Recenzja filmu

Adam (2009)
Max Mayer
Hugh Dancy
Rose Byrne

Pociągająca niedoskonałość

"Adam" to film niezwykły. Piękna opowieść o miłości, która rozgrzeje serce każdego romantyka. Kryje się w nim autentyczna magia, a baśniowy klimat przeplata się z surową rzeczywistością daleką
"Adam" to film niezwykły. Piękna opowieść o miłości, która rozgrzeje serce każdego romantyka. Kryje się w nim autentyczna magia, a baśniowy klimat, w którym wszystko jest możliwe, przeplata się z surową rzeczywistością daleką od ckliwego happy-endu. Jednak największą siłą filmu jest to, że opowiada o wszechogarniającej miłości. Nie, nie tej romantycznej, skomercjalizowanej wersji uczucia damsko-męskiego, lecz bardziej uniwersalnego, transcendentalnego.

Tytułowy bohater to przystojny mężczyzna, który na pierwszy (i drugi) rzut oka byłby idealną partią dla każdej kobiety. Niestety za tą powierzchowną doskonałością kryje się defekt, który mocno ogranicza jego relacje ze światem zewnętrznym. To zespół Aspargera, zaburzenie będące łagodną odmianą autyzmu. Polega ono na całkowitej "ślepocie" na pozawerbalną komunikację. Ci, którzy na nie cierpią, nie potrafią odczytywać niuansów ludzkiego zachowania, emocji z wyrazu twarzy, nie pojmują aluzji, ironii, wszystko biorą dosłownie i są do bólu szczerzy. Tak jest też z Adamem, który już dawno doszedł do przekonania, że łatwiej jest unikać kontaktu z nieznajomymi niż co chwilę wpadać w kłopoty. Jego przekonania zostaną wystawione na próbę, kiedy przypadkowo spotyka atrakcyjną sąsiadkę. Beth też ma swoje wady, w towarzystwie radzi sobie niewiele lepiej od Adama. Ma jednak wystarczająco wiele rozumu, by wystrzegać się dziwaka, jakim jawi się Adam. A jednak serce nie sługa. Między nimi coś zaiskrzyło i po długim wahaniu, niezdarnie, z duszą na ramieniu spróbują zbudować związek.

Jeśli chodzi o samą konstrukcję, "Adam" nie mógłby być bardziej konwencjonalną komedią romantyczną. Ma dwójkę mocno różniących się bohaterów. Całość zaczyna się od nieporozumienia, przechodzi fazę zainteresowania, wzajemnej fascynacji, kryzysu i ostatecznego rozwiązania. Wszystko zręcznie opowiedziane, ale bez silenia się na oryginalność. Siłą obrazu jest bowiem co innego: ciekawie nakreślone postaci, autentyczność emocjonalna i zwyczajne ciepło, jakim reżyser otacza i bohaterów, i widzów. "Adam" pokazuje, że to, co najcenniejsze w człowieku, co sprawia, że możemy pokochać drugą osobę, to nie jego perfekcyjność, lecz właśnie wady, ułomności. To one nadają indywidualnego charakteru i sprawiają, że nigdzie na świecie nie znajdzie się drugiej takiej samej osoby. Owszem, za sprawą tych samych wad czasem trudno jest ukochanym żyć ze sobą, czasem jest to wręcz niemożliwe, a jednak są niezbędne dla wyczarowania miłości.

Sama miłość jest tu jednak zupełnie inaczej pojmowana. Nie chodzi tu o seksualne przyciąganie, lecz o coś znacznie bardziej uniwersalnego. Miejsce Adama mogłaby zająć Elza z afrykańskiego buszu, Lessie czy Biały Kieł, a film niemal wcale by się nie zmienił. Zabieg ten być może wynikał z faktu, iż język kina nie znalazł jeszcze recepty na radzenie sobie z osobami tak odbiegającymi od normy. Być może jest jednak kolejnym wyrazem siły emocjonalnych więzi, które od wieków każą nam antropomorfizować zwierzęta. Niezależnie od przyczyn rezultat jest ten sam: pozytywnie nastrajająca baśń.

Wielkim atutem "Adama" jest odtwórca roli głównej Hugh Dancy. Brytyjczyk chyba ostatecznie udowodnił wszem wobec, że poza piękną buźką ma też prawdziwy aktorski talent. To zdecydowanie jedna z jego najlepszych kreacji w karierze, a być może wręcz najlepsza.

Piękny, prosty, naiwny i ciepły film, który oglądać można nie tylko przed Walentynkami.
1 10
Moja ocena:
9
Rocznik '76. Absolwent Uniwersytetu Warszawskiego na wydziale psychologii, gdzie ukończył specjalizację z zakresu psychoterapii. Z Filmweb.pl związany niemalże od narodzin portalu, początkowo jako... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones