Recenzja serialu

Tajemnice Smallville (2001)

Stacje telewizyjne starają się jak mogą, by zadowolić swoich widzów. Tworzą coraz to ciekawsze dzieła z nadzieją zaskarbienia sobie rzeszy odbiorców. Dzięki stałemu zainteresowaniu serią, przygody młodego Clarka Kenta można obserwować już od ładnych 10 lat. Widzów nadal intryguje to fantastyczne widowisko, rozwój głównego bohatera i jego perypetie.

Supermana zna prawdopodobnie każdy. Komiksowy bohater już wielokrotnie gościł na srebrnym czy szklanym ekranie. Jednak o życiu młodego herosa najwięcej opowiadają właśnie "Tajemnice Smallville".

W recenzji możliwe spoilery, więc ostrzegam!!!

Główny bohater (w tej roli Tom Welling) przybywa na Ziemię podczas deszczu meteorytów jako mały chłopiec. Zostaje przygarnięty przez bezdzietne małżeństwo – Marthę i Jonathana Kentów (Annette O'Toole i Johna Schneidera). Dorastający Clark zmaga się z nadludzkimi zdolnościami, co nie jest łatwym zadaniem. W serialu poznajemy również: Lanę Lang (Kristin Kreuk) - pierwszą miłość Kenta; Lexa Luthora (Michael Rosenbaum) - początkowo przyjaciela, później największego wroga przyszłego Supermana. Wśród osób otaczających C.K. jest także Pete Ross (Sam Jones III), który najszybciej poza rodziną dowiaduje się o mocach przyjaciela, oraz Chloe Sullivan (Allison Mack) – najbliższa przyjaciółka Clarka. W 4 sezonie pojawia się Lois Lane (Erica Durance). Muszę przyznać, że Erica wykreowała niezwykle barwną postać, co jest wielkim plusem serii. Lois jest przebojowa, energiczna, przypomina mi Lane graną przez Teri Hatcher w serialu "Nowe Przygody Supermana". To właśnie sceny z Lois i Clarkiem dodają sporo smaczku i humoru produkcji.

Serial nie jest najwierniejszą adaptacją żadnego z komiksów, jednak sporo z nich czerpie (najwięcej z "Superboya"). Ukazuje wiele interesujących motywów, nawiązań do przyszłych wydarzeń. Nawet codzienny ubiór Kenta ma barwy pamiętnego kostiumu Supermana. Bohater "Tajemnic Smallville" nie walczy bezustannie ze złem, młody Clark zmaga się również z codziennymi problemami nastolatka, przeżywa zawody miłosne. Producenci Alfred Gough i Miles Millar stworzyli wraz z telewizją The WB (później The CW) niesamowitą opowieść o "nielatającym" Supermanie. Odcinki bywają różne -  jedne mniej, inne bardziej ciekawe, ale z pewnością stale imponuje poziom efektów specjalnych. Serial robi ogromne wrażenie, jest bardzo widowiskowy.

Dobrym pomysłem są gościnne występy wielu aktorów związanych wcześniej z filmami o Supermanie. W moim odczuciu dodaje to autentyczności serialowi.  Sama fabuła czasami się strasznie ciągnie, bywa naiwna i irytująca; nieraz chciałoby się, by nasz bohater szybciej się "rozwijał". Kolejnym minusem jest znikanie postaci / aktorów. Z początkowych epizodów do 10 serii dotrwał tylko nasz główny bohater (Tom Welling).

Jednakże serial jako całość przyjęłam pozytywnie i mogę go polecić wszystkim, którzy jeszcze się nie skusili. Każdy sezon dostarcza nowych wrażeń; serial powoli zbliża się ku końcowi... Możemy się domyślić, jak będzie wyglądało zakończenie / nowy początek najbardziej znanego superbohatera na świecie.