Recenzja filmu

Świąteczna gorączka (1996)
Henryka Biedrzycka
Brian Levant
Arnold Schwarzenegger
Sinbad

Nie ma to jak Święta

Powstała w 1996 roku "Świąteczna gorączka" to nie pierwsza, ale zdecydowanie najlepsza komedia w karierze Arnolda Schwarzeneggera. Aktor ponownie udowodnił, iż sprawdza się nie tylko w rolach
Powstała w 1996 roku "Świąteczna gorączka" to nie pierwsza, ale zdecydowanie najlepsza komedia w karierze Arnolda Schwarzeneggera. Aktor ponownie udowodnił, iż sprawdza się nie tylko w rolach niezniszczalnych twardzieli. Zamożny biznesmen Howard Langston (Arnold Schwarzenegger) obiecuje synkowi na Gwiazdkę popularną figurkę Turbo-Mana. Przypomina sobie o tym, gdy zabawka jest już nieosiągalna. Sytuacja nie wygląda dobrze, jednak Howard nie poddaje się  i próbuje zdobyć lalkę w każdy możliwy sposób. W czasie poszukiwań prześladuje go szalony listonosz Myron (Sinbad), który także chce zdobyć zabawkę. Każda informacja na temat Turbo-Mana wywołuje prawdziwą wojnę między dwoma zdeterminowanymi ojcami. "Świąteczna gorączka" to obok "Kevina" najlepszy film o tematyce świątecznej, jaki do tej pory widziałem. Nie sądzę, by kiedykolwiek udało się komuś stworzyć tytuł, który dorównałby dziełu Briana Levanta. Do zalet filmu zaliczam przede wszystkim klimat, który świetnie wprowadza nas w świąteczny nastrój. Jest on nieodłącznym atrybutem "Świątecznej gorączki". Kolejnym wielkim plusem jest obsada. Arnold Schwarzenegger jak i Sinbad zagrali wprost rewelacyjnie. Obaj wyśmienicie wykreowali swe barwne postacie. Szczerze mówiąc, w roli Howarda i Myrona nie wyobrażam sobie nikogo innego. Na pochwały zasługują także Phil Hartman, Rita Wilson, James Belushi i młody Jake Lloyd. Kolejna zaleta to muzyka, która wspaniale wspomaga świąteczną atmosferę. Usłyszymy tu masę świetnych melodii i piosenek, bez których film straciłby swą magię. Następny plus to akcja i jej dynamika. Nie ma tu miejsca na nudę. Cały czas coś się dzieje. Mamy tu również niewyobrażalną ilość prześmiesznych gagów, które z pewnością rozbawią nawet największego ponuraka. Dzięki temu film jak żaden inny przyciąga do ekranu i sprawia, że bardzo ciężko się od niego oderwać. Podsumowując, "Świąteczna gorączka" to bardzo sympatyczna, komedia familijna, którą śmiało można zaliczyć do najlepszych tytułów bożonarodzeniowych, takich jak wspomniany "Kevin" czy "W krzywym zwierciadle: Witaj, Święty Mikołaju". Gorąco polecam ją dosłownie wszystkim, którzy choć trochę cenią sobie Święta i lubią w ich okresie obejrzeć jakiś film o tej tematyce.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Po drugiej części "Terminatora" filmy z udziałem Arnolda Schwarzeneggera prezentowały bardzo nierówny... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones