Recenzja filmu

Czarownica 2 (2019)
Joachim Rønning
Artur Kaczmarski
Angelina Jolie
Elle Fanning

Dobra mistrzyni zła

"Czarownica 2" dokonała czegoś, czego współcześnie dokonuje się bardzo rzadko - pod względem jakościowym jako sequel zaprezentowała się lepiej od poprzedniczki.
Głównym zarzutem wobec modnych ostatnimi czasy remake'ów klasycznych animacji wytwórni Disneya jest fakt, że nie dodają one nic nowego do fabuły, a jedynie ulepszają historię o nowocześniejsze efekty specjalne. Jedynie "Czarownica" z 2014 roku wybijała się z tego schematu. Przedstawiała ona bowiem losy Śpiącej Królewny, ale z perspektywy, wydawałoby się, głównej antagonistki, która rzuciła klątwę na małą Aurorę. Było to nowe spojrzenie na całą baśń oraz zredefiniowanie postaci złej czarownicy. Po pięciu latach nadszedł czas na kontynuację.



Książę Filip (Harris Dickinson) kocha z wzajemnością Aurorę (Elle Fanning). Para postanawia wziąć ślub. Małżeństwo to dałoby możliwość pogodzenia ze sobą dwóch zwaśnionych królestw, którymi panują odpowiednio Aurora oraz rodzice Filipa, John (Robert Lindsay) i Ingrith (Michelle Pfeiffer). Ta ostatnia jednak ma swoje własne plany odnośnie przyszłej synowej i jej matki chrzestnej, Maleficent (Angelina Jolie).

Film ten to jeden wielki pojedynek między Angeliną Jolie a Michelle Pfeiffer. Każda scena z udziałem tych dwóch aktorek jest tak naładowana napięciem, a atmosferę można dosłownie ciachać nożem, a jednocześnie chce się delektować i kraść każdą sekundę tych sekwencji. Najlepiej ze wszystkich, wręcz mistrzowsko, wypada scena uroczystego posiłku, w którym biorą udział państwo młodzi oraz ich najbliżsi. Czuć wtedy ogromny niepokój, a znakomita gra aktorska wcześniej wymienionych pań jeszcze bardziej wbija w fotel.




Oprócz pojedynku Maleficent - Ingrith, kolejnym aspektem który wyszedł na plus, jest ciekawe i wyczerpujące przedstawienie stron konfliktu. Świat ten nie jest czarno-biały, nie ma jednoznacznego podziału na dobrych i złych. Początek tego mieliśmy już w pierwszym filmie, a teraz dostajemy kolejne wątki, które jeszcze bardziej zapełniają nam planszę pełną barwnych postaci, a każda z nich stoi tylko po swojej stronie.


Niestety, trzeci akt nieco rozczarowuje. Po kapitalnym wstępie i przedstawieniu motywacji wszystkich postaci oraz ciekawym rozwinięciu rozwiązanie pewnych wątków dzieje się w sposób naciągany i mało wiarygodny (nawet jeśli mówimy o baśni), zwłaszcza jeśli go zestawimy z poprzednimi dwoma aktami. Nie psuje to bardzo przyjemności z oglądania filmu, pozostawia jednak pewien niedosyt, że mogło być jeszcze lepiej. Dodatkowo produkcja jest dość mroczna i brutalna jak na kategorię wiekową PG (mamy tu do czynienia np. z eksperymentami na żywych stworzeniach, którego cel może być dla młodszego widza przerażający). Nie jest to jednak żaden zarzut w stronę filmu, jedynie luźne spostrzeżenie.


"Czarownica 2" dokonała czegoś, czego współcześnie dokonuje się bardzo rzadko - pod względem jakościowym jako sequel zaprezentowała się lepiej od poprzedniczki. Pomimo zgrzytów w ostatnich sekwencjach, film ten jest warty obejrzenia. O ile pierwsza część mimo wszystko miała w sobie elementy powielane z innych produkcji Disneya (nie tylko "Śpiącej Królewny"), o tyle druga, pomimo że nie jest od nich wolna, ma zdecydowanie więcej przebłysków i perełek niż wad.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Dekady podejmowania złych decyzji, naiwnego ulegania wpływom i biernego czekania na ratunek... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones