Recenzja filmu

Sherlock Holmes (2009)
Guy Ritchie
Robert Downey Jr.
Jude Law

Zmartwychwstanie Sherlocka Holmesa

Guy Ritchie wskrzesił Holmesa takim, jakim go uczynił stwórca, sir Arthur Conan Doyle. I okazało się, że jest to idealny bohater XXI wieku, który doskonale wypełni pustkę pozostawioną po herosach
Po stu latach od pojawienia się Sherlocka Holmesa mało kto już pamięta, kim on był. W popkulturowej zbiorowej świadomości utrwalił się jego ułagodzony wizerunek: flegmatycznego dżentelmena, dystyngowanego, grającego na skrzypcach, powtarzającego "to elementarne, drogi Watsonie" i z rzadka rzucającego ciętą ripostę. Na szczęście pojawił się Guy Ritchie, który odstawił to stare truchło do mauzoleum, gdzie jego miejsce, i niczym najlepszy z okultystów sięgnął do świata zmarłych i wskrzesił Holmesa takim, jakim go uczynił stwórca, sir Arthur Conan Doyle. I okazało się, że jest to idealny bohater XXI wieku, który doskonale wypełni pustkę pozostawioną po herosach kina nowej przygody z emerytowanym Indianą Jonesem na czele.

Jak u Doyle'a tak i u Ritchiego Holmes jest postacią niezwykle barwną, ekscentryczną i nieprzewidywalną. Wokół niego panuje totalny chaos i nieopisany bałagan, ale właśnie w nim czuje się najlepiej. Jego nieprzeciętny umysł niestety rodzi dystans między nim a światem, czego doskonale jest świadomy. To sprawia, że w jego duszy jest sporo mroku, który rozprasza morfiną (to akurat w filmie zostało ledwie zasugerowane), bijatykami, a przede wszystkim intelektualnymi potyczkami z równymi sobie. W osobie Roberta Downeya Jr. duch Holmesa w końcu odnalazł dom, w którym – mam nadzieję – zamieszka na dłużej. Aktor brawurowo odegrał wszystkie niuanse charakteru słynnego detektywa. Nie wyobrażam sobie, by ktokolwiek inny mógł go w najbliższym czasie zastąpić.

Nie na samym Downeyu film się opiera. Idealnym partnerem jest dla niego Jude Law w roli Watsona, przyjaciela, powiernika, źródła ciągłej irytacji, ale i kotwicy utrzymującej detektywa w równowadze. Choć bardzo różni, jednocześnie są niezwykle do siebie podobni i Law doskonale to zagrał. Pomiędzy dwójką aktorów istnieje tak silna więź porozumienia, jakby rzeczywiście byli przyjaciółmi na śmierć i życie od dziesiątków lat. Jest też Rachel McAdams w brawurowej kreacji jedynej kobiety potrafiącej wzbudzić prawdziwe zainteresowanie Sherlocka. I oczywiście Mark Strong jako mroczny lord Blackwood.

Ktoś mógłby powiedzieć, że owszem aktorzy zagrali dobrze, za to fabuła jest grubymi nićmi szyta. Ten ktoś jednak powinien sobie odświeżyć historię kina. "Sherlock Holmes" ma klasyczną fabułę kina awanturniczego, wystarczy przypomnieć sobie chociażby "Indianę Jonesa i Świątynię Zagłady". Pomysł z połączeniem wątku ezoterycznego z rozwojem technologicznym jest genialny w swej prostocie i trafia w dziesiątkę, jeśli chodzi o odzwierciedlenie epoki. Należy bowiem pamiętać, że przełom XIX i XX wieku to czas gwałtownego rozwoju okultyzmu, narodziny współczesnego satanizmu, zainteresowania na Zachodzie filozofią Indii i Chin, i to wtedy powstała jedna z najpopularniejszych talii Tarota. Okres ten to również niezwykły czas dla nauki: Tesla, Edison, bracia Lumière, bracia Wright, Curie-Skłodowska, Einstein. I echa tego chaosu odnajdziemy właśnie w "Sherlocku Holmesie".

Jednak jak w kuchni tak i w filmie nie wystarczą składniki najwyższej jakości, by osiągnąć sukces. Potrzebny jest jeszcze mistrz, który połączy je w jedną olśniewającą całość. I takim mistrzem okazał się Guy Ritchie. Ci, którzy znają jego poprzednie filmy jak "Porachunki", "Przekręt", "Rock'N'Rollę", doskonale wiedzą, czego się spodziewać. Mimo że "Sherlock Holmes" to największe komercyjne przedsięwzięcie reżysera, Ritchie pozostał wierny swojemu stylowi. Dzięki temu uzyskaliśmy dynamiczne widowisko, z będącymi już znakiem firmowym Ritchiego scenami ostrego montażu, z uroczymi i barwnymi draniami w rolach głównych okraszonych obfitą dawką ciętego humoru. "Sherlock Holmes" to rozrywka najwyższego sortu. Film po prostu trzeba zobaczyć.
1 10
Moja ocena:
8
Rocznik '76. Absolwent Uniwersytetu Warszawskiego na wydziale psychologii, gdzie ukończył specjalizację z zakresu psychoterapii. Z Filmweb.pl związany niemalże od narodzin portalu, początkowo jako... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Przyznaję, że premiery "Sherlocka Holmesa" wyczekiwałam niecierpliwie i z niepokojem. Słynny detektyw... czytaj więcej
Brawurowa akcja, skomplikowana fabuła, nastrojowa sceneria i genialne aktorstwo. Oto klucz do stworzenia... czytaj więcej
O grze aktorów w najnowszej wersji "Sherlocka" napisano już wiele dobrego, o złym oczywiście nie... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones