Recenzja wyd. DVD filmu

Zielona mila (1999)
Frank Darabont
Tom Hanks
David Morse

Wspomnienia - piękne i okropne zarazem

Sporo osób zgodziłoby się ze mną, że jest to dziwny tytuł dla filmu o tematyce więziennej. Tylko powstaje pytanie, czy jest to wyłącznie film "o więzieniu", czy może coś więcej? Częściowa
Sporo osób zgodziłoby się ze mną, że jest to dziwny tytuł dla filmu o tematyce więziennej. Tylko powstaje pytanie, czy jest to wyłącznie film "o więzieniu", czy może coś więcej? Częściowa odpowiedź padnie po przejrzeniu obsady filmu, którą tworzy praktycznie czołówka hollywoodzkich, i nie tylko, aktorów z Tomem Hanksem na pierwszym planie. Wobec powyższego "groźba" dobrego kina wisi w powietrzu. Jest to film z gatunku dramat psychologiczny z nutką fantastyki. Twórcom udało się połączyć te odmienne gatunki w taki sposób, aby widz nie zanudził się na długim filmie. Osiągnięto ten wynik rewelacyjnie, chociaż sam początek filmu może znudzić i nie wygląda obiecująco, ale to tylko pozory. Fabuła oparta jest na obrazie amerykańskiego więziennictwa o zaostrzonym rygorze sprzed kilkudziesięciu lat, z wplecioną zbrodnią sprzed lat, rzekomo popełnioną przez jednego z więźniów. Praktycznie cała akcja filmu obraca się wokół pracy strażników więziennych i życia więziennego. Ktoś może powiedzieć, że to straszne nudziarstwo, ponieważ tyle już było podobnych filmów, choćby "Skazani na Shawshank". Jednak w tym przypadku poznajemy tę rzeczywistość widzianą oczami strażników, do samego końca starających się zachować człowieczeństwo i traktować wszystkich więźniów jak ludzi, którzy zbłądzili i również posiadają uczucia. A przecież pracują w najgorszym miejscu − na bloku śmierci, wśród najgorszych i najcięższych przypadków. Film jest wspomnieniem jednego ze strażników, w tej roli Tom Hanks, pracujących na wspomnianym bloku śmierci. Obecnie strażnik jest na emeryturze i przebywa w domu spokojnej starości. Incydent, który miał miejsce za czasów jego "kariery" na stałe zagościł w jego psychice i diametralnie zmienił jego życie. Zaskakujące zwroty akcji filmu powodują, że ogląda się go z jeszcze większym zaciekawieniem. Film na pewno nie należy do łatwych w odbiorze, wiele scen i wątków wymaga natychmiastowego zastanowienia i krótkiej analizy, aby móc zrozumieć kolejne fragmenty. Jednak dzięki temu jest ciekawy i niepowtarzalny. Twórcy zadbali również o doborową obsadę aktorską (Hanks, Hutchison, Cromwell, Morse oraz Clarke Duncan), a każda z kreowanych postaci jest niepowtarzalna i na długo pozostaje w pamięci. Wielką sztuką, jaka udała się aktorom, było stworzenie postaci wzbudzających różne uczucia u widza − od nienawiści poprzez śmiech, do współczucia. Jeśli chodzi o nutkę fantastyki w filmie, stanowi ona pewne uzupełnienie i wyjaśnienie, jak wielki dar i zarazem udrękę może stanowić przeklęcie. Jednocześnie widz zdaje sobie sprawę z bezsilności człowieka wobec całej machiny więziennej, jak również to, jak żywe i namacalne są wspomnienia wyniesione z "takiej pracy", często przeradzające się w koszmary, pomimo tego, że z koszmarami nie mają nic wspólnego. Na uwagę zasługuje dbałość o szczegóły, zarówno w kreowaniu postaci jak i w charakteryzacji, doskonale widać przygotowanie i ciężką pracę aktorów w stworzenie tego, co widzimy na ekranie. Film zarówno śmieszy jak i smuci do łez. Na pewno nie jest łatwy w odbiorze, pomimo tego że naprawdę ogląda się go wyjątkowo, jak na tę tematykę, swobodnie. Polecam, ale wyłącznie widzom dorosłym.
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Nazwanie Franka Darabonta mistrzem w przenoszeniu prozy Stephena Kinga na ekran nie powinno nikogo... czytaj więcej
Mawia się, że kiedyś wszystkie książki Stephena Kinga doczekają się swych kinowych adaptacji. Patrząc na... czytaj więcej
Frank Darabont wiele filmów nie nakręcił, ale za to w jego filmografii znajdują się dwa tytuły, które... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones