Recenzja filmu

Melancholia (2011)
Lars von Trier
Kirsten Dunst
Charlotte Gainsbourg

The sound of silence

Jak zdefiniować koniec świata? Jako katastrofę, która niespodziewanie kładzie kres wszystkiemu, co znamy, a może to człowiek przez swoje wybory wyznacza sobie ścieżki, którymi dąży do
Jak zdefiniować koniec świata? Jako katastrofę, która niespodziewanie kładzie kres wszystkiemu, co znamy, a może to człowiek przez swoje wybory wyznacza sobie ścieżki, którymi dąży do nieuchronnego końca? W swoim najnowszym filmie Lars von Trier stawia widzowi wiele niewygodnych i trudnych pytań i na te pytania stara się znaleźć odpowiedź. "To będzie piękny koniec świata" - plakaty filmowe i ulotki zapraszają na wielkie widowisko, lecz co naprawdę się za nim kryje?

Justine (Kirsten Dunst) wychodzi za mąż, gdy do Ziemi zbliża się nieznana planeta. Claire (Charlotte Gainsbourg) podejmuje się organizacji weselnego przyjęcia siostry. Wszystko układa się idealnie: doskonałe przyjęcie w przepięknej posiadłości, odświętnie ubrani goście, radość na twarzach młodej pary. To jednak tylko pozory. Matka panny młodej (Charlotte Rampling) wznosząc toast, przyznaje, że nie znosi ślubów i nie rozumie idei zawierania małżeństw. Kropla przepełnia kielich. Od tego momentu obserwujemy zmagania Justine z samą sobą - próby dopasowania się; przepaść między tym, co wypada i czego się od niej oczekuje, a tym, co naprawdę czuje bohaterka. Starsza siostra pełni rolę anioła stróża, lecz między bohaterkami nie ma siostrzanej więzi. Claire stara się matkować siostrze, otaczać ją opieką, podczas gdy sama nie potrafi stawić czoła swoim problemom. Bohaterki są jakby oddalone od rzeczywistości. Melancholia wkrada się w świat sióstr. Jako planeta i stan ducha. 

"Melancholia" to film, który wydaje z siebie niemy krzyk. Mogłoby zabraknąć w nim dialogów, a obrazy i muzyka doskonale przekazałyby jego treść. Zresztą reżyser daje nam przedsmak całości właśnie w taki sposób - na początku streszcza film, wskazuje najważniejsze elementy. Tworzy plan ramowy, według którego rozwija się akcja. "Melancholia" to aktorski taniec Kirsten Dunst i Charlotte Gainsbourg. Ich bohaterki raz po raz zbliżają się do siebie, żeby za chwilę się oddalić - jak Melancholia krążąca wokół Ziemi. Kirsten Dunst wypada bardzo wiarygodnie w roli cierpiącej na depresję Justine. Aktorka, która nie miała ostatnio najlepszej aktorskiej passy rolą u von Triera oznajmiła filmowemu światu, że stać ją na wiele. Co ciekawe, rola w "Melancholii" nie była przeznaczona dla niej. W rolę Justine miała wcielić się Penélope Cruz. Gdy zrezygnowała, Dunst pokazała, że nieprzypadkowo dostała tę rolę. Za swój aktorski popis dostała Złotą Palmę w Cannes. Postać grana przez Charlotte Gainsbourg w pierwszej części filmu jest przeciwwagą dla postaci młodszej siostry. Potem jednak opanowana matka, opiekunka siostry gubi się w nadmiarze problemów cudzych i własnych. Podczas gdy Dunst prowadzi swoją bohaterkę od kryzysu i załamania do swoistego odrodzenia, Gainsbourg gra zupełnie odwrotną rolę - kobietę powoli opadającą z sił i radzi sobie równie dobrze jak jej filmowa siostra. W filmie warto zwrócić uwagę na Kiefera Sutherlanda grającego męża Claire - racjonalistę, którego zawodzi nauka. Jego postać jest wzorem wspierającego mężczyzny, który winien być podporą dla bohaterek, jednak i on w decydującym momencie się poddaje. Bohaterowie "Melancholii" to ludzie pozornie sobie bliscy, jednak każdy ma swoje problemy, którymi nie potrafi się dzielić. Poruszają się w jednej płaszczyźnie, ale po innych torach - jak Ziemia i tytułowa planeta.

"Melancholia" zostawia widza w ciszy, choć wcale ciszą się nie kończy. Von Trier zrobił prosty film na trudny temat. Film opowiada o końcu świata w sensie dosłownym i przenośnym - nie wiemy, kiedy nastąpi, jaki będzie, czym będzie. Planeta zbliża się bez ostrzeżenia, nieważne, czy jesteśmy gotowi na koniec czy nie. Katastrofa, kryzys czy melancholia mogą dopaść nas w każdej chwili i tylko od nas zależy, jak się zachowamy. Przyjmiemy postawę Justine czy Claire?
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Lars von Trier to prowokator. Szantażysta emocjonalny, niepoprawny politycznie ekshibicjonista. Ale też... czytaj więcej
"To będzie piękny koniec świata" - głosił polski plakat "Melancholii", ostatniego filmu Larsa von... czytaj więcej
"I’m the best film director in the world!" grzmiał Lars von Trier na konferencji prasowej w Cannes po... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones