Recenzja filmu

Opowieści z Narnii: Lew, czarownica i stara szafa (2005)
Andrew Adamson
Waldemar Modestowicz
William Moseley
Anna Popplewell

Usłyszeć ciszę

"Opowieści z Narnii: Lew, Czarownica i Stara Szafa" to ekranizacja pierwszej z siedmiu książek, których autorem jest angielski pisarz, historyk i filozof, Clive Staples Lewis. Mając w swoim
"Opowieści z Narnii: Lew, Czarownica i Stara Szafa" to ekranizacja pierwszej z siedmiu książek, których autorem jest angielski pisarz, historyk i filozof, Clive Staples Lewis. Mając w swoim otoczeniu ojca literatury fantastycznej, a zarazem bliskiego przyjaciela, Tolkiena, za sprawą wielu dysput teologicznych, niewątpliwie mających wpływ na jego dzieła, stworzył magiczną krainę, do której w pierwszą podróż zabrał rodzeństwo Pevensie. W Narnii Piotr, Zuzanna, Edmund i Łucja mają styczność ze stworzeniami znanymi jedynie z legend, spotykają mówiące zwierzęta, złą wiedźmę, wszechpotężnego lwa Aslana, dodatkowo okazuje się, że ich obecność w tej krainie nie jest dziełem przypadku, ale z dawna wyczekiwanym spełnieniem przepowiedni… Taki świat wymaga równie niezwykłej oprawy muzycznej. Tego niełatwego zadania podjął się Harry Gregson-Williams, który wcześniej współpracował już z reżyserem Andrew Adamsonem przy kultowym "Shreku". Ścieżka dźwiękowa zawiera siedemnaście utworów. Utrzymane w takiej samej konwencji, razem tworzą jednolitą całość. Każdy znajdzie tu coś dla siebie, od pięknych smyczkowych partii po dramatyczne, ostre akcenty. Płytę otwiera utwór "The Blitz", który słyszymy na samym początku filmu. W połączeniu z obrazem, doskonale wprowadza on widza w nastrój niepokoju, towarzyszący dzieciom w bombardowanym Londynie. Trzyma w napięciu aż do ostatniej nuty. Wyraziście podkreśla realne niebezpieczeństwo, w którym znaleźli się nasi główni bohaterowie, i zarazem usprawiedliwia konieczność opuszczenia przez dzieci domu. Ten motyw porusza kolejna ścieżka, "Evacuating London", poprzez wprowadzenie delikatnego tematu fortepianowego, który następnie angażuje coraz więcej instrumentów, aż wreszcie za sprawą wokalizy w wykonaniu Amy Lee i pięknych plenerów, jakie oglądamy w trakcie trwania tego utworu, możemy odczuć tragedię rozłąki z matką i faktycznie wyruszyć z rodzeństwem w podróż. Kolejnym krokiem na muzycznej drodze jest genialny – w moim przekonaniu – kawałek o tytule "The Wardrobe". Towarzyszy on pierwszemu zetknięciu z Narnią, za sprawą tytułowej Starej Szafy. Gregson-Williams czaruje dźwiękami od pierwszej nuty, cudownie prowadząc widza i małą Łucję przez pogrążony we śnie las. Dla mnie jest to najpiękniejszy sposób, w jaki można było przedstawić ciszę, dać odbiorcy ją usłyszeć. Utwór płynnie przechodzi w następną ścieżkę, łagodną melodię "Lucy meets Mr. Tumnus". Pojawia się w niej powtarzany później urokliwy temat Narnii, kiedy Łucja odkrywa, gdzie się znalazła. Następnie możemy posłuchać czarownej narnijskiej kołysanki, która z każdą nutą rozwija się i narasta, aby ostatecznie, w momencie kulminacyjnym niespodziewanie zgasnąć. Kolejnym utworem jest "The White Witch", pełna nagłych zwrotów, urwanych motywów, przeplatających się ze sobą i kontrastujących elementów. Później wraz z rodzeństwem wyruszamy w podróż po skutej lodem krainie, nie wiedząc, czego możemy się spodziewać. Subtelne partie smyczków czy instrumentów dętych wspaniale obrazują klimat magicznego świata. Świetnie oddają to ścieżki "From Western Woods to Beaversdam", radosne "Father Christmas", dostojne "To Aslan’s camp" i - poniekąd również - "Knighting Peter". Najdłuższym i zarazem najbardziej zróżnicowanym pod względem muzycznym utworem na całej płycie jest "The Stone Table", ilustrujące główny punkt opowiedzianej w filmie historii – Aslan, czyli alegoryczny Chrystus, oddaje swoje życie za człowieka. Od pierwszych akordów kompozytor buduje atmosferę niepokoju, by zwolnić tempo tuż przed wykonaniem egzekucji i znów móc rozwijać temat. Gregson-Williams posługuje się tu szeroką gamą środków, za których pomocą udaje mu się idealnie oddać obrazowaną scenę – przechodzi od lekkich brzmień po ciężkie, miarowe uderzenia, używa głosów ludzkich w całej skali, dozując stopień natężenia melodii. Szczególnie pięknie – po raz kolejny – oddaje smutek i ciszę, która zapadła po dokonaniu zbrodni. W takim nastroju rozpoczyna się kolejna ścieżka, "The Battle". Przeradza się ona szybko w dostojny, zagrzewający do walki hymn. Bitwa nie jest krwawa – bo i nie może taka być, nie zapominajmy, że jest to film wytwórni Disneya, o dzieciach i dla dzieci głównie przeznaczony, dlatego też uważam, że kompozytor poprzez dźwięki świetnie odzwierciedlił właśnie takie starcie, jakie obrazem wykreował Adamson. Nie można zapomnieć, że nie było to również zamysłem autora książki, który tej walce poświęcił w swojej opowieści jedną stronę. Ostatnią instrumentalną ścieżką jest nastrojowe "Only the beginning of the adventure". Chociaż wiemy, że film zmierza już ku końcowi, to między innymi dzięki temu utworowi faktycznie możemy mieć pewność, iż spotkamy jeszcze ulubionych bohaterów, że to rzeczywiście "Tylko początek przygody" z Narnią. Następnie możemy posłuchać czterech piosenek, które nawiązują do historii rodzeństwa, a które w filmie pojawiają się na samym końcu. Eteryczne "Can’t take it in" w wykonaniu Imogen Heap, "Wunderkind" autorstwa Alanis Morissette, melancholijne "Winter Light" Tima Finna i niestety nieobecne w filmie "Where" Lisbeth Scott, nawiązujące bezpośrednio do tematów muzycznych wykreowanych przez Gregsona-Williamsa, zamykają album, dopełniając całości magicznej narnijskiej opowieści. Podsumowując – polecam zaopatrzenie się w tą płytę zarówno fanom Narnii jak i tym, którzy zwyczajnie lubią czasem posłuchać harmonijnej i efektownej ścieżki dźwiękowej. Cały album gwarantuje blisko siedemdziesiąt minut dobrej muzyki. Kompozytorowi udało się stworzyć zupełnie nową muzyczną krainę, pełną swoistego czaru.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Jako dziecko chciałem szybko dorosnąć. Teraz, kiedy już jestem dorosły, zdarza mi się zatęsknić za... czytaj więcej
Od ostatnich kilku lat kino zaczęło w większym niż dotychczas stopniu stawiać na fantastykę. Produkcje... czytaj więcej
Odkąd na ekrany kin wszedł "Władca Pierścieni", ludzie pokochali opowieści pełne magicznych stworzeń oraz... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones