Recenzja filmu

Sala samobójców (2011)
Jan Komasa
Jakub Gierszał
Roma Gąsiorowska

Oddajcie mi internet!!!

"Oddajcie mi internet!!!" - krzyczy Dominik błagając na kolanach rodziców, aby podłączyli mu z powrotem kabel do rootera. Zdecydowanie jedna z najlepszych scen najnowszego obrazu Jana Komasy pt.
"Oddajcie mi internet!!!" - krzyczy Dominik błagając na kolanach rodziców, aby podłączyli mu z powrotem kabel do rootera. Zdecydowanie jedna z najlepszych scen najnowszego obrazu Jana Komasy pt. "Sala Samobójców". Niestety po wyjściu z sali kinowej mój mózg krzyczał: "Oddajcie mi pieniądze!", gdyż takich scen było za mało. "Sala" rozczarowuje!

Film  nie jest tylko apelem rozpaczy do rodziców, którzy nie poświęcają wystarczająco dużo czasu swoim dzieciom, chociaż jest to na pewno jeden z głównych (i najlepszych) motywów filmu. Reżyser zwraca uwagę na całe otoczenie, które wpływa na młodzież i jak mocnym jego elementem jest internet. Zapomina jednak, że do kina nie chodzą tylko gimnazjaliści i licealiści nie mogący żyć bez kolegi rootera albo iPhona i samo grzebanie w prostych schematach (np. bogaci rodzice przywiązujący więcej uwagi do pracy niż do dziecka; chłopak uciekający od rodziny do kompletnie obcych mu osób) nie zaspokaja potrzeby wszystkich widzów.

Najmocniejszą stroną tego filmu są aktorzy. Wszyscy tworzą składną, uzupełniającą się całość. Szczególnie spodobała mi się rola Agaty Kuleszy (Beata - matka Dominika). Aktorka wyraźnie wiedziała co chce przekazać swoją grą (niezależna matka-businesswoman z wyjątkowo ciętym językiem), dlatego jej kreacja jest bardzo realistyczna, a mimo to oglądanie jej na ekranie nie jest nudne. Jest to także zasługa jej filmowego męża (Krzysztof Pieczyński), dzięki któremu charakter Beaty jest dodatkowo podkreślony.
"Sala" jest także dopracowana od strony technicznej – zdjęcia i montaż ładnie współgrają z grą aktorów. Ich emocje nie idą w próżnię, dzięki czemu lepiej utożsamiamy się z ich bohaterami.

Poza tym wyjątkowo dobrze z obrazem kręconym na planie kooperowały wstawki animacyjne. Nie były może one szczytem techniki, ale ich taka swojego rodzaju surowość ładnie ukazywała różnicę między fikcją a rzeczywistością.

Niestety film jest zdecydowanie nierówny. Początkowo akcja stopniowo wzrasta, a widz czuje rosnące napięcie. Jednak mniej więcej w połowie filmu straciłem to poczucie. Atmosfera wyraźnie "siada", a w związku z tym sama końcówka nie wzbudziła we mnie takich emocji, jakich spodziewałem się przed seansem. Cała historia ma bardzo wysokie aspiracje na bycie czymś podobnym do np. "Requiem dla Snu". Niestety nieumiejętność stopniowego odsłaniania kart i względnie słaba muzyka sprawiły, że z kina wyszedłem zawiedziony. Potencjał, jaki drzemał w tej historii, został stłamszony przez reżysera, który chciał stworzyć coś, co przykuje uwagę, dzisiejszej, nierozgarniętej, polskiej młodzieży mającej swoje "wielkie" problemy. Częste i niepotrzebnie rzucane wulgaryzmy (mamusia chyba potrafi kulturalnie odnosić się do syna) dodatkowo to udowadniają. Jeżeli ktoś jest bardziej wymagającym widzem, powinien wybrać się na inny film, chociaż scena opisana na początku zdecydowanie kusi.
1 10
Moja ocena:
6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Na ilu polskich filmach byłam w kinie w zeszłym roku? Na jednym, "Kołysance" Machulskiego. Dlaczego? Bo... czytaj więcej
Dominik jest wrażliwym osiemnastolatkiem, którego czeka matura. Ma wiecznie zajętych rodziców, którzy... czytaj więcej
Dominik (Jakub Gierszał) pada ofiarą szykan ze strony szkolnych rówieśników, którzy wyśmiewają go na... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones