Recenzja filmu

Powiesić go wysoko (1968)
Ted Post
Clint Eastwood
Inger Stevens

Skazany na śmierć

Do pisania tej recenzji przystępuję z tzw. uczuciami mieszanymi. A są to uczucia, jakich doświadcza się, gdy widzi się spadającą w przepaść teściową w naszym nowym i nieubezpieczonym dżipie.
Do pisania tej recenzji przystępuję z tzw. uczuciami mieszanymi. A są to uczucia, jakich doświadcza się, gdy widzi się spadającą w przepaść teściową w naszym nowym i nieubezpieczonym dżipie. Powody, dla których tak się czuję, wymienię nieco później. Najpierw jednak krótko o fabule. Akcja filmu rozgrywa się – nie zgadlibyście – na Dzikim Zachodzie, a konkretnie na terenie jeszcze nieucywilizowanych środkowych Stanów. Historia rozpoczyna się, gdy grupa samozwańczych stróżów prawa wiesza bez sądu kowboja, oskarżając go o kradzież bydła. Dumni ze swojego wyczynu oprawcy nie wiedzą jednak o trzech istotnych rzeczach. Po pierwsze, ich ofiara jest niewinna i niczym nie zasłużyła na karę, jaką jej wymierzyli. Po drugie, nie udało im się odebrać jej życia. Po trzecie, trafili na niewłaściwego człowieka – chyba nikt na całym Dzikim Zachodzie nie chciałby mieć byłego szeryfa Jeda Coopera za wroga. Dodajmy – śmiertelnego wroga, który bez względu na wszystko odnajdzie swoich oprawców i dokona na nich zemsty. Cooper trafia do fortu, gdzie rządy sprawuje okrutny sędzia Adam Fenton. Machina zemsty zostaje wprawiona w ruch, a dziewięciu złoczyńców powoli zdaje sobie sprawę, że podpisali na siebie wyrok śmierci. To tylko kwestia czasu, gdy padną od kuli szeryfa lub zawisną na stryczku sędziego. Ciekawa, wierna realiom Dzikiego Zachodu historia z pewnością jest największą zaletą tego filmu. Porusza ona kwestie sprawiedliwości i moralności oraz ich wątpliwy sens w świecie pełnym przemocy i bezprawia. Tym samym "Powiesić go wysoko" jest najlepszym dowodem na to, że western może być dojrzałym i interesującym gatunkiem filmowym, pozbawionym często wytykanego mu nihilizmu. To właśnie dzięki temu obrazowi w przyszłości powstały takie filmy jak "Bez przebaczenia", które mają do powiedzenia coś więcej niż trywialną opowiastkę o bandytach i szeryfach. Dużą zaletą filmu jest również jego obsada, do której należą miedzy innymi Clint Eastwood, Inger Stevens i Denis Hooper. Aktorzy zagrali dobrze i przekonywająco, dzięki czemu widzowie obserwują ich perypetie i przygody z jeszcze większym zainteresowaniem.  A teraz wyjaśnię, dlaczego film wywołuje mieszane uczucia. Głównym powodem jest reżyseria, która do najlepszych niestety nie należy. Sposób prowadzenia filmu i jego rwane tempo mogą budzić wiele zastrzeżeń, co zdecydowanie negatywnie odbija się na całości obrazu. Z powodu tego właśnie mankamentu "Powieście go wysoko" to film o niewykorzystanym potencjalnie. Świetna, stricte westernowa historia nie wystarczyła, aby uznać go za coś więcej niż poprawny film. Tym samym western, który potencjalnie mógłby śmiało konkurować z największymi dziełami tego gatunku, pozostaje zaledwie jednym z wielu obrazów o Dzikim Zachodzie.
1 10
Moja ocena:
5
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Clint Eastwood popularność zdobył, występując jako Rowdy Yates w pamiętnym serialu "Rawhide". Dzięki tej... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones