Recenzja filmu

Cobra Verde (1987)
Werner Herzog
Klaus Kinski
King Ampaw

Człowiek, który został wicekrólem

Francisco Manoel da Silva, przestępca znany też pod przydomkiem Cobra Verde.Człowiek, który poprzez zbieg okoliczności został najpierw nadzorcą na plantacjach trzciny cukrowej, następnie
Francisco Manoel da Silva, przestępca znany też pod przydomkiem Cobra Verde.Człowiek, który poprzez zbieg okoliczności został najpierw nadzorcą na plantacjach trzciny cukrowej, następnie handlarzem niewolników, a w końcu wicekrólem afrykańskiego państewka. Jakże barwna postać, doskonale pasująca do wrażliwości takiego twórcy jak Werner Herzog. W końcu Cobra Verde doskonale wpisuje się wgalerięjego sztandarowychbohaterów takichjak Don Lope de Aguirre, Brian Sweeney "Fitzcarraldo"Fitzgerald czy też Kaspar Hauser. To kolejna postać łącząca w sobie pewną dzikość, nieokiełznanie i brak przystosowania do otaczającego ją świata.

Da Silva w ujęciu Herzogato bohater tragiczny, którego można moralnie potępiać, ale któremu nie sposób nie współczuć. Bohater, który w zakłamanym świecie kroczy uparcie własną ścieżka. Jego postać wywiedziona zostałaz książki Bruce'a Chatwina "Wicekról Quidah", na której w luźny sposób oparł sięHerzog.W jednej z najbardziej charakterystycznych scen filmu Cobra Verde kroczy na czelearmii afrykańskich wojowniczek. W pewnym momencie na ich drodze pojawia się wąż będący dla tubylców świętością. Uzbrojony w oszczepy oddział zatrzymuje się z trwogą,lecz w tym momenciebohater bezzastanowienia usuwa gada z drogi jednym kopnięciem, krzycząc przy tym, iż "w swoim kraju sam był wężem" i daje sygnał do dalszego ataku. Na ekranie wypada to doprawdy porywająco, tym bardziej że wsparte zostało niezwykle ekspresyjną grą Klausa Kinskiego, aktorskiego geniusza, który przez piętnaście lat związany był współpracą z niemieckim reżyserem. Współpracą niezwykle burzliwą, ale zarazem wielce owocną. W zasadzie każdy ich wspólny filmnależy określić mianem wybitnego. "Cobra Verde" było ich ostatnią zrealizowaną razem produkcją, dziełem po którym zgodnie obaj doszli do wniosku że jest to definitywny koniec współpracy. Furiat i choleryk Kinskizmarł trzy lata później na atak serca. Herzogpoświęcił mu później jeszcze fascynujący dokument "Mein liebster Feind", w którym opisał swą długoletnią przyjaźń z ekscentrycznym aktorem.

"Cobra Verde" często uznawane jest za najsłabsze dzieło duetu, który odpowiadał m.in. za "Nosferatu wampir". Na ostateczny kształt filmu wpływ mieć miały problemy na planie, w których sporą rolę odegrał Kinski. Widać to w niektórych partiach obrazu, który z początku sprawia wrażenie nieco chaotycznego. Zdarza się też że narracja jest nazbyt rwana, jakby w poszczególnych partiach brakowało części materiału. Mimo tego trudno mi się zgodzić, aby "Cobra Verde" było tworem nieudanym, nawet pomimo wszystkich jego wad. Nie, gdyż wciąż jest to dla mnie pozycja przepełniona cudnym smutkiem i melancholią, które przejawiają się w najpiękniejszych partiach obrazu, jak choćby niesamowita scena finałowa -odegrany bez słów popis Kinskiego. Cobra Verde to człowiek który tęsknił za innym, lepszym światem, ale zwyczajnie przegrał zapasy z życiem. Nikt chyba nie przedstawiłby tego w równie niezwykły sposób jak panowie Herzogi Kinski.
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
"Cobra Verde" jest ostatnim owocem burzliwej i nadzwyczaj płodnej współpracy dwóch wielkich postaci kina... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones