Recenzja filmu

Zły dotyk (2004)
Gregg Araki
Elisabeth Shue
Joseph Gordon-Levitt

Zły dotyk boli przez całe życie

Do obejrzenia "Złego dotyku" zachęciła mnie przede wszystkim obecność Josepha Gordona-Levitta w obsadzie. Po seansie mogę stwierdzić, że nie jest to jedyny powód, dla którego warto się z tym
Do obejrzenia "Złego dotyku" zachęciła mnie przede wszystkim obecność Josepha Gordona-Levitta w obsadzie. Po seansie mogę stwierdzić, że nie jest to jedyny powód, dla którego warto się z tym filmem zapoznać. Przedstawiona w nim historia jest kontrowersyjna, problematyczna i po prostu ciekawa.



Dwóch nastolatków – Bryan Lackey (Brady Corbet) i Neil McCormick (Joseph Gordon-Levitt) – to zupełne przeciwieństwa. Pierwszy jest wycofaną, nieśmiałą, małomówną ofermą, która cierpi z powodu luk pamięci i tłumaczy to rzekomym uprowadzeniem przez kosmitów. Drugi chłopak to rozrywkowy, zbuntowany i mocno stuknięty ekstrawertyk, który w dodatku jest homoseksualistą i dorabia sobie jako męska prostytutka. Łączy ich jednak jedno – traumatyczne przeżycia z dzieciństwa. Bryanowi, który już dawno został wywieziony do innego stanu przez nadopiekuńczą matkę, udało się wyprzeć przykre wspomnienia z pamięci. Nie zapomniał jednak nazwiska Neila i wiedząc, że jest on powiązany z tajemniczymi wydarzeniami z przeszłości, postanawia go odnaleźć.

Z przykrością stwierdzam, że o ile wątek popadającego w coraz to większe tarapaty Neila jest bardzo interesujący, o tyle sceny z udziałem Corbeta ciągną się jak flaki
z olejem. Przez to akcja niebezpiecznie zwalnia, a przejmująca historia zamienia się w usypiającą opowieść o najnudniejszym człowieku na Ziemi. Wielka szkoda.

Na szczęście pozbawiony talentu Corbet to, moim zdaniem, jedyny, choć niebywale rażący i irytujący, minus filmu. Znacznie lepiej prezentuje nam się Gordon-Levitt. Uważam, że jest to jego najdojrzalsza i najbardziej ekspresyjna rola w karierze. Dostał duże pole do popisu i w pełni je wykorzystał. Trudno napisać cokolwiek o pozostałych aktorach, bo film skupia się wyłącznie na tych dwóch, kontrastujących ze sobą postaciach. I słusznie.



Film pokazuje, jak szokujące doświadczenia sprzed kilku lat skrajnie wpłynęły na dalsze życie chłopców, ale w jakże odmienny sposób. Jeden miał wiele szczęścia,
bo udało mu się zapomnieć, ale stał się zamkniętym w sobie, nisko funkcyjnym introwertykiem. Drugi, z pozoru sprawiający wrażenie pogodzonego z tym, co go spotkało, stopniowo popada w coraz to większe upodlenie, a w dodatku nie widzi w swoim postępowaniu niczego złego.

"Zły dotyk" to z pewnością nie jest repertuar dla każdego, ale niewątpliwie zadowoli amatorów wstrząsających, dramatycznych historii oraz pełnych goryczy, smutku i cierpienia depresyjnych postaci.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones