Recenzja wyd. DVD filmu

Beowulf - Droga do sprawiedliwości (2005)
Sturla Gunnarsson
Gerard Butler
Ingvar Sigurðsson

Unowocześniony Beowulf

Beowulf jest jednym z najstarszych bohaterów poematów staroangielskich. Był ekranizowany kilkakrotnie. W 1998 powstała epicka opowieść animowana, rok później Beowulfa zagrał Christopher
Beowulf jest jednym z najstarszych bohaterów poematów staroangielskich. Był ekranizowany kilkakrotnie. W 1998 powstała epicka opowieść animowana, rok później Beowulfa zagrał Christopher Lambert w filmie reżyserowanym przez Grahama Bakera. Film nie odniósł wielkiego sukcesu, co więcej - można go było uznać za totalną porażkę. W 2005 Sturla Gunnarsson nakręcił film "Beowulf & Grendel". Mało tego, na rok 2007 szykowane są dwa kolejne filmy o dzielnym Gaetanie - jeden w reżyserii Roberta Zemeckisa, gdzie bohatera gra Ray Winstone, a drugi, zatytułowany "Beowulf - Prince of Geats" reżyseruje Scott Wegener. Zatem ów staroangielski poemat wydaje się u progu XXI wieku szczególnie popularny. Jednakże ja i moja brzydsza połowa mieliśmy okazję obejrzeć Beowulfa & Grendela z tak beznadziejnie przetłumaczonym tytułem "Beowulf - droga do sprawiedliwości". Od razu musimy zaznaczyć, iż nie jest to ekranizacja całego poematu. Jest to zaledwie wycinek, kiedy Beowulf stara się pokonać trolla. Tło wcześniejszych jego poczynań poznajemy poprzez jego słowa. Istotą zaś obrazu jest walka Beowulfa z Grendelem. Piękne jest to, iż nasz główny bohater stara się zrozumieć, co spowodowało gniew trolla. Jest on w tym bardzo ludzki, aż nazbyt nienaturalny jeśli chodzi o swe poczynania. Tak samo razi język - w poemacie nikt nie używał słów: "fuck", "bloody", nie było mowy o "wydupczeniu" czy "dziwkach". Może ten język jest zrozumiały dla młodych, ale jednocześnie sam tekst poematu wielce ubożeje. Żeby dobrze pojąć istotę filmu, należy przeczytać najpierw ów poemat. Problem jednak jest w tym, iż dzieło to nie zostało nigdy w całości przetłumaczone na język polski. A szkoda. Wszystkim, którzy chcieliby się dowiedzieć więcej o Beowulfie, polecam artykuł Marcina Bielesza - ""Beowulf" co to za jeden?", który znajdziecie pod adresem - http://histmag.org/?magazyn=53&id=279. Lecz nie o poemat tu chodzi, a o film Gunnarssona. "Beowulfa" kręcono w Islandii, gdzie krajobraz nie zmienił się od setek lat. Zważmy jednak, iż akcja dzieje się we wczesnośredniowiecznej Danii, a reżyser ukazuje nam górski krajobraz, potem śnieżne pejzaże. Dania zaś jest krajem typowo nizinnym. Dodatkowo, oprócz "nowoczesnego" języka owe krajobrazy rażą swą nienaturalnością. Kto widział duńską Jutlandię, wie, iż ciut inaczej wygląda duńskie wybrzeże. No i sam Beowulf - przystojny, owszem. Ale swe kwestie wymawia ze szkockim akcentem niektórych może całkowicie zmylić. Bowiem bohater ów nie pochodził ze Szkocji, nie był Piktem, lecz Gaetanem, czyli po prostu mieszkańcem dawnej południowej Szwecji. Ale film może się podobać. Troll i jego powinowaci są odrażający, a jednak zachowują ludzkie cechy czy też odruchy. Natomiast główny bohater -  jest szlachetny i dzielny. Reżyser pokusił się nawet o wielce wysublimowaną scenę erotyczną, w której, co ciekawe stroną czynną jest wiedźma Selma. Mamy zatem Beowulfa przedstawionego jako bohatera, a jednocześnie człowieka z krwi i kości. Walczy, pożąda, waha się i jest czujny. No i przede wszystkim jest tak przystojny, iż rwie kobiece serca. Jeśli zaś chodzi o wydanie DVD, to firma, która je wydała - znowu się nie popisała. No ludzie - szlag może człowieka trafić, kiedy widzi taką nędzę jak: wybór scen (ale łacha!), zwiastun (ha!), ustawienia (ojć, ubogo!) i zapowiedzi. Tymczasem co oferuje wydanie zagraniczne? Komentarze reżysera i scenarzysty, usunięte sceny, wywiady z aktorami etc. Wstyd!
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones