Recenzja serialu

Włatcy móch (2006)
Bartosz Kędzierski
Bartosz Kędzierski
Adam Cywka

Pretensjonalne i nieudolne naśladownictwo

Nastał czas na polskie kreskówki dla dorosłych. Po sukcesach takich seriali jak "South Park", "The Simpsons", "Family Guy" i innych, nieuchronne stało się, że Polacy sami wezmą się za coś
Nastał czas na polskie kreskówki dla dorosłych. Po sukcesach takich seriali jak "South Park", "The Simpsons", "Family Guy" i innych, nieuchronne stało się, że Polacy sami wezmą się za coś takiego. Niestety twórcy "Włatców móch" (a może "włatcóff??") na pewno nie postawili na oryginalność, a jedynie postanowili troszkę pozmieniać istniejący już "South Park".   Skoro już napomknąłem o pisowni, twórcy najwyraźniej uznali, że błędy w pisowni większości słów w serialu będą zabawne. Tak więc zaczynając od tytułu, przez prawie wszystko inne, autorzy robią każdy możliwy błąd ortograficzny. Aż przejmuje zgroza na myśl o tym, że ktoś może uznać to za zabawne. Ale ok, nie czepiajmy się, bo na tle całości to mały szczegół.   Dochodzimy do samych założeń serialu, ot 4 chłopców i ich życie i problemy w otaczającym świecie. Założenie iście podobne do "South Park", z tą różnicą, że amerykański serial ma klasę. To tak jakby porównywać Poloneza do Mustanga, to i to samochód, ale różnica jest olbrzymia. "South Park" jest autentycznie zabawny, często jest prześmiewczy i obrazoburczy, ale ma swój niepowtarzalny klimat, a humor opiera się na otaczającym nas świecie i niejednokrotnie prowadzi do ciekawej puenty. Wypunktować wiele wad ówczesnego społeczeństwa. "Włatcy Móch" również poruszają takie tematy jednak zwykle o nie tylko zahaczają, inteligentne spostrzeżenia zwykle są zastępowane iście "klozetowym" humorem. Brak talentu do satyry czy sensownego komizmu twórcy zastępują, możliwie jak najgłupszymi, hasłami bohaterów. Kiedy jednak zupełnie brakuje pomysłów pozostaje jeszcze Czesio, czyli zombie-debil. Wielokrotnie luki w przeciętnych odcinkach wypełnia ta postać, śpiewająca "Alleluja" czy "Gorzkie żale" lub mówiąca na kupę: papu. Jeśli chodzi o Czesia, to cały komizm postaci opiera się na jego głupocie, zwykle wręcz irracjonalnej, byle tylko kogoś rozśmieszyć, choćby i na siłę.   Wyraźne naśladownictwo serialu amerykańskiego jest zauważalne dla większości ludzi, którzy poznali lepiej oba seriale. Ot choćby pielęgniarka pełniąca role southparkowego Chefa, która jest wyraźnie na nim wzorowana, a nawet śpiewa już często piosenki, tak jak robił to Chef. Czytałem ostatnio wywiad z autorem, który zarzekał się, że serial nie ma nic wspólnego z "South Parkiem", a był inspirowany książkami o Mikołajku. Wg mnie jest to jedna wielka bzdura, serial z książkami Goscinnego nie ma prawie nic wspólnego poza tym, że bohaterami są dzieci. Nie jestem w stanie sobie wyobrazić, jak ta seria inteligentnych, zabawnych i czasem pouczających książek dla dzieci mogłaby być inspiracją  tak prostackiego serialu opartego prawie wyłącznie na chamskich i głupkowatych tekstach i klozetowym humorze. Wyjaśnienie wydaje się jednak całkiem proste, jak wiadomo inspiracje książkami w filmie nie szkodzą, natomiast jawne kserowanie pomysłów z innego serialu zostałoby natychmiast potępione przez prawie wszystkich. Nic dziwnego, że Kędzierski stara się bronić swojego "dzieła" i wypiera się tak oczywistych podobieństw. Ja jednak w takie przypadki nie uwierzę, niewierze w to, że tak ogromne podobieństwo jednej z pierwszych polskich kreskówek dla dorosłych do  jednej z najbardziej znanych na świecie jest zbiegiem okoliczności.   "Włatcy Móch", jak twierdzą twórcy, to serial przeznaczony dla dorosłych i większość fanów ma powyżej 20 lat. W praktyce jednak serial trafia przede wszystkim do młodzieży, z własnych obserwacji dochodzę do wniosku, że większość widzów i najwięksi fani są w wieku gimnazjalnym. Serial niestety jest nudny, nie potrafi zaoferować dojrzałemu widzowi niczego ciekawego, jedynie prostacki humor. Sama treść poszczególnych odcinków jest bardzo słaba, brakuje interesujących spostrzeżeń, ciekawych gagów opartych na tematyce danego odcinka. Nawet jeśli twórcy poruszają ciekawy temat, to nie potrafią z nim nic zrobić. Dana problematyka jest ledwie ruszona, a puenta i tak sprowadzi się do kilku głupkowatych tekstów, które nic nie wnoszą. Humor wciąż sprowadza się do coraz to bardziej durnych lub chamskich(zazwyczaj są jednocześnie durne i chamskie) odzywek bohaterów albo do idiotycznych zachowań debila-Czesia.   Sama animacja jest iście prostacka i na bardzo złym poziomie ale też nie o jej jakość chodzi w serialach tego typu. Chodzi przede wszystkim o dobry humor i oryginalną i ciekawą treść, których to ten serial niestety nie może zaoferować widzowi.   Niestety zamiast dobrego serialu dla dorosłych powstał słaby serial, głównie dla dzieci, choć nie dla nich przeznaczony. Tak właściwie dla nikogo, bo większości fanów nie powinny dopuszczać ograniczenia wiekowe. Serial raczej odradzam młodszym widzom, zwłaszcza z uwagi na naprawdę prymitywny humor, często oparty głównie na zwykłym chamstwie i wyzwiskach. Bardziej wymagającym widzom, którzy oczekują czegoś "na poziomie" odradzać go nie muszę, bo myślę, że sami, po obejrzeniu paru odcinków, dojdą do podobnych wniosków co ja.
1 10
Moja ocena serialu:
3
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
"Włatcy móch", okrzyknięci popłuczynami po uznanym serialu animowanym "Miasteczko South Park", noszą... czytaj więcej
Słyszy się głosy, że "Włatcy móch" są polskim odpowiednikiem amerykańskiego serialu animowanego dla... czytaj więcej
Co dostaniemy, gdy kilku niezbyt pomysłowych Polaków weźmie się za robienie serialu animowanego... czytaj więcej