Recenzja wyd. DVD filmu

Mocne uderzenie (2012)
Frank Coraci
Kevin James
Salma Hayek

Od zera do MMA fightera

Kevin James to jeden z kumpli po fachu obsypywanego regularnie Złotymi Malinami "króla komedii" (jak sam zainteresowany raczył się owym przydomkiem nazwać), tj. Adama Sandlera. Obaj panowie
Kevin James to jeden z kumpli po fachu obsypywanego regularnie Złotymi Malinami "króla komedii" (jak sam zainteresowany raczył się owym przydomkiem nazwać), tj. Adama Sandlera. Obaj panowie współpracowali ze sobą wielokrotnie, filmy z ich udziałem zaś prezentowały zazwyczaj podobny typ niewyrafinowanego humoru. Jak to jednak bywa w przyrodzie, raz na jakiś czas trafi się ślepej kurze ziarno, w przypadku Sandlera były to produkcje typu "50 pierwszych randek" czy "Klik: I robisz co chcesz" (przyjemne komedie romantyczne, ta druga zaskakująco wzruszająca), w przypadku Jamesa jest to właśnie omawiane "Mocne uderzenie".

Scott Voss (Kevin James) to typowy nauczyciel przeżywający wypalenie zawodowe po wieloletniej karierze. Kiedyś ambitny i pełen energii, obecnie idzie po najmniejszej linii oporu, spóźniając się notorycznie na własne zajęcia i realizując absolutne minimum programowe. Pewnego dnia okazuje się, iż szkole w której uczy Voss ma dojść do cięć budżetowych w wyniku których posadę straci poczciwy i dobroduszny Marty (Henry Winkler), nauczyciel muzyki z powołania. Scott postanawia, nie do końca zamierzenie, udzielić pomocy przyjacielowi, organizując zbiórkę brakujących pieniędzy. Niestety, poza nim samym i szkolną pielęgniarką Bellą Flores (Salma Hayek), do której Voss bezskutecznie smaży cholewki, nikt nie jest zainteresowany wyciągnięciem pomocnej ręki do Marty'ego. W wyniku zbiegu okoliczności, Scott znajduje pomysł na inne źródło dochodu, mianowicie uczestnictwo w pojedynkach mieszanych sztuk walki. Jedno jest pewne – gdy Voss wejdzie do oktagonu, jego "mocne uderzenie" da popalić niejednemu zawodnikowi...

"Mocne uderzenie" ma naprawdę sympatyczny (choć bezkreśnie naiwny) pomysł na fabułę wykorzystującą coraz popularniejszy wśród szerszej publiczności temat MMA. Wspomniana historyjka wraz z humorystycznymi scenami i zwrotami akcji (prowadzącymi do jedynego słusznego zakończenia) składa się na przyjemną familijną produkcję. Co prawda w filmie musiało znaleźć się miejsce na parę żartów poniżej poziomu (vide scena z wymiotami), niemniej ogólnie rzecz biorąc zaimplementowany humor wywołuje uśmiech na twarzy widza, a kolejne wysiłki Vossa powoli wdrażającego się w meandry mieszanych sztuk walki bawią.

Na uwagę zasługuje dobra reżyseria pojedynków w oktagonie. Od walk w strugach deszczu (wiem, absurd), po starcia na profesjonalnej arenie, kamera nierzadko przedstawiając akcję z różnorakich ujęć, serwując widoki z perspektywy pierwszej osoby oraz ukazując ciosy lądujące na twarzy oponenta w zwolnionym tempie. Frank Coraci, reżyserujący głównie dla studia "Happy Madison" (wszelkie mniej lub bardziej głupkowate produkcje z Sandlerem), nie mógł poszczycić się zbyt dużym doświadczeniem w dynamicznych produkcjach (tylko jeden obraz tego typu, "W 80 dni dookoła świata"), niemniej w "Mocnym uderzeniu" udanie eksperymentuje z czytelnymi i szybkimi ujęciami.

Na pozytywny wydźwięk i odbiór "Mocnego uderzenia" składa się również obsada aktorska. Na pierwszy plan wybija się sam Bas Rutten w roli starającego się o amerykańskie obywatelstwo byłego zawodnika sztuk walki. Rutten, w prawdziwym życiu wielokrotny zwycięzca zawodów UFC, w filmie dostarcza niesamowitej dawki komizmu. Dzięki kontrastowi pomiędzy swą prostacką w gruncie rzeczy fizjonomią (gruby kark, głowa łysa jak kolano i słusznych rozmiarów mięśnie) a niemalże uduchowionym usposobieniem, przyćmiewa pozostałe gwiazdy z obsady, tj. Jamesa i Hayek. Trudno nie wybuchnąć śmiechem na widok postawnego zakapiora uczącego panie ulicznej wersji aerobiku czy prowadzącego relaksacyjne zajęcia yogi.

Zaskakuje także Kevin James, który jakoby na potrzeby roli stracił dobrych parędziesiąt zbędnych kilogramów. Nie dość, że wygląda znacznie lepiej niż dotychczas, to uwiarygodnia również postać Vossa, mającego za sobą wieloletnią karierę zapaśniczą. Dzięki hektolitrom potu wylanym przez Jamesa podczas przygotowań do produkcji, widzowi łatwiej uwierzyć w błyskotliwą karierę wypalonego kanapowca w starciach MMA.

Cieszy również fakt, iż twórcy starali się w miarę sensownie ukazać drogę Vossa od zera do bohatera, Scott zaczyna zatem od najniższego szczebla kariery (pół-legalne walki w spartańskich warunkach) by piąć się wraz z nabywanym doświadczeniem i kolejnymi sińcami na ciele ku coraz bardziej prestiżowym turniejom. Po drodze poznaje ciekawe osobistości ze światka MMA by, koniec końców, zmierzyć się na profesjonalnym ringu z wytatuowanym od stóp do głów "killerem". Jaki będzie rezultat pojedynku polecam sprawdzić osobiście, szykując się na emocje rodem z "Rocky'ego" i innych przedstawicieli tego gatunku.

"Mocne uderzenie" to naprawdę sympatyczna komedia wypuszczona na fali chodliwego tematu. Sporo zabawnych żartów, pozytywne przesłanie i kradnący dla siebie cały film Bas Rutten to największe zalety produkcji z Kevinem Jamesem. Dodajmy do tego sprawnie zrealizowane walki, a otrzymamy pozycję idealną na poprawę nastroju. Tylko tyle i aż tyle.

Ogółem: 7/10

W telegraficznym skrócie: Kevin James jako nauczyciel wchodzący na ring MMA; sporo śmiesznych żartów, dobrze nakręcone starcia w oktagonie i wisienka na torcie w postaci drugoplanowej roli Basa Ruttena składają się na zabawny film.
1 10
Moja ocena:
7
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones