Recenzja filmu

World Trade Center (2006)
Oliver Stone
Nicolas Cage
Michael Peña

Oliver, czy nie można było inaczej?

Atak na wieże World Trade Center 11 września 2001 roku był prawdziwą tragedią dla Stanów Zjednoczonych, odbijającą się echem w całym świecie. Stanowił społecznie całkowicie odmienną katastrofę od
Atak na wieże World Trade Center 11 września 2001 roku był prawdziwą tragedią dla Stanów Zjednoczonych, odbijającą się echem w całym świecie. Stanowił społecznie całkowicie odmienną katastrofę od chociażby wybuchu wulkanu na anonimowej wyspie. Takiego też potraktowania tematu – dalekiego od klisz kina katastroficznego – należałoby oczekiwać od filmu upamiętniającego tę tragedię, nawet tego znajdującego się w głównym, multikinowym nurcie. "Lot 93" Paula Greengrassa śmiało można określić niebanalnym hołdem ofiarom tamtego dramatycznego dnia (mimo iż ściśle dotyczył nieudanego zamachu innym samolotem), natomiast "World Trade Center" Olivera Stone'a pozostawia wiele do życzenia. Na całe szczęście wachlarz patetyczno-ckliwych chwytów hollywoodzkim został wykorzystany w miarę sprawnie, tworząc "amerykański", zapewne odpowiedni dla przeciętnego mieszkańca USA, wyraz czci dla bohaterskiej postawy służb ratujących życie ludzkie. Ale nawet przyjmując taki prymitywny dość schemat opowieści filmowej można było dokonać innych wyborów. Czy symbolem heroicznej postawy musiał zostać Nicholas Cage - reprezentant płytkiego kina komercyjnego? Może, ale oglądanie tak bardzo charakterystycznej twarzy z pewnością nie wpływa korzystnie na świadomość widza, nie przekonuje go, że sierżant John McLoughlin był prawdziwym bohaterem, a nie jedynie kreacją bardzo aktywnego aktora. Już bardziej wiarygodną postać stworzył Michael Pena, wcielając się w innego policjanta, przysypanego gruzami WTC. Jednak zdecydowanie najciekawiej z obsady filmu prezentują się kobiety (Maria Bello i Maggie Gyllenhaal), żony oczekujące z trwogą na informacje o ich mężach, przysypanych przez zawalone budynki. Aktorki te potrafią wywołać autentyczne wzruszenie, nie deklamując patetycznych treści, lecz naturalnie przedstawiając emocje kobiet w dramatycznych okolicznościach. Oczekiwać też można było nietuzinkowego podejścia od strony graficznej do filmu. Zdjęcia natomiast są niezwykle sztampowe. Przeszukiwanie gruzów w nocy przez dwóch samotnych marines odbywa się w kiepskiej scenerii przypominającej tą z niskobudżetowych filmów fantastycznych. No tak, i ta zapowiedź zemsty jednego ze wspomnianych marines… Nic tylko oczekiwać filmu "WTC 2" ukazującego Amerykanów najeżdżających Irak, strzelających do tamtejszej ludności z okrzykiem: "to za moją rodzinę i przyjaciół!!!". Niestosowne są pewnie te moje złośliwe komentarze w kontekście tej tragedii, ale po prostu zostały sprowokowane przez irytującą szablonowość filmu. Prawdę mówiąc, tworząc tą recenzję przypomniałem sobie tyle zagrań umniejszających wartość filmu, że musiałem obniżyć ocenę z tej przyjętej na początku pisania. "WTC" może być dla Amerykanów tym, czym "Katyń" dla Polaków. Film Andrzeja Wajdy, choć w moim mniemaniu również nie należący do wybitnych, prezentuje się jednak o klasę lepiej.
1 10
Moja ocena:
5
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
O tragedii World Trade Center słyszeliśmy chyba wszyscy. Doskonale zapamiętałem ten dzień, 11.09.2001 rok... czytaj więcej
Na "World Trade Center" Olivera Stone'a szedłem z mieszanymi uczuciami. Wszystkie znaki na niebie i... czytaj więcej
Chyba cały świat pamięta wtorek, 11 września 2001 roku. To właśnie w ten dzień w nowojorskie wieże... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones