Recenzja filmu

Jestem legendą (2007)
Francis Lawrence
Will Smith
Alice Braga

W końcu wytępiono ludzkość

Do kin zawitała kolejna ekranizacja komiksu, który niedawno został wydany w Polsce. Wyjątkowo obyło się bez superbohaterów, gdyż film "Jestem Legendą" opowiada historię co prawda fantastyczną,
Do kin zawitała kolejna ekranizacja komiksu, który niedawno został wydany w Polsce. Wyjątkowo obyło się bez superbohaterów, gdyż film "Jestem Legendą" opowiada historię co prawda fantastyczną, lecz jej głównym bohaterem jest człowiek bez żadnych supermocy. Pomysł filmu wygląda dość ciekawie. Otóż nasza rasa, w końcu została zniszczona, i to o dziwo nie przez najeźdźców z kosmosu, a jedynie przez niezwykle tajemniczy wirus, mający być początkowo lekarstwem na raka. Widzowie będą śledzić poczynania ostatniego żyjącego człowieka, który będzie się zmagał nie tylko z samotnością, lecz również z pewnymi potworami wychodzącymi w nocy. Jak już wspomniałem punkt wyjścia filmu nawet niezły, niespotykany, dający nadzieję na wciągającą historię, niestety winien jestem stwierdzić całkiem odmienną rzecz. Albowiem od dawien dawna nie widziałem tak dziurawego, nielogicznego i pełnego niesamowitych zbiegów okoliczności scenariusza. Już chyba standardem Hollywood stało się traktowanie promieni słonecznych niczym wiązek lasera. Pstryk. w sekundę można je wyłączyć. Do tego oczywiście zachód słońca też nie trwa dłużej niż 3 minuty. Ech o wielu "smaczkach" fabularnych można wspomnieć. Rzeczy takie jak znikające nagle wyjście, albo szklane drzwi 20 razy wytrzymalsze niż te żelazne... Sama historia mogłaby być dość oryginalna, w końcu udało się wytępić tych tępawych Amerykanów, lecz po przez te wszystkie bezsensowne zabiegi fabularne naprawdę ciężko jest uwierzyć w to, co się dzieje na ekranie. Miłym akcentem stało się nawiązanie do Boba Marleya i jego twórczości, tym bardziej więc szkoda, iż tak niewiele piosenek tego artysty wykorzystano w filmie. Zaś jeśli chodzi o aktorstwo, tu sprawa ma się podobnie jak w "Cast Away" z Tomem Hanksem. Tyle że Will Smith to nie Hanks i nie porywa widza swoją kreacją. To nie chodzi o to, że słabo zagrał, lecz po prostu przeciętnie. A w tym akurat przypadku nie można narzekać, iż rola była nieciekawa. Żałować można, iż nie obsadzono tu człowieka sprawdzonego w roli szaleńców, obdarzonego pewną charyzmą typu: Christian Bale czy Johnny Depp. W sumie ze wszystkich ról (a nie wiele ich było) jedynie aktor kreowany przez filmowców na przywódcę "wampirów" robi największe wrażenie. Całkowitą pomyłką jest za to postać Anny, chyba żaden z widzów nie uwierzyłby jej w to całe gadanie o Bogu, bo kobieta robi to tak prymitywnie, że aż żal słuchać. Najmocniejszą stroną filmu, jak to zresztą zazwyczaj w amerykańskich produkcjach bywa, są bez wątpienia efekty specjalne oraz sceneria. Świetnie wygląda opustoszały Nowy Jork, porośnięty trawami, pełen zostawionych samochodów. Bardzo przygnębiająca jest to wizja, lecz z drugiej strony stanowi ona najmocniejszy punkt filmu, jest jedną z niewielu oryginalnych rzeczy, jaką można zobaczyć, oglądając "Jestem Legendą". Same efekty specjalne też wyglądają w porządku. Z pewnością nie zasługują na Oskara, lecz wszystkie zwierzątka, samochody czy wampirki zostały zrobione na tyle dobrze, że widz jest w stanie uwierzyć w ich prawdziwość. Tak więc podsumowując, nie mogę stwierdzić, że reżyser "Constantine" rozwinął się w znaczącym stopniu. Jego drugi film to kolejne standardowe kino akcji. Całkiem ciekawa idea eliminacji ludzkości nie została w pełni wykorzystana. Mimo że czasami twórcy próbują pokazać pewne aspekty psychologiczne samotności, to jednak wszystko ginie pod nawałem pościgów, walki i strzelanin, jakich widzieliśmy już w kinie wiele. Film w sam raz, by zarobić trochę, a za pół roku zostać zapomnianym.
1 10
Moja ocena:
7
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Reżyserem kolejnego filmu akcji z Willem Smithem w roli głównej nie jest człowiek z ogromnym stażem w tym... czytaj więcej
Dzień 9995. W nowym miejscu mam przejściowe problemy z dostępem do energii elektrycznej, mam nadzieję,... czytaj więcej
Dla spostrzegawczego oka fabuła powieści Richarda Mathesona "Jestem Legendą" z 1954 roku przypominać może... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones