Ojciec w podróży prywatnej

Podczas seansu na sali wieje, ruszają się krzesła, a widzowie zostają nawet opryskani wodą. Robi to wrażenie i dla wielu osób będzie sporym przeżyciem.
Nakręcić film krótkometrażowy wcale nie jest tak łatwo, jak może się wydawać. Skondensowana fabuła wymusza od twórców przemyślenie każdego szczegółu. Jak nigdzie indziej liczy się tu pomysł i właściwe zakończenie. Twórcy "4:13 do Katowic" nie do końca wywiązali się z zadania.

Andrzej Stopa, reżyser i scenarzysta, miał dobry pomysł na film. "4:13 do Katowic" to historia lekarza, którego córka została zgwałcona i brutalnie pobita. Dwa lata później ów lekarz jedzie z Wrocławia do Katowic. Podróż pociągiem tylko wygląda niewinnie. Bohater realizuje bowiem niezwykle zmyślny plan, którego celem jest "sprawiedliwość, a nie zemsta", jak sam to określi.

Jego podróż do Katowic opowiedziana została w sposób dynamiczny, a jednak nie wszystko zadziałało właściwie. Mimo znakomitego pomysłu zabrakło wykończenia. Pointa jest zbyt oczywista, a jednocześnie za mdła emocjonalnie. Między widzem a bohaterem pozostaje dystans, co przy tego rodzaju historii jest mimo wszystko błędem.

Twórcy zapewne liczyli, że dodatkowe efekty, jakie pojawiają się podczas projekcji w kinie 5D, przysłonią te mankamenty. I do pewnego stopnia mają rację. Nie ulega wątpliwości, że cała otoczka filmu jest największą atrakcją seansu. Już samo 3D robi wrażenie. Czuć przestrzeń, a obraz jest wystarczająco jasny, by nie trzeba było wytrzeszczać oczu. Odebrałem to z ogromną ulgą. A przecież to nie wszystko. Podczas seansu na sali wieje, ruszają się krzesła, a widzowie zostają nawet opryskani wodą. Robi to wrażenie i dla wielu osób będzie sporym przeżyciem.

Być może nawet zbyt dużym. Mam bowiem nieodparte wrażenie, że nadmiar stymulacji może rozpraszać uwagę. Gdyby "4:13 do Katowic" był komedią bądź filmem przygodowym, wtedy efekt na pewno działałby pozytywnie. Jednak w filmie Stopy, mimo sporej dawki akcji, mamy do czynienia raczej z dramatem psychologicznym, który wymaga pewnego skupienia i kontemplacji. A na to w warunkach kina 5D nie ma szans. Niemniej jednak jest to ciekawa, z całą pewnością inna rozrywka, którą warto przeżyć.
1 10
Moja ocena:
6
Rocznik '76. Absolwent Uniwersytetu Warszawskiego na wydziale psychologii, gdzie ukończył specjalizację z zakresu psychoterapii. Z Filmweb.pl związany niemalże od narodzin portalu, początkowo jako... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones