Recenzja filmu

Transformers: Wiek zagłady (2014)
Michael Bay
Elżbieta Kopocińska
Mark Wahlberg
Stanley Tucci

Złomowisko

Zapomnijcie o Allanie Karlssonie. Nowy Forrest Gump - który nie oddaje pola na frontach polskiego box office'u - sprawia wrażenie faceta niewielkiego kalibru, kiedy porównamy go z Michaelem
Zapomnijcie o Allanie Karlssonie. Nowy Forrest Gump - który nie oddaje pola na frontach polskiego box office'u - sprawia wrażenie faceta niewielkiego kalibru, kiedy porównamy go z Michaelem Bay'em. Wysadzanie w powietrze najróżniejszych obiektów jest dla stulatka sztuką i miłością jedyną w swoim rodzaju. Ten drugi darzy eksplozje uczuciem toksycznym. Co więcej, z ochotą pokazuje światu, jak wygląda jego związek od kuchni - a kino na tym traci.

Czwarta odsłona serii "Transformers" i autostrada Panamerykańska posiadają jedną wspólną cechę - miarę. Różnic jest już więcej. Na najdłuższej drodze świata czeka mnóstwo atrakcji, a kiedy znudzi nas widok asfaltu - wystarczy wystawić głowę przez okno, aby otworzyć usta z zachwytu. Podczas seansu "Wieku zagłady" na rozrywkę nie ma co liczyć. Wybuchy, strzelaniny, wielowątkowa, niespójna fabuła oraz do znudzenia powtarzany wołacz "tato" - brutalnie poturbują nawet tych, którzy od "widowiska" nie wymagają wiele.

 

Podobno czynnik ludzki jest potrzebny, aby wytworzyć więź emocjonalną między ekranowym bohaterem a przeciętnym zjadaczem chleba. Reżyser wpakował więc do bagażnika - i tak już obciążonego tuzinami fajerwerków - słodką, ale ubogą rodzinkę, ich nadwornego błazna i byczkowatego przystojniaka. Taki kwartet nie wróży nic dobrego. Jeśliby przywódcę banitów - Marka Wahlberga zastąpić wieszakiem na płaszcze, prawdopodobnie nikt nie dostrzegłby różnicy. Natomiast resztą obsady można by z powodzeniem przebijać serca wampirów. 

Czarne charaktery również straciły wyrazisty kolor. Działania dwóch agentów CIA w ciemnych okularach motywują wyłącznie banknoty z podobizną Jerzego Waszyngtona. Trzeci (spełniony naukowiec) - który kieruje całą intrygą - szybko traci animusz, porzuca nikczemny plan i brata się z przyjaciółmi Optimusa, ba, nawet decyduje się sypnąć groszem. 

Oczywiście nie ma tutaj mowy o przywiązaniu do kogokolwiek. Ciało i kości potrafią wytrzymać więcej niż niejeden Transformer. Żółtodziób Yeager wykorzystuje broń lepiej od wyborowego strzelca - Swaggera, a w krytycznych sytuacjach ze spokojem wylicza, jakie niebezpieczeństwa czyhają na jego siedemnastoletnią córkę u boku starszego chłopaka. Dochodzi więc do sytuacji, w której los drużyny Wahlberga kompletnie przestaje nas obchodzić.


Gdyby reżyser "Armageddonu" zrezygnował z kilku aktorów, oparł scenariusz w znaczniejszym stopniu na inteligentnych robotach, nie przymierzał butów Petera Jacksona (akcja "rozróżnić krasnoluda") oraz ograniczył ilość wątków - szanse na zaangażowanie widza wzrosłyby drastycznie. Niestety, blaszani kosmici służą jedynie za pretekst do kolejnych eksplozji i ujęć z szortami Nicoli Peltz w roli głównej. Twórcy postawili na ilość - nie jakość. Efekty specjalne nie zapowiadają w kinie rewolucji lipcowej. Sekwencje pojedynków są często ukryte pod kłębami gęstego dymu i falami buchającego ognia.

Michael Bay nakręcił trylogię i obiecał, że na tym zakończy swoją przygodę z "Transformers". Słowa nie dotrzymał. Czy problemy finansowe zmusiły go, podobnie jak Cade'a, do sprzedaży Autobotów na części? Pozostaje nadzieja, że tym razem zbierze wystarczającą sumę, ostatecznie zezłomuje swój projekt i odwiesi na kołek - nieprzeznaczone mu - rękawice mechanika.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Jednym z głównych praw mainstreamowego kina jest to, że w sequelu wszystkiego powinno być dwa razy więcej... czytaj więcej
Długo wyczekiwana, kolejna część serii "Transformers" trafiła wreszcie do kin. Po dwóch świetnych... czytaj więcej
Michael Bay nie potrafi dotrzymywać słowa. Po nakręcenia trzeciej części trylogii "Transformers" zarzekał... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones