Recenzja filmu

Spider-Man 3 (2007)
Sam Raimi
Tobey Maguire
Kirsten Dunst

Nie. Nie. Nie

Pierwszego "Spider-Mana" dało się znieść bez zgrzytania zębami. Drugi był naprawdę dobrym filmem. Po tym, jak obejrzałem trzeciego, z moich zębów pozostało zaskakująco niewiele. Na początek może
Pierwszego "Spider-Mana" dało się znieść bez zgrzytania zębami. Drugi był naprawdę dobrym filmem. Po tym, jak obejrzałem trzeciego, z moich zębów pozostało zaskakująco niewiele. Na początek może zalety. No, może coś się znajdzie... Powiedzmy, że przeciwnicy Spideya zostali zaprojektowani całkiem nieźle, niektóre walki robią spore wrażenie. Dobrze pokazano moment przemiany w Venoma. Ale to by było chyba na tyle... Ogół efektów specjalnych nie rzuca na kolana, f/x-y są często "plastikowe" i nazbyt widoczne, co nie pomaga w ewentualnym zachwycaniu się scenami walki. Historyjka, która udaje scenariusz, jest tak prosta, że aż prostacka - komiksy o Człowieku-Pająku były niejednokrotnie bardziej skomplikowane. Ok, jest kilka fajnych momentów, jednak całość jest tak przewidywalna (i nie mam tu na myśli zakończenia, bo przecież ono nie mogło być inne niż dobre), że powoduje nie tylko skruszenie siekaczy, ale nawet powolne ścieranie się zębów trzonowych. Do tego te ciągłe płacze, lamenty i rozterki bohaterów. Przepraszam bardzo - nie wiedziałem, że będę oglądał kiepską pseudooperetkę. To jednak jeszcze nic - prawdziwego bólu doświadczamy, oglądając "popisy" aktorów. Te sztuczne grymasy, zupełnie nieprzystający do rzeczywistości sposób wyrażania emocji i ogólne zniechęcenie całej obsady nawet zębom mądrości odbierają ochotę do wzrostu. Najgorsze jest to, że przecież mamy do czynienia z całkiem niezłymi aktorami - taki np. James Franco, który dobrze zaprezentował się choćby w "Obywatelu Milku", tutaj wygląda jak wiedziony na szafot. Cała reszta grających podąża jego śladem, i to jest właśnie największa wada tego filmu. Trzecią część przygód Człowieka-Pająka zapewne można by uratować, wprowadzając jakieś nietypowe, nowatorskie rozwiązania realizacyjne. Ale nawet tego tu nie uświadczymy. Cały film posklejany jest ze znanych każdemu miłośnikowi kina akcji zużytych klisz, które w każdej innej produkcji zmuszałyby do ciągłego ziewania. W tym konkretnym przypadku potęgują jednak tylko ogólną irytację albo, sporadycznie, wywołują u widza napady histerycznego śmiechu. Jako urodzony optymista mam tylko nadzieję, że Sam Raimi nie oszalał jeszcze do reszty i opamięta się na tyle wcześnie, żeby czwarta część przygód Spideya prezentowała choćby poziom drugiej. Jednak jak na razie "Spider-Man 3" nie dostanie ode mnie oceny wyższej niż 4/10, co i tak w kontekście powyższych narzekań może się wydać notą nieco przesadzoną. No ale cóż, takie już mam dobre serce.
1 10
Moja ocena:
4
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Od pewnego czasu twórcy spektakularnych superprodukcji prześcigają się w ich budżecie celem zapewnienia... czytaj więcej
Sam Raimi, znany przede wszystkim z produkcji o przygodach człowieka-pająka, powraca. Tym razem budżet... czytaj więcej
Od pewnego czasu ekranizacje, głównie amerykańskich komiksów, powstają z częstotliwością strzałów... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones