dolin, piękne kompozycje Armanda Amara, uroczych, mądrych
Druga część przygód Belli i Sebastiana to sequel doskonały. Ma wszystkie atuty swojej poprzedniczki – imponujące zdjęcia alpejskich gór i dolin, piękne kompozycje Armanda Amara, uroczych, mądrych bohaterów i trzymającą w napięciu akcję – a do tego jest ich więcej i są jakby "bardziej". 

   

Sebastian ma już 10 lat i wciąż nie rozstaje się z Bellą. Wojna się skończyła, wiosna rozlała się po zboczach gór i wszystko zmierza ku dobremu. Na dodatek Angelina ma lada moment wrócić z frontu. Tylko że jej przyjazd mocno się opóźnia. Miejscowi mówią, że awionetka, którą leciała z innymi żołnierzami, rozbiła się w lesie. I chociaż wszyscy są przekonani, że nikt nie przeżył – a na domiar złego katastrofa wywołała pożar uniemożliwiający poszukiwania – Sebastian nie ma wątpliwości, co należy zrobić. Razem ze swoim przybranym dziadkiem wyrusza na poszukiwania ukochanej przyjaciółki. 

Tytułowy Sebastian zdążył zmężnieć, ale bardziej mentalnie niż fizycznie. Bo z wyglądu – a zagrał go 9-letni Félix Bossuet – to wciąż uroczy, pocieszny i sympatyczny dzieciak. Surowa – choć piękna – rzeczywistość, w której się wychowuje, dała mu jednak już niejedną lekcję życia przeznaczoną dla dorosłych. W takim świecie 10-letni chłopiec to już prawie mężczyzna. Wie to także dziadek Sebastiana, który w końcu postanawia mu wyjawić, kto jest jego prawdziwym ojcem. Z tego względu ta część to bardziej opowieść o stawianiu czoła dorosłości, niż o przyjaźni Sebastiana z Bellą. Chociaż i ona wciąż odgrywa tu znaczącą rolę.

Świat 10-letniego Sebastiana znacznie się poszerzył w stosunku do pierwszej części. Stąd w sequelu więcej plenerów, więcej przygód i więcej bohaterów. Pojawia się tu – oprócz ojca chłopca granego przez świetnego Thierry'ego Neuvica – zupełnie nowa postać, w którą wcieliła się jedna z najpiękniejszych istot na Ziemi – Thylane Blondeau. Jej bohaterka, ukrywająca swoją tożsamość pod męskim przebraniem Gabrielle, staje się dla Sebastiana przewodniczką po świecie dorosłych i jednocześnie pokazuje, że rzeczywistość, w której żyją, nie jest przyjazna dla dzieci, a już na pewno nie dla dziewczyn. I to kolejny pouczający wątek w tym filmie. 



Obie części "Belli i Sebastiana" to moje ulubione propozycje dla dzieci i ich rodziców, jakie pojawiły się w ostatnich latach w kinie. Ich bohaterowie są mądrzy, przeżywają autentyczne, bliskie małym widzom rozterki i dają wskazówki, jak odnaleźć się w nieprzychylnej, odstającej od dziecięcych wyobrażeń rzeczywistości. Poza tym to także zwyczajnie odprężające, pięknie sfilmowane i sympatyczne kino przygodowe. Tylko tyle i aż tyle. 
1 10
Moja ocena:
7
Absolwentka Wydziału Polonistyki na Uniwersytecie Warszawskim, gdzie ukończyła specjalizację edytorsko-wydawniczą. Redaktorka Filmwebu z długoletnim stażem. Aktualnie także doktorantka w Instytucie... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones