Recenzja filmu

Śmierć nadejdzie dziś (2017)
Christopher Landon
Jessica Rothe
Israel Broussard

Jutro nie umiera nigdy

Nie można produkcji Universalu odmówić humoru i wyszydzania gatunkowej konwencji wraz ze sporą dawką autoironii, wszak każdy widz wie, że największym zabójcą dobrego kina grozy jest przesadnia
W okresie Halloween w kinach panuje wzmożony ruch na seanse grozy... lepsze, gorsze, które na przełomie października i listopada zalewają multipleksy tylko po to, aby za tydzień nikt już o nich nie pamiętał. Horror to wszak niezwykle trudny i wymagający gatunek. Kinomani, kpią z fabuły i iluzorycznego poczucia zagrożenia, zupełnie tak jakby wyznacznikiem dobrego horroru był licznik przerażonych widzów. Cóż chciałoby się powiedzieć, jaki konsument taki produkt, bo pomimo niekończących się hejtów, kina w tym okresie pękają w szwach. W zalewie remake'ów, sequeli i innej maści filmowej tandety zdarzają się jednak filmy, którym warto poświęcić chwilę czasu. Moim zdaniem "Śmierć nadejdzie dziś" jest jednym z nich.


Tree (Jessica Rothe) jest popularną studentką, która nie liczy się ze zdaniem innych ludzi. Uważa się za lepszą, traktuje znajomych przedmiotowo, romansuje z zamężnym wykładowcą i ignoruje swojego ojca. Pewnego dnia, gdy budzi się na gigantycznym kacu, ktoś ją zabija. Sytuacja zaczyna się powtarzać w każdy kolejny dzień jak w pętli czasowej. Młoda dziewczyna nie ucieknie z zawiłego korytarza czasoprzestrzeni, dopóki nie zrozumie swojego postępowania i nie odkryje kto jest jej mordercą.



Zacznijmy od tego, że "Śmierć nadejdzie dziś" nie jest żadnym arcydziełem ani nawet bardzo dobrym filmem. Jednak nie można produkcji Universalu odmówić humoru i wyszydzania gatunkowej konwencji wraz ze sporą dawką autoironii, wszak każdy widz wie, że największym zabójcą dobrego kina grozy jest przesadnia powaga i brak dystansu do opowiadanej historii. Już sama postać głównej protagonistki to typowa kalka z nastoletnich slasherów. Pusta, narcystyczna cheerleaderka, która nie liczy się ze zdaniem innych to klasyczny przykład postaci w horrorze. W Tree (Jessica Rothe) jest jednak coś więcej... dziewczyna zaczyna rozumieć swoje postępowanie i podczas seansu przechodzi naprawdę ciekawą wewnętrzną przemianę, stając się jedną z ciekawszych bohaterek kina grozy ostatnich lat.



Od początku było wiadomo, że obraz Christophera Landona będzie "Dniem świstaka" utrzymanym w konwencji teen slashera. W zwiastunach, na plakatach, a nawet podczas seansu twórcy bezpośrednio odnoszą się do kultowego dzieła z Billem Murrayem. Z początku byłem bardzo sceptyczny, bo uważałem, że twórcy znaleźli świetny pomysł wypromowania swojego produktu na lubianym hicie sprzed lat. Na szczęście "Śmierć nadejdzie dziś" jest przyjemną, niezobowiązującą kinową rozrywką, która w dość ciekawy sposób żongluje konwencjami filmowymi, nie popadając przy tym w żenadę ani ckliwy patos.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Jeszcze się na dobre nie zaczęło, a już puszczają oko – słynne logo Universalu oglądamy w kilku pauzach i... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones